Kącik Złamanych Piór - Forum literackie

Forum Kącik Złamanych Piór Strona Główna
 

 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy   Rejestracja  Profil   

Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

 
Ragnarok [M]


 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Kącik Złamanych Piór Strona Główna -> Archiwum opowiadań / Archiwum - zakończone i miniatury
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość

KrulKot
Stalówka


Dołączył: 04 Gru 2010
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Madagaskaru

PostWysłany: Czw 17:01, 06 Sty 2011    Temat postu: Ragnarok [M]

'' Ragnarök ''

''Was ist vom Ragnarok zu erzählen? Großes und vielerei ist davon zu erzählen. Jener Winter kommt, der Fimbulwinter heißt, mit Schneetreiben aus allen Richtungen, starkem Forst und scharfen Winden, ohne Sonnenschein. Es sind drei Winter, die unmittelbar, ohne Sommer dazwischen, aufeinander folgen. Der Wolf verschling die Sonne und das ist für die Menschen ein harter Schlag...''

Ściskał w dłoni mały, idealnie gładki, wielobarwny kamyk. Powietrze było ciężkie przesycone igiełkami mrozu, które przy każdym wdechu wbijały się w płuca. Obojętnie rozglądał się wokół. Otaczała go potężna, ostateczna zima, panująca nielitościwie już od dwóch lat. Trącił butem pokrytą lodem, cudem ocalałą kępkę trawy. Doskonale nudny, zgrzebnie szary krajobraz równin powodował, że posrebrzona szronem, odbijająca resztki światła trawa wydała mu się godna uwagi.
-'' To ma być właśnie Ragnarök- pomyślał- zmierzch Bogów, przeznaczenie świata.'' Odkąd Wilk połakomił się na słońce żył w szarości. W zmroku nawet śnieg nie był biały, lecz błękitno- fioletowy. Od czasu zniknięcia żółci, pomarańczy, czerwieni świat ucichł. Wraz z jasnymi barwami odeszły krzyki, śpiew, śmiech, wrzaski. Chrzęst deptanego śniegu, wycie wiatru, szepty i ujadanie psów rządziły wraz z chłodem i ciemnością. Co kilka godzin z nieba spadała kolejna gwiazda, co w czasie Ragnaröku nie było dobrym omenem.
''Twój los podzielę w świecie utopionym w błękicie''- słowa przepływały przez odmęty czarnej rzeki i zbliżały się do niego popychane oddechem wiatru.
- Umysł mnie oszukuje -pomyślał- od początku Ragnaröku nie ma śpiewu. '' Jeziora wzbierają smutkiem w śnie odartym ze światła. Rozpacz usiadła na wrzosowisku, w świecie zastygłym pod całunem śniegu.'' Melodia panoszyła się po zlodowaciałych przestrzeniach, początkowo brzmiała żałośliwie, by pod koniec popaść w przesycony triumfem ton. '' Podzielę twój los w przeszytym zimnem śnie o świecie przebitym kolcami mrozu.''
- To moje słowa - powiedział sam do siebie- nigdy nikomu ich nie czytałem. Wiersze z tamtego czasu spaliłem. Skonfundowany usiadł na pobliskim kamieniu. - Ktoś czyta me myśli, grzebie mi w pamięci by wyciągnąć tekst sprzed lat- stwierdził poirytowany tym faktem. Dalsze złoszczenie się na złodzieja przerwało mu przybycie chudego zniewieściałego młodzieńca. Dawno nie widział ludzi, gdyż od początku drugiej zimy trzymał się z daleka od ich nielicznych siedzib.
- Jestem nieszczęśliwy- przywitał go przybysz.
- Nie obchodzi mnie to, nikt z was nie jest szczęśliwy. To Ragnarök. Agonia. To absurdalne, oczekiwać szczęścia w czasie końca świata- ze zdziwieniem odkrył, że po raz pierwszy jest w stanie zbliżonym do wściekłości. -Absurd miał się skończyć wraz z tamtą epoką- pomyślał.
Niebo rozerwała błyskawica, rozległ się suchy trzask i na ziemię posypały się drobne płatki śniegu.
- Podjąłeś już decyzje? - zapytał przybysz z uwagą obserwując płatek opadający na jego dłoń- druga zima zbliża się ku końcowi.
- Słyszałeś śpiew? To wy kradniecie moje dawne słowa?- ignorował pytanie swego gościa, nie mogąc pozbyć się wrażenia, że ktoś przegląda jego pamięć.
- Nie słyszałem, byłem za daleko. To na pewno nikt z nas, to o czym mówisz nie jest typowo ludzką umiejętnością. Wiesz, że gdy zacznie się trzecia zima nie będzie odwrotu? - przybysz wpatrywał się w niego wyczekująco.
- Zabierzcie ten kamień i sami cofajcie Ragnarök- wypowiadał te słowa i w wyobrażni widział uradowaną, triumfującą mordę Absurdu- kamień kontra absolutny koniec nie widzisz, że to nawet brzmi nieprawdopodobnie?
- Wrócę za miesiąc. Nie mogę go zabrać, należy do ciebie.
Patrzył na chłopaka, jego zniecierpliwienie wzrastało - Wynoś się stąd. Po chwili był sam. Usiadł na skostniałym z zimna brzegu rzeki. Nie chciał być bohaterem. Przez chwile tęsknił za furiacką, nieokrzesaną wiosną, lecz wiedział, że tylko w tym świecie ma szansę na wyplątanie się ze wszystkich więzów. Wiedział też kto mogł ukraść jego słowa i od tego tez chciał się uwolnić. Przynajmniej w czasie końca być absolutnie sam. Zresztą był poetą. Szczęście nie chce mieszkać w wersach. Wprasza się do twej głowy, pełza po trzewiach, wnika w skórę, roztacza odurzający zapach... Apatia, melancholia, złość lepiej jednoczyły się ze słowami. Cisnął kamień do jedynej niezamarzniętej rzeki. Śnieżyca rozszalała się, nieokiełznanie wirowała bielą, biorąc w posiadanie całą przestrzeń. Wraz z trzecią zimą przyjdzie doskonałe zobojętnienie. Położył się na plecach, patrzył w przypominające smołę niebo.
- Ragnarök wyzwoli mnie ze snów, z obcych myśli, pozbawi tego co moje i co do mnie nie należy- myślał coraz bardziej senny. Wydawało mu się, że stoi nad nim kobieta o złotawo-rudych włosach. '' Uważaj by nie wpaść w sidła jej warkoczy''. Słowa wiersza dzwięczały cicho w jego głowie. Włosy oplatały go tak jak coraz większe znużenie. Kobieta pochyliła się nad nim by móc uchwycić jego spojrzenie.
- A jednak. Dawno nie widziałem zieleni, a jej zrenice są zielone tak jakby to nie byl Ragnarök''- jego myśli stawał się powoli chaotyczne. '' Na kogo rzuci urok oczu swych cudem, ten z jej władzy wyzwoli się z trudem''. Nie wyzwoli się. Teraz było mu to obojętne. Zamknął oczy. '' Podzielę twój los w przeszytym zimnem śnie, o świecie przebitym kolcami mrozu''. Te słowa też powoli go opuszczały, by odejść wraz z rudowłosą.

