Zero no Tsukaima

Mad Len

Można było się domyśleć, że o tym wspomnę.
Ostatnimi czasy moje absolutnie ulubione anime. Opowiada o alternatywnym świecie, w którym wszyscy ludzie szlacheckiego pochodzenia umieją posługiwać się magią i traktują przez to zwykłych ludzi "nieco" z góry (czyli: jak swoją własność). Uczniowie jednej ze szkół dla magów w drugiej klasie zgodnie z tradycją przywołują sobie Chowańce. Kiedy usiłuje to zrobić Louise (nazywa Zerem z uwagi na braki w umiejętnościach) przez przypadek przywołuje sobie nastolatka ze współczesnej Japonii...

Trochę romansu, dużo humoru i naprawdę świetne postacie. Jeśli ktoś ma ochotę obejrzeć, niech napisze na pw, podam adres do strony na której znajdują się odcinki z polskimi napisami.

Aylya

No tak, to pierwsze anime, jakie naprawdę, ale to naprawdę przypadło mi do gustu. To, na którym się nawróciłam na Dobrą Stronę MocyXD
Hm, pierwszą część uwielbiam, jestem gotowa zamordować Siestę, śmieszy mnie Kirche. I motyw, w którym Saito wciąż nie wierzy, że znalazł się w świecie równoległym, a potem zauważa dwa księżyce i słychać jego wrzask: żarty sobie robicie?!XD
O ile dobrze pamiętam.
Druga seria zaczęła mnie trochę nudzić, zwłaszcza że brakowało przełomów, stosunek między Louise i Saito niemal się nie zmienił. No, póki co, czekam na trzecią serię... która na pewno będzie, jesli weźmie się pod uwagę "furtkowe" zakończenie drugiej. Aha, i bardzo mi się podoba, że wiekszość postaci stylizowanych jest na "nasze" postaci historyczne.

Lill

Obejrzałam dziś dwa odcinki (dzięki Ci, Mad, za linka) i tak jak kiedyś patrzyłam z góry na anime, tak chyba zacznę je lubić. A w każdym razie to jedno. (I zainteresowałam nim czworo znajomych xD)

Scena z dwoma księżycami była świetna. W ogóle, z tego co dotąd obejrzałam, wszystko jest świetne. Wybaczcie, ale o tej porze nie mam weny na konstruktywny komentarz.

Ha, moja działalność misjonarska nie idzie na marneXD Idzicie i głoście chwałę ZeroXD

Mer

Ha! Mae, to zupełnie tak jak ja! Zero w ogóle było pierwszym anime, jakie obejrzałam (wcześniej uparcie twierdziłam, że te bajeczki to tylko dla dzieci są) i co więcej - pokochałam. Zero jest wspaniałe. Ten "wyszukany" humor... mrrrr. W sam raz na chwile wolnego czasu, które chce się spędzić miło.
Pozarażałam Zero no Tsukaima parę osób i również im się spodobało. Teraz razem nie możemy się doczekać na 3 serię.
A propos postaci... Kirche polubiłam dopiero w 2 serii i to tak naprawdę. Saito uwielbiałam od początku, podobnie jak biedną Louise. Za to Siesty nie znoszę do teraz.

Lill

Pierwszy sezon za mną (jak też nawrócenie kilku osób na Dobrą Stronę Mocy ^^). Samo anime cudowne, rewelacyjne i w ogóle (ostatnie trzy odcinki przepłakałam, ale mnie to wszystko ostatnio wzrusza), ale jest coś jeszcze... Do teraz pieję z zachwytu nad subtelnymi aluzjami historycznymi i zastanawiam się, czy w drugi sezonie wydarzenia potoczą się tak, jak to miało miejsce w historii.

Co do postaci - Siesta mnie irytuje niewymownie i cieszę się, że nie jestem odosobniona. Kirche raz śmieszy, raz wzbudza sympatię, bo w gruncie rzeczy jest raczej pozytywną bohaterką... Ale i tak moim ulubieńcem pozostaje Guiche - ma w sobie coś absolutnie rozbrajającego. I ta scena, kiedy znienacka atakuje Cromwella gałęzią, a ten pada na ziemię... Cudeńko!

Mad Len

Sieeeesta!
Zabić Siestę.
Jej właściwie wszyscy nienawidzą. Aha, oprócz jednej osoby. Upierał się, że Saito będzie ze Siestą. Tak mnie tym rozwścieczył, że wywaliłam mu miskę czipsów na głowę.
(szkoda czipsów). Ale on jest nienormalny, bo wszyscy wiedzą, że Siesta zasługuje na śmierć w okrutnych męczarniach.
Tak, aluzje historyczne są świetneXD (Ikk, Katarzyna II!)Choć nie tak wspaniałe jak humor. Uwrr, poczekaj jak w drugiej serii Louise, Saito i Siesta trafią do domu tej pierwszej... myślałam, że spadnę ze śmiechu z krzesła.
Ach, urocze to jest. Rozdaję linka na prawo i lewo. A trzeci sezon już w lipcu!

Ps. Aj, mam nadzieję, że to nie potoczy się tak jak w historii. Nie uwielbiam Henrietty, ale biedna dosyć kłopotów miała, niech jej już nie dowalają Filipa na dokładkę...

Cedalia

Anime mi się podoba bo w moich klimatach ;] takie brechtowne bardzo mi sie podba jak Lousie wrzeszczy na Saito " ty głupi zboczony pise! xD"

Hien

Myśmy obejrzeli kilka odcinków i ciężko nam się zmusić do następnych. Kompletnie nie w hienich klimatach najwyraźniej, chyba nie lubimy fantastycznego anime. Głównej bohaterki szczerze nie cierpimy (budzi ona w nas zapędy szczerze mordercze i nie możemy na nią patrzeć), Saito też szczerze nie cierpimy (tutaj tylko zapędy sadystyczne), humoru żeśmy nie dostrzegli, historia nie jest naszą przyjaciółką, a postacie wydały nam się papierowe przez te kilka odcinków. Obejrzymy jeszcze trochę, może dobijemy do końca serii, wszak jesteśmy chyba w połowie albo dalej, ale jak nie zmienimy zdania, to będziemy obchodzić szerokim łukiem.

Edycja: szczerze myśleliśmy, że już do tego nie wrócimy. Ale nie, nie wyszło. Na tej samej zasadzie, na jakiej nigdy nie wyjdzie nam dłuższe niż tygodniowe powstrzymywanie się przed oglądaniem shounen-ai z kieliszkiem w łapce. Coś musimy oglądać przy splataniu kudłów na noc - a co jest lepsze niż cosik takiego?
Jesteśmy pełni obaw, że stanie się katastrofa i zaczniemy oglądać drugi sezon (bo pierwszy właściwie skończony). Aj.
Tak czy inaczej. Komu nie polecę? Takiemu przeintelektualizowanemu pseudoartyście jak ja. Nie doceni. Najpierw powinien dostać w łapki stosik idiotycznego shounen-ai (jeśli lubi), Hetalię, niech jego tolerancja najpierw trochę podrośnie, dojrzeje, przegryzie się...

Aha. Muszę to powiedzieć - jedna z nielicznych postaci, które nie kwalifikują się do natychmiastowego zdzielenia kijem jest Siesta. Nie to, że powinna być z Saito i takie tam. Ale w zasadzie ją lubię.
No i Guiche. Taaak, kochamy narcyzm.

Jilliana

Jedno z moich ulubionych anime. Świat jak i historia stoją na jak najbardziej dobry poziomie. Cztery sezony obejrzane w tempie ekspresowym. Gorąco polecam.