Kącik Złamanych Piór - Forum literackie

Forum Kącik Złamanych Piór Strona Główna
 

 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy   Rejestracja  Profil   

Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

 
Zemsta ma dwa oblicza [Harry Potter] [NZ]


 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Kącik Złamanych Piór Strona Główna -> Archiwum opowiadań / Archiwum fanfików
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość

Cedalia
Pawie Pióro


Dołączył: 04 Sie 2008
Posty: 275
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 17:27, 24 Paź 2008    Temat postu: Zemsta ma dwa oblicza [Harry Potter] [NZ]

No więc to moje nowe opwiadanie licze na bardzo szczera opinię i wiem, że w tym mnie nie zawiedziecie. Jak FF wam się nie podoba to odrazu pisać, to nię będe was męczyć nastęnymi rozdziałami Wink a i z góry przepraszam za błędy w utworze xPP. A i ostrzegam opowiadnie nie nalezy do najlepszych, więc czytacie je na własną odpowiedzialnośc nie udzielam odszkodowań.

Rozdział I

- No i co z nią teraz zrobimy? Biedna nie wie jak uciec- zakpił wilkołak
- Zważając na fakt, że dobrze się spisałeś możesz ja ukąsić- odparł garbaty czarodziej o ziemistej twarzy i małych oczach
- Naprawdę Amycus oddajesz mi ją nie chcesz sam jej wykończyć?
- Greyback korzystaj, kiedy masz okazję! Mi już nie będzie potrzebna
Fenrin zbliżył się do ofiary zachwycony, gdy ta krzyczała:
- Nie! Błagam zostaw mnie! -Ale to nic nie pomogło gdyż żądny krwi wilkołak znużył już kły w jej bladej szyi.
- I po co ci to było? Muszę przyznać, że masz wzruszającą historię, żeby własny kochanek cię wydał na śmierć?- Spytał Carrow, lecz odpowiedzi nie uzyskał.
- Greyback jak się spiszesz następnym razem to dostaniesz jej córkę krew dzieci chyba najlepiej ci smakuje, co? Po za tym słyszałem, że musicie powiększyć swoje grono.
- Nigdy jej nie znajdziesz…
-Tak myślisz? A więc mnie nie doceniasz taka parszywa gnida jak ty zasługuje tylko na śmierć!
Avada Kevada!- Krzyknął i wraz z towarzyszem opuścili stary dom.
Z za drzwi starej szafy wyszła przerażona dziewczynka, podeszła do matki i ciągnęła ją za rękaw swetra.
- mamusiu proszę obudź się! Ci źli panowie już sobie poszli!- Lecz ta leżała bezwładnie w kałuży własnej krwi.
****
Sierpniowa noc piękno gwiazd ludzie wybierają się na romantyczne spacery wszystko wydaje się piękne, ale nie zawsze tak jest….
Do domu stara się doczołgać młoda dziewczyna mająca około 15 lat gęste długie brązowe włosy i zielone oczy. Z nogi i ręki sączy się krew, dziewczyna nie mając przy sobie różdżki ciężkim ruchem ręki otwiera skrzypiące drzwi domu. Poczym ostatkami sił dotarła do łazienki i zaczęła opatrywać rany. Nagle ktoś otworzył skrzypiące do posiadłości wszedł blond włosy mężczyzna
- Fallon jesteś?- Powiedział ochrypłym głosem patrząc na palmy krwi.
- Tak- odparła wychodząc z łazienki.
- Co się znów stało?! Po co ty się w to wszystko pakujesz masz dopiero 15 lat a już szukasz zemsty!
- O to właśnie chodzi, co z tego ze mam 15 lat mam prawa do zemsty! 10 lat czekałam, żeby znaleźć ojca i się zemścić niby dlaczego mam się teraz wycofywać?
- masz prawo do zemsty, ale zastanów się czy tego chcesz czy nie…wiesz, ze zawsze będę stał za tobą murem. Ale pamiętaj, jutro wyjeżdżasz do Hogwartu
- Wiem, dlatego muszę to dzisiaj załatwić! I nic mnie nie zatrzyma – szybkim ruchem wyskoczyła przez okno.
Czyli mój kochany ojczulek pracuję w tym budynku widzę, że się nieźle dorobił minister magii. Rozmyślała zbliżając się do siedziby poczym wypiła eliksir wieloskokowy i natychmiast zmieniła się w jakąś obleśną grubą babę.
- No cóż nie zawsze można mieć to, co się chce- powiedziała z ironią patrząc na swą nowo przybraną figurę. Akcja wydała się łatwa Fallon bez problemów dostała się do biura ojca nudząc się czekała na powrót do pierwotnej postaci i oglądała przeróżne księgi magii. Kiedy wreszcie eliksir przestał działać usiadła na fotelu i obserwowała widoki wioski nocą myślała tylko o jednym o zemście… ta dziewczyna nie łatwo wybacza krzywdy sobie wyrządzone jest sprytna i inteligentna posiada główne cechy prawdziwej ślizgonki i nigdy nie wybacza .
Do pomieszczenia wszedł czarodziej w doskonałym humorze o czarnych włosach i błękitnych oczach, jednym ruchem ręki zapalił światło w pomieszczeniu w tym samym momencie Fallon odwróciła się wraz z fotelem w stronę czarodzieja.