* Początkowy wstęp po niemiecku to cytat z utworu'' Unten ist Himmel'' Chasanowa.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez KrulKot dnia Pią 20:33, 07 Sty 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Lill
Autokrata Pomniejszy


Dołączył: 04 Sie 2006
Posty: 813
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: moja jedyna i ukochana Wieś
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 23:14, 06 Sty 2011    Temat postu:

Bu, i się rozczarowałam.

Przede wszystkim forma, Kocie. Ślicznie bym prosiła o akapity, przecinki i pozjadane znaki diakrytyczne, albowiem bardzo ciężko się czyta i zamiast dumać nad treścią, dumam nad tymi trudnościami. Czyżby to było ćwiczenie wytrwałości?

Dwa. Bardzo ładna scenka, taka w sam raz na wieczór. Podoba mi się, tylko... zanim pójdę spać, zdążę o niej zapomnieć. Do życia nie wnosi nic, choć sprawnie napisana. Spodziewałam się przeczytać coś więcej o samym Ragnaroku, poczuć emocje czy coś... Nie ma emocji, poczułam tylko pustkę. Czegoś mi w tym brakowało - magicznej iskierki, która zapisałaby w mojej głowie ten obrazek.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

KrulKot
Stalówka


Dołączył: 04 Gru 2010
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Madagaskaru

PostWysłany: Pią 9:11, 07 Sty 2011    Temat postu:

Co do formy Kot pomyśli nad większą przejrzystością. Kot pisał o bohaterze wyjątkowo mało emocjonalnym, który nie chce oglądać ogarniętych paniką ludzi ani bawić się w bohatera. Dramatyczny koniec świata mamy już w prawie każdej mitologi, herosów ratujących świat teżWink. (To tak w formie uzasadnienia).

