Kącik Złamanych Piór - Forum literackie

Forum Kącik Złamanych Piór Strona Główna
 

 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy   Rejestracja  Profil   

Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

 
Twórca v2.0 [NZ]


 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Kącik Złamanych Piór Strona Główna -> Archiwum opowiadań
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość

Esquilo
Ołówek


Dołączył: 01 Lip 2009
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 11:09, 01 Lip 2009    Temat postu: Twórca v2.0 [NZ]

Cześc chciałbym wrzucic tu moją pierwszą pracę, którą jakimś dziwnym trafem znalazłem przy sprzątaniu dysku. Proszę o ocenienie jej.Nie mnie bo mam od urodzenia małe problemy z ortografią i teksty typu "To nie dysgrafia tylko lenistwo" w ogóle do mnie nie trafiają. Od zawsze próbuje zapamiętac te wszystkie reguły. Przyjemnej lektury.

Twórca v2.0

Korytarz był czysty. Czysty pod względem że nie było w nim żadnej niepowołanej osoby jak i pod względem estetycznym. Białe jakby świeżo wymalowane ściany ciągnęły się przez pięćdziesiąt metrów wzdłuż po czym ginęły za zakrętem. Oświetlenie też było niczego sobie. Białe jarzeniówki mogły by oślepić nieszczęśnika zbyt długo podziwiającego ich jasne piękno. Niestety w korytarzu nie było żadnego obrazu, nic. Takie przedmioty jak ozdoby nie pasowały do prostego piękna korytarza. Twórca, architekt tego pomieszczenia wiedział o tym aż za dobrze. Co jak co ale twórcy wiedzieli wszystko co jest potrzebne do tworzenia budynków, pomieszczeń, krajobrazu i maszyn. Gdzie nie gdzie mówiono także że twórcy znają przepis na człowieka, lecz to jest jedynie legenda. Gdyż żaden szanujący się twórca nie stworzyłby, wróć! Nie pomyślałby o stworzeniu człowieka. Po co tworzyć coś co niszczy porządek rzeczy? Coś co śmierdzi, jest brudne, wszystko niszczy i. Powody ,dla których twórcy nie chcą tworzyć ludzi, ciągną się w nieskończone. Wróćmy lepiej do korytarza i jego piękna, które właśnie w tym momencie zostało z lekka zakłócone przez drzwi. A raczej nie przez same drzwi co przez eksplozje, która przemieściła je z miejsca dla nich przeznaczonego do miejsca nazywanego po prostu środkiem korytarza, tworząc miejsce zwane chaosem. Jak wiemy słowem chaos można coś opisać, ale Twórcy potrafią naginać reguły, dlatego według nich istnieje takie miejsce jak chaos i bardzo się irytują gdy te miejsce pojawia się w ich okolicy. Kurz to drugie czego twórcy nie trawią a co pojawia się zawsze przy niespodziewanych eksplozjach. Jeżeli poprzednich dwóch rzeczy twórcy nie lubili tak tej co to teraz się pojawiła oni po prostu nienawidzą. Wparowali w czarnych ubraniach w zabłoconych butach trzymając jakieś dziwne zabawki w dłoniach. Jeden z nich wyglądający na przywódce wyjął coś z kieszeni i włożył do ust. Twórca był ciekawy co to jest dlatego też skupił wszystkie ukryte kamery na tym jednym osobniku. Niestety wysiłek poszedł na marne gdyż wybuch musiał coś uszkodzić w przewodach i obrazowi towarzyszył nieprzyjemny śnieg, a raczej śnieżyca. Przywódca pogmerał teraz ręką w drugiej kieszeni wyjął z niej znów jakiś przedmiot i przyłożył do tego pierwszego. Znów wszystkie wysiłki twórcy spełzły na marne. Osobnik zrobił jakiś gest ręką i z przedmiotu trzymanego w ustach poleciał dymek. Twórca chciał się dowiedzieć mimo wszystko co to jest więc nastawił wszystkie czujniki dymu na maksymalny pobór. Szybko pożałował tej decyzji kiedy to jego