Kącik Złamanych Piór - Forum literackie

Forum Kącik Złamanych Piór Strona Główna
 

 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy   Rejestracja  Profil   

Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

 
"Wsród naszych obsesji" [NZ] [Death Note]


 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Kącik Złamanych Piór Strona Główna -> Archiwum opowiadań / Archiwum fanfików
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość

Cosette
Gęsie Pióro


Dołączył: 11 Lis 2009
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 23:26, 11 Lis 2009    Temat postu: "Wsród naszych obsesji" [NZ] [Death Note]

Nie jestem pewna, czy oby na pewno odpowiednio oznaczyłam.

Fanfick anime Death Note, na którego pomysł dopadł mnie już szmat czasu temu, ale dopiero niedawno postanowiłam go przelać na papier. Nie odleżało zbyt wiele czasu, więc niezbetowane.
Na razie umieszczam prolog do zbetowania, oraz tak z ciekawości, jak przyjmie się tutaj mój styl pisarski, nad którym wciąż pracuję i nadal nie jestem w pełni zadowolona.



Zapadał zmierzch. Zachodzące słońce nikło powoli za wysokimi koronami drzew, tworząc złocistoczerwone łuny na niebosłonie. Jednak, mimo tak późnej pory dnia wiatr nie ustawał w sile - wciąż szalał tak, jak w południe. Szastał gałęziami drzew otaczających potężny, wzniesiony na obszernym, okrytym warstwą zimnego, śnieżnobiałego puchu budynek - mający co najmniej z osiem pięter, z wielkim, spadzistym dachem szczycił się opinią najdroższego instytutu w tej części Phoenix.
Przed wielką, nieco zardzewiałą, prowadzącą na teren owej posiadłości furtką, stał w podeszłym wieku mężczyzna z przyjaznymi rysami twarzy, przyodziany w brązowy, sięgający do kolan płaszcz. Miał czarne, starannie wypastowane eleganckie buty oraz niezbyt do nich pasujące znoszone jeansy. Lewą rękę trzymał w głębokiej kieszeni płaszcza, drugą zaś ściskał chudą rączkę dziewczynki. Opatulone grubym, kolorowym szalikiem dziecko miało może z dziesięć lat, oraz drobną budowę ciała, która wręcz tonęła w wielkiej, białej kurtce.
Starszy mężczyzna wziął głęboki oddech. Jego bystry wzrok powędrował ku twarzy dziewczynki, odczytując z niej mieszane uczucia - coś na wzór niepewności mieszającej się ze swego rodzaju lękiem. Staruszek uśmiechnął się, ścisnął rączkę dziewczynki jeszcze mocniej, jakby chcąc tym nieznacznym gestem dodać jej ździebko otuchy, następnie zaś nacisnął zardzewiałą klamkę starej furtki, która zaprosiła ich do środka przeciągłym skrzypnięciem. Mężczyzna oraz dziewczynka - ten pierwszy pewnym, zdecydowanym krokiem, jego towarzyszka zaś nieśmiało stawiając maleńkie kroczki - weszli na zachwycający w rozmiarach teren, stając oko w oko z masywnym, opatulonym śniegiem posępnym budynkiem. Przeszli przez długą, dzielącą ich od drzwi do budynku ścieżkę, ugniatając biały, skrzypiący pod ich stopami śnieg. Następnie, zaproszeni przez stojącego w drzwiach starszego oraz równie miłego, przyodzianego w granatowy garnitur mężczyznę, opuścili wiatr oraz ziąb panujące na dworze, a powitali ciepło przytulnego, choć wielkiego pomieszczenia.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Cosette dnia Śro 23:37, 11 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Cosette
Gęsie Pióro


Dołączył: 11 Lis 2009
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 14:12, 14 Lis 2009    Temat postu:

Dodaję rozdział pierwszy fanficka. Mam nadzieję na obiektywne opinie. ^^

Rozdział I.