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

An-Nah
Czarodziejskie Pióro


Dołączył: 29 Cze 2006
Posty: 431
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: własna Dziedzina Paradoksu
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 18:42, 07 Sty 2011    Temat postu:

AKAPITY!

Próbowałam przeczytać - przez ten brak akapitów pogubiłam się. Nie wiem, kto mówi, kiedy mówi, a kiedy to narracja. Nawet, jeśli miał to być eksperyment z formą (graficzną?), uważam go za nieudany.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

KrulKot
Stalówka


Dołączył: 04 Gru 2010
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Madagaskaru

PostWysłany: Pią 20:35, 07 Sty 2011    Temat postu:

Ok Kot edytował, żeby się nad waszymi narządami wzroku nie znęcać;> Kot ma nadzieje,że tekst jest bardziej czytelny.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Hien
Różowy Dyktator Hieni


Dołączył: 23 Lut 2008
Posty: 1826
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: baszta przy wejściu do Piekła. Za bramą, pierwsza na lewo.
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 21:30, 21 Sty 2011    Temat postu:

Emocje? Brak. I to typowo kocie, z tego, cośmy czytali. Jakaś kreacja świata jest, ale z kolei brak kreacji bohatera. Składa się on tylko z myśli, a o kamyku zdąży czytelnik zapomnieć, ledwie o nim przeczyta. Pomiędzy rozmyślania wypadałoby wcisnął co jakiś czas uwagę, co robił z kamieniem, może podrzucał go sobie albo obracał dłoni, albo może od niechcenia obejrzał? Czytelnik nie zapomni wtedy kamyka, bo hien - mimo podwójnego czytania, dwa razy zapomniał i nie przypomniał sobie nawet w momencie, gdy dialog zszedł na kamień.
Do takich historyjek, tak z innej beczki, trzeba pewnego warsztatu, umiejętnego kształtowania klimatu, by czytelnik poczuł się tak, jak czuć się powinien - by mógł odczuć otaczający chłód, obojętność bohatera (to też można podporządkować kwestii emocji, w sumie jest jakimś rodzajem emocji i da się to wyrazić inaczej niż niezbyt przyjemną metodą stosowania stylu instrukcji obsługi.
O ile takie coś sprawdzało się w absurdzie, gdzie i tak akcja leciała na łeb na szyję, wraz z bohaterem zwiewając przed śpiewającymi grzybami, i niedociągnięcia jakoś umykały, tak tutaj - w opowiadanku krótkim, ale stanowiącym niewiele ponad obrazek literacki - kompletnie się to nie sprawdza. I przez to miniaturka, która mogłaby być nawet ciekawa i interesująca - sądząc po pomyśle - zostaje błyskawicznie zapomniana.

Zaś co do poprawności... Ogólnie zapis myśli leży, przygnieciony zbyt wieloma środkami. To to, to tamto, a to oba. I myślniki, i cudzysłowy to trochę za dużo. Jedno albo drugie, mimo iż chyba nie ma konkretnych zasad zapisu myśli tak właściwie. Ale dwa naraz to za dużo. Wypada też myśli zapisywać w innym formacie niż dialog. W wypadku dwóch rodzajów myśli i dialogu można choćby tak:
- Mówię coś - powiedział coś.
Myślę coś, pomyślał.
"Myślisz coś" potwierdził głos.
Byłoby o wiele bardziej przejrzyście.
Ponadto: interpunkcja. Prosi o uwagę i z pewnością na uwagę zasługuje.

KrulKot napisał:
Odkąd Wilk połakomił się na słońce<przecinek> żył w szarości


KrulKot napisał:
W zmroku nawet śnieg nie był biały, lecz błękitno-<bez spacji>fioletowy.
Myślniki. A w ogóle ten myślnik tu chyba nie jest potrzebny. Jeśli chodzi o np. błękitny w fioletowe kropki - wtedy będzie błękitno-fioletowy. Jeśli chodzi o kolor przypominający indygo, bez wzorków - wtedy błękitnofioletowy.

