Kącik Złamanych Piór - Forum literackie

Forum Kącik Złamanych Piór Strona Główna
 

 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy   Rejestracja  Profil   

Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

 
Z nadzieją patrząc w przyszłość [NZ]


 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Kącik Złamanych Piór Strona Główna -> Archiwum opowiadań / Archiwum fanfików
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość

Nostalgia
Ołówek


Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tam gdzie diabeł mówi dobranoc
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:55, 19 Sie 2009    Temat postu: Z nadzieją patrząc w przyszłość [NZ]

Fanfick, jest już dosyć stary i wiem, że nie jest on idealny. Jednak chętnie się dowiem co o nim sądzicie Wink

Na podstawie serialu "Kości" (ang. Bones)

Część I

- Powiedziałam nie.
- Ale dlaczego nie chcesz go widzieć?
- Za to co zrobił.
- Przecież przeprosił.
- Do cholery Angela! Gdyby tobie Hodgins zrobił coś takiego byłabyś w stanie z nim rozmawiać?
- Raczej nie.
- No widzisz. Dlatego właśnie nie jestem w stanie odezwać się do Bootha.
- Bren, przecież ci powiedział, że byłaś na szczycie jego listy.
- Co z tego? Ale nikt mnie nie raczył powiadomić o tym, że jest jednak żywy.
- To wina Słodkiego. On dostał tą listę.
- Nie mydl mi oczu!
- Jesteś moją przyjaciółką, ale to nie upoważnia cię do tego byś na mnie krzyczała! – Angela wybuchła.
- Przepraszam.
- Ja również przepraszam.
Nastała chwila ciszy. W powietrzu tańczyły iskierki złości.
- Powinnaś z nim porozmawiać.
- Dla mnie on jest martwy.
Ostatnie słowa doszły do uszu Bootha i jeszcze bardziej pogłębiły jego podły nastrój. Stał w cieniu i słuchał tej wymiany zdań. I co najgorsze jego partnerka miała rację. Zawalił na całej linii. Powinien ją osobiście powiadomić o tym, że żyje a pogrzeb będzie tylko przykrywką. „Dla mnie jest martwy” – te słowa głucho odbijały się we wnętrzu jego czaszki. Niewątpliwie ją zranił do żywego. Zdradził jej zaufanie.
- On nic już dla ciebie nie znaczy?
Angela trafiła w czuły punkt.
- Znaczył i to wiele.
- Dlaczego mówisz o nim w czasie przeszłym?
- Już ci powiedziałam.
- Bren, on żyje.
- I co z tego?
- A to, że życie jest zbyt krótki by chować do kogoś urazę.
- Angie, ja też umarłam tamtego dnia.
W jej lazurowych oczach zalśniły łzy. Odwróciła się i odeszła zostawiając Angelę samą. Booth wysunął się z cienia.
- Hej.
- Witaj Panie Potępiony.
- Nie dobijaj mnie Angie.
- Nie zamierzałam.
- Nadal jest na mnie wściekła?
- Chyba słyszałeś na tyle dużo by samemu sobie odpowiedzieć.
- Nie chciałem, żeby tak wyszło – powiedział
- Nie możemy cofnąć czasu – Angela spojrzała w jego puste, smutne oczy. – Jeśli chcesz ją odzyskać musisz coś zrobić.
- Ale co?
- Jeśli zaczniesz z nią roztrząsać ten temat narazisz się na przykre słowa z jej strony.
- Bywało gorzej.
- Gdy jest zdenerwowana, wkurzona, gdy czuje się zdradzona mówi rzeczy, których w nor-malnych warunkach by nigdy nie powiedziała.
- Zapamiętam to sobie. Chcę ją odzyskać.
- Mam tylko jedną prośbę.
- Jaką?
- Nie zrań jej znowu.
- To znaczy?
- Nie daj się zabić. Tempe nie przeżyje tego drugi raz.
Angela zostawiła go sam na sam ze swoimi myślami. Ta rozmowa skutecznie wzmogła poczucie winy, jakie towarzyszyło mu od kiedy Temperance przestała się do niego odzywać. Przygnębiony wzrok skierował w stronę jej gabinetu, ale nie ruszył się z miejsca.
Bones siedziała na obrotowym krześle przy swoim biurku. Samotna łza spływała po jej policzku. Starła ją jednym ruchem dłoni. Wzrok utkwiła w ekranie komputera na którym właśnie uruchomił się wygaszacz z logiem Instytutu. Cała złość na Bootha gdzieś się ulotniła. Jednak nie zniknęła na tyle by Tempe była gotowa z nim porozmawiać. W jej głowie kłębiło się tysiące myśli. Wszystkie miały czarne zabarwienie i smutny podtekst. Świetnie pamiętała uczucie, które towarzyszyło jej na fałszywym pogrzebie Bootha. Złość, wściekłość, ból, tęsknota za jedną z najważniejszych osób w jej życiu. Właściwie mogłaby powiedzieć, że najważniejszą. Booth czasem był denerwujący z tą swoją nadopiekuńczością. Jednak wtedy czuła, że jest ktoś, kto się o nią troszczy. Starał się być dla niej najlepszym przyjacielem, ale nigdy nikim więcej.
Przed nią na biurku leżała pierwsza strona jej nowej książki. Środek kartki zajmowała dedykacja. Dla niego.

Książkę dedykują mojemu przyjacielowi i partnerowi,
Seeleyemu Boothowi, Agentowi Specjalnemu FBI
Bardziej niż kiedykolwiek…

Zmięła kartkę w dłoniach. Zdecydowała, że tym razem dedykacji nie będzie. Na białej po-wierzchni papieru pojawiła się czerwona plama. Kolejne wykwitły chwilę potem. Temperance wzięła chusteczkę i przyłożyła do nosa. Miękki materiał szybko nasiąknął krwią.
- To pewnie ze zmęczenia – powiedziała cicho i wyciągnęła kolejną chusteczkę. Wyszła z gabinetu i wtedy go zobaczyła… Ich spojrzenia na chwilę się spotkały. Zignorowała go.
- Bones… - zaczął – porozmawiaj ze mną.
- Zostaw mnie w spokoju.
- Temperance…
- Nie chce cię słuchać rozumiesz? Nie chcę tłumaczeń, przeprosin. Po prostu zostaw mnie w spokoju.
Odwróciła się napięcie i odeszła. Jedyne co zdążył zauważyć to, to że trzymała w dłoni zakrwawioną chusteczkę.
Booth wiedział, że w tej chwili jest stracony. Zacisnął pięści z bezsilności. W jego głowie począł się rodzić pewien plan.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Nostalgia dnia Śro 21:56, 19 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Hien
Różowy Dyktator Hieni


Dołączył: 23 Lut 2008
Posty: 1826
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: baszta przy wejściu do Piekła. Za bramą, pierwsza na lewo.
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 19:55, 19 Sie 2009    Temat postu:

Tu też obowiązuje regulamin. Proszę się z nim zapoznać i oznaczyć tekst, inaczej zostanie on usunięty.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Kącik Złamanych Piór Strona Główna -> Archiwum opowiadań / Archiwum fanfików Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
 
 


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

 
Regulamin