- Witaj Dangerus przyszłam cię ostrzec gdyż niedługo zamierzam się zemścić - zaczęła mrocznym i tajemniczym głosem
- Rozśmieszasz mnie dziewczyno lepiej stąd wyjdź, bo nie mam czasu na jakieś głupie żarty niby, co mi zrobisz dziecino?- Zakpił
- Nie kpij ze mnie!- Parując w środku ze złość podniosła do góry różdżkę i w ułamku sekundy zaczęły przewracać się półki z książkami.
- Kim jesteś i jakim prawem demolujesz mój gabinet?!- Zdumiony mężczyzna patrzył na dziewczynę.
- Jestem Fallon Terrway! I radzę ci ze mnie nie kpić!
- Po co tu przyszłaś naiwna gówniaro? Jeżeli myślisz, że wyłudzisz ode mnie pieniądze to się mylisz.
- Nie będę się powtarzać przyszłam ostrzec cię przed moją zemsta zawszę tak robię. A o pieniądze nie martw się ojczulku ubezpieczyłam się na jakiś czas radzę ci sprawdzić skrzynkę w Banku Gringotta - na twarzy dziewczyny pojawił się szyperski uśmieszek, poczym szybko wyskoczyła przez otwarte okno.
- To za to, że nie doceniałeś moich umiejętności – nagle wszystkie szyby w budynku zaczęły pękać.
- Mam nadzieję, że zmądrzejesz do naszego następnego spotkania…

Rozdział II

Nadszedł dzień 1 września, Fallon wchodząc do pociągu zaczęła szukać jakiegoś cichego kąta, co było trudno po podekscytowane dzieciaki tłumiły się wszędzie. A kiedy wreszcie znalazła wolny przedział ku jej zdziwieniu wkroczyli dwaj Gryfoni.
- No i co Terrway następny rok spędzisz strasząc pierwszorocznych i nie tylko, co? - Naśmiewał się wysoki przystojny brunet, ale ślizgonka nic nie dopowiedziała.
- Patrz Syriusz po raz pierwszy nic nie mówi tylko czyta jakieś bzdety -Powiedział rozczochrany brunet w okularach.
- Sądzisz, że jestem idiotką?
- Wiesz mała nie bądź dla siebie taka surowa- odparł Syriusz siadając obok niej i wyrywając z rąk książkę.
- Jeames patrz Cisza mroku, jakie mroczne klimaty
- oddaj to ty plugawy psie! - Złościła się Fallon
- a co jeśli nie oddam?- Spytał z perfidnym uśmieszkiem
- Oddaj!- Ślizgonka rzuciła się na Balck'a który wyglądał na wielce rozbawionego.
- Ale jesteś napalona- zakpił
- Syriusz nie drażnij się z nią- odparła rudowłosa dziewczyna wchodząc do przedziału.
- Nie wtrącaj się szlamo!- Zagrzmiała Ślizgonka, ale Porter odruchowo wyrwał książkę z rąk Syriuszowi otworzył okno i trzymał nad nim przedmiot.
- Przeproś Lily, albo wyrzucę ta kupę gówna co trzymam- zagrzmiał Jeames , ale duma Fallon nie godziła się z czymś takim.
- Nigdy!- Krzyknęła
- Jak chcesz- odparł Jeames wyrzucając przez okno książkę i ku ich zdziwieniu dziewczyna szybko wyskoczyła za nią.
- IDIOTKA!- Krzyknął Black wpatrując się jak ślizgonka plami kamienie krwią. Lily i Jeames szybko pobiegli do kierowcy by się zatrzymał, a Syriusz pobiegł do zranionej.
- Kiepska próba samobójstwa – zaczął Syriusz zbliżając się do dziewczyny
- Nie zbliżaj się do mnie!- krzyczała kiedy ten chciał jej pomóc
- Uspokój się dziewczyno chcę ci tylko pomóc po co to wielkie halo! Co ja cię zgwałcić chcę czy co?!
- Kto wie co ci chodzi po tym łbie! Nie zbliżaj się w jeszcze gorszych warunkach dawałam sobie radę!
- Kiedy przy zapinaniu stanika?- zakpił
- Gdybym mogła ruszać prawą nogą to takiego kopniaka bym ci zawaliła!
- Tam są krzyknęła Lily – Razem z Kierowca i Porterem zbliżali się w ich kierunku
- No dobra to idziemy mała – Odparł Syriusz próbując podnieść zranioną dziewczynę, lecz ta kipiała ze złości i się wyrywała.
- No cóż przykro mi, ale nie mamy wyboru wybacz Fallon – Powiedziała Lily celując w nią różdżką i już po chwili ślizgonka pogrążyła się w głębokim śnie.