Gospodarz uśmiechnął się przyjaźnie do nowoprzybyłych, zamykając za nimi stare, ciężkie, metalowe drzwi, zdobione niezliczoną ilością kłódek. Następnym, co zrobił, było odwieszenie ich przemoczonych kurtek i szalików na wieszaki zajmujące ścianę mieszczącą się po lewo zaraz od wejścia. Dalszą ścianę zdobiły reprodukcje najwybitniejszych dzieł sztuki, spod pędzla tak znanych artystów, jak np. Seurata, Severini Czy Durera. Wyśmienicie komponowały się z wystrojem hallu i podkreślały głębię barw, dominujących w przedpokoju. Meble wykonane z ciemnego drewna, stanowiły tylko jeden egzemplarz, a mianowicie, niewielką szafeczkę ustawioną na prawo od drzwi, trzymającą podręczne rzeczy. Wielki dywan z fantazyjnie wykonanymi wzorami kwiatowymi oraz geometrycznymi, na którym akurat stali, urozmaiconymi bordowo-brązowo-czerwonymi barwami pokrywał drewnianą, nieco zniszczoną od wielu tupotów stóp, które codziennie przemierzają ten teren po parę razy, podłogę. Pomieszczenie sprawiało przytulne, ciepłe, choć nieco zbyt dostojne oraz staromodne wrażenie. Można by pomyśleć, że zostało zaprojektowane przez kogoś, kto mimo, że żyje w dzisiejszych czasach i obcuje z nowoczesnością dzień w dzień, w pewien schizofreniczny sposób myślami i duszą nadal jest tam, gdzie u kobiet
tolerowano jedynie suknie.
- Witam serdecznie. Cóż za sroga pogoda. Może coś na rozgrzanie? Herbaty? A może coś na ząb? - zagadnął ich mężczyzna, którzy wpuścił ich do środka. Miał na sobie elegancki garnitur, włosy zaś niezbyt pasujące do tej elegancji - pokręcone pasma rudobrązowych włosów sterczały na różne strony, obdarowując go bardziej młodzieńczym wyglądem. Starał się zachować podstawy kultury i nie patrzeć się wciąż na dziewczynkę, ale nic nie mógł poradzić na to, że nie potrafił oderwać od niej wzroku. Miała w sobie coś, co hipnotyzowało jego spojrzenie, skupiało całą uwagę na sobie - a może to tylko jego urojenia wywołane zobaczeniem nowej, jak dotąd nie spotykanej osoby. Jednak było w tym coś dziwnego, bo trzeba wiedzieć, że naprawdę, ale to naprawdę nie lubił dzieci... A zwłaszcza tych, które tutaj przybywają. Dlaczego Roger akurat dziś musiał pilnie wyjechać w służbowej sprawie, zostawiając administrację sierocińca w jego rękach? I skazał na widok rozbieganych bachorów rozrzucających zabawki we wszystkie kąty? Jedyna nadzieja jednak w tym, że kiedy tylko obsłuży Christiana oraz panienkę, będzie miał wolne. Wnet uśmiechnął się na samą myśl, że już za chwilę będzie mógł powrócić do swojego gabinetu, rozsiąść się w drogim, skórzanym fotelu, oprzeć zmęczone nogi o dębowe biurko oraz dać się porwać akcji lektury książki, którą musiał przerwać tuż w najlepszym
momencie.
- Sądzę, że herbata wystarczy. Ja poproszę mocną, panience przygotuj nieco łagodniejszą. Mam nadzieję, że i Ty z nami się napijesz, Joe? - Christian spojrzał na mężczyznę, posyłając mu jedno z najcieplejszych uśmiechów, jakie tylko potrafił przywołać na swoje usta.
- A wiesz, że... że bardzo chętnie? - już chciał odmówić, spodziewając się jakiejś długiej, nudnej historyjki, jakie to Christian zawsze opowiadał przy takich spotkaniach. Po chwili jednak przypomniał sobie o swoich szansach na awans, tak więc nieco się opamiętał i w odpowiednim momencie odpowiedział prawidłowo.
- Przynieś ją do jadalni, dobrze Joe? - Staruszek zdawał się jakby nie zauważyć wahania na twarzy kolegi, i ruszył w kierunku wschodniej części budynku. - tędy, panienko.




Kiedy Joemu udało już się otworzyć ciężkie drzwi jadalni, trzymając w rękach srebrną tacę z trzema filiżankami herbaty oraz słoiczkiem cukru, odłożył ją na stół w miejscu, gdzie usiedli goście. Pogratulował sobie samemu w myślach, że udało mu się otworzyć te masywne drzwi, nie wylewając przy tym ani kropli napoju z żadnej z trzech filiżanek. Uśmiechając się nieznacznie sam do siebie, zajął jedno z miejsc. Kiedy już to zrobił, postawił cztery posrebrzane naczynia na stół, tacę zaś odstawił na bok. Do każdego przysunął po filiżance, cukier postawił pośrodku. Joe przez chwilę z zamyśleniem obserwował otępiale Christiana, który trzymając filiżankę w obu rękach, dmuchał lekko w jej zawartość. Kiedy w końcu przywołał swoje myśli do ładu, zagadnął:
- Co Cię przywiało w te strony? I Kim jest... - tutaj spojrzał się na dziewczynkę, ale zaraz skarcił się w myślach, że mówienie "ta" w obecności tej osoby nie jest zbyt grzeczne.Christian jednak zrozumiał, o kogo chodzi, więc odpowiedział:
- Kojarzysz Fabiana?
- Cco,..? Ach.. ach tak! Fabian. - skarcił się myślach za rozkojarzenie, po czym postanowił dodać coś od siebie, by rozmowa się rozkręciła. - jedenastolatek, który skręcił nogę na schodach, co przyjaźni się z... z jak mu tam?
- Z Nete'em Riverem - odparł z uśmiechem. - z Nearem. Tak, i tutaj właśnie widzisz przed sobą osobę, która - bardzo możliwe, ale niesprawdzone - że jest najbliższą rodziną chłopca.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Cosette dnia Sob 14:13, 14 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Cosette
Gęsie Pióro


