Kącik Złamanych Piór - Forum literackie

Forum Kącik Złamanych Piór Strona Główna
 

 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy   Rejestracja  Profil   

Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

 
Gdybym tylko mógł [M][Harry Potter]


 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Kącik Złamanych Piór Strona Główna -> Archiwum opowiadań / Archiwum fanfików
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość

Nefhenien
nieśmiałek


Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z zewnątrz

PostWysłany: Nie 23:46, 14 Sty 2007    Temat postu: Gdybym tylko mógł [M][Harry Potter]

UWAGA! Slash/yaoi/związek homoseksualny!

Za pomoc przy tekście bardzo dziękuję Univien i Jupce.

Rating: G.



"Gdybym tylko mógł"


- Potter...
Ekspresja. Siła. Życie.
Tak tętniące w żyłach z niespotykaną mocą. Szumiące w uszach, mroczące umysł, pompujące adrenalinę.
- Potter...
Nagle słyszysz muzykę. Cudowną, nieziemską muzykę. Muzykę zwycięstwa, muzykę mocy. Czujesz ją w sobie i wszędzie wokół. Czujesz, że sam jesteś tą muzyką. Dźwięczy ci w sercu, śpiewa w głowie. Jesteś nią. Jesteś tą mocą, tym śpiewem, tą potęgą. Czujesz ją w powietrzu. Własną, nieposkromioną. Twoją, ogromną, nieokiełznaną, dziewiczą.
Czujesz się bogiem.
- Harry!
I zniknęło. Nagle, teraz, przed chwilą. Prysło, nie ma. Było, wiesz, że tak. Magia, moc, potęga, chwała.
Rozglądasz się nieprzytomnie, poszukując tej anielskiej melodii. Nie znajdujesz. Mdlejesz.

*

- Gdybym tylko mógł, zawarłbym pakt z Bogiem.
Zawarłeś. Tamtej nocy. Pamiętasz? Obiecałeś mu wiele, bardzo wiele. W zamian za pomoc w dokonaniu czegoś, co musiałeś dokonać. Obiecałeś mu nawet... jego. Obiecałeś mu wiele, bardzo wiele. Zbyt wiele.
- Chcesz słuchać o pakcie, który zawarłem.
Wywiązał się z tamtej umowy. Pokonałeś Toma. Wygrałeś to starcie, ale... Czy na pewno to ty je wygrałeś? Nikt inny? Tamtej nocy, wzywając Boga na świadka, byłeś zdeterminowany. Byłeś przerażony. Byłeś samotny. Byłeś złamany. Wezwałeś go, by ci pomógł. Przeklinałeś, zaklinałeś - błędne koło. Wyrzekłeś się wszystkiego. Nawet jego.
- Gdybym tylko mógł...
...odwołać to wszystko. Ale nie możesz.

*

- Odchodzisz. - Nie pytanie. Stwierdzenie faktu. Oczywiście.
Nie przerywasz pakowania. Systematycznie zbierasz własne rzeczy, układając je z pedantyczną dokładnością. Jedno, drugie, trzecie. I następne, tuż obok.
Unikasz jego wzroku.
- Zasługuję chociaż na wyjaśnienie. - Stwierdzenie. Znowu.
Ryzykujesz krótkie spojrzenie w jego stronę. Stoi tam, opierając się o ścianę. Przygląda ci się spod przymkniętych powiek. Zaciśnięte pięści, pobladłe usta. Sylwetka emanująca zaciętością i... rozpaczą?
Nie oszukuj się. Znasz go na tyle dobrze, by wiedzieć, co czuje. Wystarczy ci jedno spojrzenie. Jesteście ze sobą wystarczająco długo. Byliście ze sobą wystarczająco długo.
Wracasz do pakowania. Nadal milcząc. Tylko twarz bardziej pobladła.
- To mnie nie boli.
Obracasz się szybko, zaskoczony.
- To chcesz usłyszeć. Chcesz wiedzieć, że mnie to nie boli.
Mrugasz.
- Nie ranisz mnie. Nie ranisz mnie, pogłębiając się w swoich kłamstwach.
Zaciskasz mocno powieki. Czujesz, że on się poruszył. Spinasz się w sobie, gdy kładzie rękę na twoim policzku. Nie otwierając oczu, mówisz:
- Muszę.
Tylko tyle. Jego twarz staje się jeszcze bardziej zamknięta i odległa. Cofa rękę.
- Gdybym tylko mógł...
Nie pozwalasz mu dokończyć znajomego zdania. Zamykasz usta pocałunkiem.
Obydwoje wiecie, że ostatnim.