Swoje pierwsze dni w Hogwarcie Fallon spędziła w skrzydle szpitalnym. Dwa dni po wydarzeniu by ja odwiedzić przyszedł wściekły Jeames wraz z Syriuszem.
- Zadowolona?!- Zagrzmiał
- A nimby, z czego?- Odparła bez interesownie
- MacGonagll odjęła nam po 50 punktów, a to nie ty ucierpiałaś tylko Lily! Nie pozwolę jej obrażać tak plugawej osobie jak ty!- Syriusz przypatrywał się rozmowie.
- Nie kazałam wam za mną skakać!
- Jeszcze do tego, jaka niewdzięczna! A żebyś wiedziała, że nikt następnym razem za tobą nie skoczy!
- Skończyłeś?!- Spytała
- Jesteś taka, śliczna jak się złościsz - wtrącił się nagle Syriusz z irytującym uśmiechem.
- Wynoś się z stąd ty nędzna kreaturo!- Zagrzmiała i rzuciła wazonem, który rozbił się na drzwiach.
***
Po kilku tygodniach sprawa ucichła, a Gryfoni odzyskali stracone punkty, więc stosunki miedzy ślizgonami a świętą czwórcą Gryffindoru wróciły do normalności, czyli nadal nawzajem sobie dokuczali.

Rozdział III

Tygodnie w Hogwarcie mijały jak z bicza strzelił, a Fallon tylko liczyła dni do końca roku. Szczególnie na nerwy działały jej lekcje eliksirów zmuszona była wtedy do dzielenia kociołka wraz z natrętnym puchonem.
- Ale ty masz ładne oczy – zaczynał niski piegowaty rudzielec
- Jeszcze raz poczuje, że zbilażasz swoją nogę do mojej, a popamiętasz ta lekcję do końca życia!- Powiedziała przez zaciśnięte zęby. Lecz natrętny rudzielec nie zwracał na to uwagi i udając, że się poślizgnął zanurzył ręce w biuście dziewczyny. Terrway zrobiła się cała czerwona ze złości i nie panując na nerwami kopnęła puchowa w klatkę piersiową.
- Jak śmiesz?! Ty cholerny zboczeńcu!- Krzyczała, gdy ten zwijał się z bólu, a cała klasa wraz z Slughornem zwróciła swe oczy w kierunku Fallon i ryczącego z bólu rudzielca.


Duma Fallon Terrway nie raz została urażona, a tego ślizgonka nie wybacza.