Dołączył: 11 Lis 2009
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 15:31, 22 Gru 2009    Temat postu:

Zawsze tak olewacie ludzi?

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Cosette dnia Wto 16:25, 22 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Laj-Laj
Wieczne Pióro


Dołączył: 27 Paź 2009
Posty: 325
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 15:42, 22 Gru 2009    Temat postu:

Tak, na tym forum to bardzo powszechna praktyka niestety. Nie wiadomo, czy ktoś w ogóle czytał. Może tylko przejrzeli pierwsze linijki i ich odrzuciło, a może po prostu lubią sobie czasem wejść na ledwo co ciepły temat w nadziei, że ktoś napisał coś bulwersującego, może jakaś kąśliwa wymiana zdań... A tu nic... to tylko kolejne opowiadanie Rolling Eyes
No bo czego się można spodziewać po użytkownikach forum literackiego? Confused

P.S. Nie czytałem i raczej nie przeczytam, bo manga mnie nie kręci.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

An-Nah
Czarodziejskie Pióro


Dołączył: 29 Cze 2006
Posty: 431
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: własna Dziedzina Paradoksu
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:16, 22 Gru 2009    Temat postu:

A ja samego Death Note z kolei nie lubię, ale mogę spróbować przeczytać...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Mad Len
Zielona Wiedźma


Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 1011
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z komórki na miotły
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 11:43, 23 Gru 2009    Temat postu:

Widzisz, Death Note to nie jest tutaj jakoś szczególnie popularny fandom. Trudno oceniać coś, co napisane jest na podstawie nieznanego kanonu. Ja akurat oglądałam, ale tylko kilkanaście odcinków. Zerknęłam na prolog, ale mnie nie zainteresował. Opis jest całkiem ładny, jeśli o mnie jednak chodzi po prologu oczekuję przede wszystkim tego, że mnie zaintryguje. Ten został napisany poprawie, widać, że umiesz operować słowem, ale nie wzbudził we mnie żadnych emocji, nie zachęcił do lektury rozdziału pierwszego. Teraz przejrzałam go i choć styl masz dobry, po prostu się nie wciągnęłam. Poza tym anime oglądałam już baaardzo dawno temu i nie potrafię stwierdzić czy powinnam już tutaj kogoś kojarzyć, łączyć coś, wiedzieć, o co do licha chodzi i kim jest ta dziewczynka.

Nie jest źle, ale w mój gust nie utrafiłaś. Jeśli pojawią się kolejne rozdziały, zajrzę do nich, bo może zbyt wcześnie wydaję opinię, trudno jednak mi powiedzieć czy będę miała ochotę czytać całość i komentować.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

An-Nah
Czarodziejskie Pióro


Dołączył: 29 Cze 2006
Posty: 431
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: własna Dziedzina Paradoksu
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:04, 28 Gru 2009    Temat postu:

Ok, przeczytane.

Pierwsze pytanie: czemu pierwszy fragment jest prologiem, a nie częścią pierwszego rozdziału? Prolog jest częścią utworu literackiego wyodrębnioną, wedle definicji - informującą o wydarzeniach poprzedzających akcję utworu, choć w praktyce często w prologu umieszcza się na przykład wydarzenie z końca dzieła... Natomiast używanie jako prologu tekstu, który równie dobrze mógłby być pierwszym rozdziałem lub jego częścią jest praktyką, która mi się nie podoba.

Napisane całkiem ładnie, nastrojowo, opisy plastyczne. Co do treści - nie jestem w stanie wiele powiedzieć. Bohaterka - siostra Neara. Ok. Niech będzie. Puki co mnie ten pomysł ani ziębi, ani grzeje.

Usterki to przede wszystkim problemy z szykiem zdań takie jak tu:

Przed wielką, nieco zardzewiałą, prowadzącą na teren owej posiadłości furtką
"przed wielką nieco zardzewiała furtką, prowadzącą na teren tej posiadłości"

stał w podeszłym wieku mężczyzna
"stał mężczyzna w podeszłym wieku"


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Kącik Złamanych Piór Strona Główna -> Archiwum opowiadań / Archiwum fanfików Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
 
 


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

 
Regulamin