*

- Chcesz wiedzieć, co czuję.
Stoisz przed drzwiami, bojąc się zapukać.
- Chcesz słuchać o pakcie, który zawarłem.
Wiesz, że on tam jest. Obserwowałeś go przez ostatnie miesiące.
- Ty. Ty i ja.
Wiesz, że on tam jest. Czeka. Ale boisz się zapukać. Kochasz go.
- Gdybym tylko mógł...
To on otworzył. To w jego oczy teraz patrzysz. To on pierwszy przyciąga cię do siebie i całuje. Mocno i brutalnie. Zaborczo.
- Gdybym tylko mógł, zawarłbym pakt z Bogiem.
Podnosi zaskoczony wzrok na ciebie. A ty... A ty się uśmiechasz.
- Ale ty nigdy nie byłbyś jego stawką.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zaheel
Stalówka


Dołączył: 13 Mar 2008
Posty: 43
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Nibylandii

PostWysłany: Śro 20:04, 19 Mar 2008    Temat postu:

Powiem, że skusiłam się na to jakie takie ostrzeżenie o slashu Wink
Nie wiem, może jestem tępa emocjonalnie, ale ten pierwszy fragment tak nie bardzo posuje mi do tego całego fragmentu. Lubię, kiedy muszę uruchomi szare komówki, kiedy tylko jest zarys akcji jak tu. Rozumiem, że to na poczatku to jest ta chwila zakładu, tak? Bynajmniej ja to tak widzę.
Potem podoba mi się bardziej. Widać tutaj związek, taki w którym widać, że o coś muszą walczyć. Pozatym widzę tutaj ludzi, nie tylko figury z wosku, które udają ludzi. Bynajmniej ja potrafie sobie to wszytsko wyobrazić.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Hien
Różowy Dyktator Hieni


Dołączył: 23 Lut 2008
Posty: 1826
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: baszta przy wejściu do Piekła. Za bramą, pierwsza na lewo.
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 7:18, 20 Mar 2008    Temat postu:

Też się skusiłam na slash. Ale z racji iż jestem lekko przytępawa (zwłaszcza o tej godzinie), nie bardzo kumam to wszystko.
Generalnie nie lubię pisania w drugiej osobie liczby pojedynczej, ale tutaj to jakoś tak brzmi... tak pasuje. Tak w ogóle to mało co lubię, ale w dobrej opowiastce lubię wszystko. Nawet różowe słonie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Broszka
Piórko Wróbla


Dołączył: 23 Sty 2008
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: spokąd^^
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:44, 17 Maj 2008    Temat postu:

Rzeczywiscie poczatek skojarzył mi się z białoszewskim i jakos tak nie pasuję.
Podobają mi się za to owe niedopowiedzenia, niewyjaśnione fakty, narracja "urocza", ubóstwiam drugą osobę.

Dobre toż to i tyle!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Milva
Ołówek


Dołączył: 01 Lip 2008
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:48, 01 Lip 2008    Temat postu:

Przyłączam się do poprzedniczek - początek to jakby z zupełnie innej bajki. Nie mogę go zupełnie skleić z resztą opowiadania.

Trochę żałuję, że nie wiadomo, kto jest ukochanym Harry'ego. Znowu odzywa się to moje uwielbienie do dopowiedzianych zakończeń. Ale przyznaję, że ta miniatura ma klimat. Bitwa myśli i wątpliwości, moim zdaniem bardzo typowa dla Pottera. Rozstanie i powrót, bo przecież ten związek jest ważny, warto dla niego walczyć mimo wszystko.

Cytat:

Ekspresja. Siła. Życie.
Tak tętniące w żyłach z niespotykaną mocą.


Wywaliłabym to "tak" na początku. Psuje zdanie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Kącik Złamanych Piór Strona Główna -> Archiwum opowiadań / Archiwum fanfików Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
 
 


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

 
Regulamin