Kiedy Fallon dokańczała wypracowanie na obronę przed czarna magią czarna jej czarna kotka bezskutecznie próbowała zwrócić na siebie uwagę. Aż w końcu jej się udało kiedy wskakując na okno zrzuciła kwiatka
- Dementer! - Krzyknęła i podeszła do okna spojrzała w stronę Błonii i ujrzała Syriusza naśmiewającego się z Severusa Snape'a chłopaka o ziemistej twarzy czarnych oczach i tłustych ciemnych włosach.
- co za debil! ten przemądrzały Gryfon myśli , że może wszystko , ale kiedyś i ja się zemszczę za te wszystkie lata upokorzenia! - Pomyślała i obdarzyła Black'a wściekłym spojrzeniem.
- A wiesz, co Dementer? Całego życia w końcu nie mogę spędzić przed tymi książkami- pogłaskała kotkę i wyszła kierując się na Błonie najwyraźniej widowisko jeszcze trwało bo wokoło Balck'a i Snape'a zgromadziła się grupka uczniów.
- No i co Smarkerus? Nadal będziesz się wtrącał w nie swoje sprawy?- Zaśmiał się Syriusz.
- Och Black ty szumowino znów irytujesz ludzi co?- Odezwała się wychodzą z grupki
- Któż to się odezwał proszę bardzo biedna osamotniona służka Voldemorta i Smarkus pasujecie do siebie wiesz - zakpił
- Pasujemy do siebie pod jednym względem obydwoje cię nie nie nawidzmy- Powiedziała gdy Severus wstał z ziemi ocierając sobie krew z warg.
- Och rozumiem jesteś zazdrosna o te wszystkie urocze dziewczyny, co?- Wskazał na swój fun club.
- Ja?! Smieszny jesteś! Nie jestem i nie będę zazdrosna o taką kupę gnoju jak ty!
- I kto tu się odezwał jak się spędza służbę u Czarnego pana, co? słyszałem , że odziedziczyłaś fuchę po starszych.
- Doprawdy? To zdumiewające, jakie ty masz stare informację o mnie przecież teraz zostałam obdarzona wieloma odznaczeniami! Jak mogłeś o tym zapomnieć, a może się mnie boisz?
- Ciebie? żartujesz? Chociaż nie przeczę, że kiedyś mnie wystraszyłaś jak w czwartej klasie przypadkowo zauważyłem cię w samym ręczniku tak to była najokropniejsza chwila w moim życiu- zaśmiał się.
- jak śmiesz! Ty łgawy zboczony psie! - Fallon coraz bardziej ogarniała mieszanina złości i wstydu.
- och obrazu jakbym nie miał lepszych lasek do podglądania - uśmiechnął się i puścił oko do podekscytowanych czwartoklasistek.
- Terrway wiem, że o mnie śnisz, ale takie chwile nigdy nie nadejdą nie złość się tak przecież możesz być z tym gnojkiem- wskazał wyraźnie rozbawiony na Severusa, który bacznie przyglądał się rozmowie. Po Black chwili podszedł do Ślizgonki ośmieszając ją przed grupą uczniów, lecz ona ze spuszczona głową i zaciśniętymi zębami ściskała dłoń, aż w końcu nie wytrzymała i trafiła prosto w twarz Syriusza.
Po czym odeszła nie patrząc na jego zakrwawioną twarz jedyną zadowolona osoba z ciosu był Snape.
- Cholera!- Krzyknęła kopiąc posążek , który rozbił się o ścianę w łazience dziewcząt.
- Jak on mógł?! - Wpatrywała się z furią w swoje odbicie w lustrze, w, którym było wyraźnie widać rozczochrane jasne brąz włosy i pełne złości brązowe oczy.
- Do tego te tępe laski są na jego zawołanie! Ten frajer zapłaci mi kiedyś za wszystko obiecuję!

To moje pierwsze forum na które wkleiłam to opowiadanie narazie tyle nie bedę was narażać na gorsze przeżycia xDD


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Cedalia dnia Pią 17:32, 24 Paź 2008, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Alice
Orle Pióro


Dołączył: 20 Sty 2010
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Początku
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 14:11, 19 Maj 2010    Temat postu:

Och. Ojej.
Cedalio, nie wiem, co mam powiedzieć. Rozumiem, że to ma być część jakiegoś większego projektu, ale jak na razie zapowiada się niezbyt oryginalnie.
Po pierwsze, jest mnóstwo błędów interpunkcyjnych i ortograficznych. Nie będę cytować wszystkich, wymienię te najbardziej rzucające się w oczy:
Cytat:
- Naprawdę Amycus oddajesz mi ją nie chcesz sam jej wykończyć?