przewody zaczęły się skręcać z bólu. O tak twórcy to specyficzne programy potrafiące oddzielić dobro od syfu. A ten dym nie był raczej dobry. Mimo iż we wszechświecie jest tysiące programów typu twórca ten mógł się poszczycić wersją dwa, zero. Tylko to go różniło od wersji normalnej że potrafił robić błędy takie jak Adam czy Ewa, ale ten twórca uważał że jest lepszy od innych twórców i że wszystkim może się zdarzyć wpadka typu człowiek. Przecież to jeszcze nie koniec świata, prawda? Tak kochane stare lata, dobrze się wspomina czasy kiedy to jeszcze twórca wypełniał polecenia samouczka ale dzisiaj jest dzisiaj i trzeba wyeliminować tych tu. Ale jak? Żaden twórca nie miał nigdy wbudowanego programu niszczącego. Na szczęście to nie jest problem. Jak już wspominaliśmy Twórca był w wersji dwa zero więc potrafił myśleć. Kiedyś jak był jeszcze młodym programem konstrukcyjnym. Stworzył sobie przyjaciela którego nazwał od niechcenia „Samobieżna wieżyczka strumieniowa”. Teraz wystarczy wysłać impuls do niej. Tak, intruzi będą mogli się pobawić. Dowódca tylko spojrzał na wytaczającą się zza zakrętu broń.
-Ognia!!!- Twórca usłyszał tak znienawidzony głos, ludzki. SwS się zatrzęsła po czym runęła na ziemie a oddział zaczął iść dalej. Twórca nie był zbyt szczęśliwy tym obrotem spraw, ale cóż co ma zginąć nie ucieknie. Oddział przesuwał się w kierunku drzwi prowadzących do następnego pomieszczenia, w którym. Czerwony alarm włączył się w procesorze twórcy. Tam nie jest posprzątane informacja latała w tą i z powrotem. Twórca pomyślał że trzeba ich powstrzymać przed wtargnięciem do pomieszczenia z serwerem i z tym grubaskiem dziwnym. Zaraz od kiedy on tu jest? Przecież on nie jest twórcą twórcy więc co on za jeden? Pamięć nie sięga tak daleko. Zaraz twórca nie pamięta co robił wczoraj. Co jest grane? Ludzie podkładali coś do drzwi za którymi czekały dwa naprędce sklecone roboty uzbrojone w te same patyczki co trzymają ci ubrani na czarno. Ostatnia linia obrony. A może ich przepuścić do grubaska? Wtedy mogą zniszczyć twórcę, Chociaż w pliku tekstowym każdego twórcy jest napisane że twórca nigdy nie umiera. Więc niech tak będzie. Drzwi się otworzyły, wpadli przez nie żołnierze. Natychmiast otworzyli ogień do robotów, które to twórca uprzednio wyłączył. Twórca musiał czekać około pięciu minut na to aby ludzie znudzili się strzelaniem do kukieł ale cóż twórcy nie od dzisiaj pracowali z idiotami „jak sobie pościelisz tak się wyśpisz” A twórca wtedy poskąpił inteligencji. Gdy wreszcie umilkły wystrzały, ludzie podbiegli do słodko śpiącego grubaska. I go unieruchomili jeszcze bardziej. Niepotrzebnie, przecież twórca nakarmił go środkami nasennymi. Teraz przyszła pora na podziękowania twórcy, ale nie dowódca zbliżył się do serwera z jakąś płytką. Wsadził ją do stacji i wystukał: „Formatowanie dysku” Twórca nagle poczuł że chce przejść na emeryturę. Zasypiając usłyszał jeszcze słowa dowódcy.
-Nigdy nie myślałem że świat nie będzie się bał nas armii tylko jednego człowieczka siedzącego przy komputerze.- Twórca zaczął odbudowywać system , bo twórca jest niepokonany.


Niektóre słowa zostały powtórzone celowo.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Esquilo dnia Śro 11:10, 01 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Kącik Złamanych Piór Strona Główna -> Archiwum opowiadań Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
 
 


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

 
Regulamin