KrulKot napisał:
- Umysł mnie oszukuje -<spacja>pomyślał<spacja>- od początku Ragnaröku nie ma śpiewu. "<bez spacji>Jeziora
Tu z kolei zapis dialogu. Myślniki, jeśli nie kwalifikują się do rodzaju tych występujących w złożeniach typu błękitno-fioletowe paski albo hiena-generał, winny być z obu stron opatrzone w tak zwaną spację - inaczej ich przestrzeń osobista jest drastycznie ograniczona. Nie znęcać się nad myślnikami, Kocie.
Druga kwestia do cudzysłów. Musi być przyklejony do słowa. Jeśli zaczyna cytat - to do pierwszego wyrazu. Jeśli kończy - to do ostatniego. Ponadto tekst pieśni - jako odmienne zjawisko od ciągu myślowego bohatera - winien być od akapitu, w następnej linijce.

KrulKot napisał:
Ktoś czyta me myśli, grzebie mi w pamięci<przecinek> by wyciągnąć tekst sprzed lat
Me to owce robią. I ewentualnie postacie, ale nawijające archaiczną, podniosłą polszczyzną. A przed "by" i "aby" muszą być przecinki. Zdanie celowe. Jak auf Deutsch. I błąd się powtarza.

KrulKot napisał:
Dalsze złoszczenie się na złodzieja przerwało mu przybycie chudego<przecinek> zniewieściałego młodzieńca
Wymienianka. Gdy się wymienia cechy, należy oddzielić je przecinkami.

KrulKot napisał:
- Podjąłeś już decyzje? - zapytał przybysz z uwagą obserwując płatek opadający na jego dłoń<kropka><spacja>- <wielka litera>Druga zima zbliża się ku końcowi.
Ile tych decyzji podjął? I błędy zapisu dialogów.

KrulKot napisał:
Wiesz, że gdy zacznie się trzecia zima<przecinek> nie będzie odwrotu?
Gdy są dwa zdania, winny być oddzielone przecinkiem lub spójnikiem. Czasami i jednym, i drugim. Ale nie ma tak, że są dwa orzeczenia w zdaniu i to nieoddzielone.

KrulKot napisał:
- Zabierzcie ten kamień i sami cofajcie Ragnarök- wypowiadał te słowa i w wyobrażni widział uradowaną, triumfującą mordę Absurdu<kropka><spacja>- <wielka litera>kamień kontra absolutny koniec<kropka> <wielka litera>nie widzisz, że to nawet brzmi nieprawdopodobnie?
A tu Kot całkiem pozapominał o interpunkcji, nawet tak podstawowej, jak kropki.
A na marginesie - literówka.

KrulKot napisał:
Patrzył na chłopaka, jego zniecierpliwienie wzrastało<enter> - Wynoś się stąd.<enter>Po chwili był sam.
A tu Kot znów zignorował wspaniały wynalazek akapitów.

KrulKot napisał:
Wiedział też<przecinek> kto mogł ukraść jego słowa i od tego tez chciał się uwolnić
Literówki. I interpunkcja.

KrulKot napisał:
- A jednak. Dawno nie widziałem zieleni, a jej zrenice są zielone tak jakby to nie byl Ragnarök''- jego myśli stawał się powoli chaotyczne.
W tym zdaniu to bal literówek chyba się odstawia.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

roślinawędrowna
Wieczne Pióro


Dołączył: 03 Kwi 2009
Posty: 325
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 15:18, 28 Sty 2011    Temat postu:

Nie mogę inaczej, wybaczcie. Realizm magiczny mną też zawładnął jak Kotem, więc czytałam rozanielona, na wszystko gotowa byłam przymknąć oczy, by po raz kolejny zanurzyć się w takim klimacie, a głównie on zdominował całe opowiadanie. Pięknie! Sytuacja wykarmiona mitami, cudownością, dzikim smutkiem, który napadł wszystkich i zaczął do siebie przygarniać jak wariat, taki nachalny, uporczywy, ale się wystroił płatkami śniegu i przez to stał się jedny w swoim rodzaju. Nawet ten brak emocji nieziemski, zaskakuje i podoba się, świetny odskok od zwyczajności. Ciekawe zdarzenie, niesamowity czas. Opisy bardzo ładne.

Obiad...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Kącik Złamanych Piór Strona Główna -> Archiwum opowiadań / Archiwum - zakończone i miniatury Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
 
 


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

 
Regulamin