Zabrakło trzech przecinków: po "naprawdę", po "Amycus" i po "ją", chociaż lepiej, gdybyś to jedno zdanie rozłożyła na dwa.
Cytat:
Fenrin

Ekhem... Fenrir chyba.
Cytat:
Avada Kevada!

Uhum. Tym zaklęciem nie mógłby nikogo uśmiercić, bo to nie jest poprawna formuła. Avada KEDAVRA.
Cytat:
Z za drzwi starej szafy wyszła przerażona dziewczynka, podeszła do matki i ciągnęła ją za rękaw swetra.

I nikt nie użył Homenum Revelio, żeby sprawdzić, czy nikogo nie ma w domu?
Cytat:
Do domu stara się doczołgać młoda dziewczyna mająca około 15 lat gęste długie brązowe włosy i zielone oczy. Z nogi i ręki sączy się krew, dziewczyna nie mając przy sobie różdżki ciężkim ruchem ręki otwiera skrzypiące drzwi domu. Poczym ostatkami sił dotarła do łazienki i zaczęła opatrywać rany. Nagle ktoś otworzył skrzypiące do posiadłości wszedł blond włosy mężczyzna

O, matko. Błąd na błędzie, uciekła cała horda przecinków, mieszasz czasy, i nie wiem, skąd ci się wzięło "poczym" i "blond włosy"
Cytat:
Czyli mój kochany ojczulek pracuję w tym budynku widzę, że się nieźle dorobił minister magii

Przyznam, że czytałam trzy razy, zanim zrozumiałam.
Cytat:
ślizgonka

Ślizgonka
Nie wiem, skąd wzięłaś nazwisko "Porter" (Jeames!), bo jestem pewna, że chodzi o Jamesa Pottera. To samo dotyczy pana Blacka, który u ciebie figuruje jako "Balck"
Jest sporo powtórzeń: "brunet", "ślizgonka", "zagrzmiał/a"
Cytat:
MacGonagll

McGonagall
Cytat:
Duma Fallon Terrway nie raz została urażona, a tego ślizgonka nie wybacza.

Czasy się mieszają.
Cytat:
Kiedy Fallon dokańczała wypracowanie na obronę przed czarna magią czarna jej czarna kotka bezskutecznie próbowała zwrócić na siebie uwagę

Hm?
Cytat:
tłumiły się

Co? Chyba "tłoczyły się"
Ułaja. Jest źle, nie będę owijać w bawełnę. Mieszanka czasów, setki powtórzeń, interpunkcja leży wraz z ortografią, błędnie zapisane dialogi,fabuła mogłaby ratować, ale nie ratuje.
Za co śmierciożercy zabili matkę Fallon?
Dlaczego Fallon doczołgała się do domu ranna? Co jej się stało?
Kim jest tajemniczy "blond włosy mężczyzna"?
Dlaczego do biura ojca Fallon dostała się bez problemu? Nikt jej nie zatrzymał, nie zapytał o cel wizyty? Przecież nie można tak po prostu wejść sobie do gabinetu ministra magii.
Poza tym, dlaczego nie usunął Fallon z gabinetu jako lepiej od niej wyszkolony czarodziej, tylko pozwolił jej go rozwalać?
Dlaczego Fallon wyskoczyła z pociągu za książką? Nie była to dla niej jakaś wyjątkowo ważna lektura, więc po co ryzykowała życie?
Zawrót głowy, Cedalio. Błędów jest multum, świat nieprzemyślany i niektóre fragmenty trzeba czytać kilkukrotnie, żeby coś zrozumieć, bardzo krótkie rozdziały.
Dużo czytaj, dużo ćwicz i... powodzenia!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Jenny
Kałamarz


Dołączył: 04 Sie 2010
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:18, 08 Wrz 2010    Temat postu:

na poczatku troche mi się dłużyło ,ale teraz jestem szczerze zainteresowana co takiego zrobił syriusz że ja upokorzył w ostatnim akapicie wstaw to w nastepnym rozdziale koniecznie bo poprostu umieram (no co nie lubie niedopowiedzeń)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Kącik Złamanych Piór Strona Główna -> Archiwum opowiadań / Archiwum fanfików Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
 
 


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

 
Regulamin