Kącik Złamanych Piór - Forum literackie

Forum Kącik Złamanych Piór Strona Główna
 

 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy   Rejestracja  Profil   

Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

 
Sytuacje wymyślone [NZ]


 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Kącik Złamanych Piór Strona Główna -> Archiwum opowiadań
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość

Kleksy2
Ołówek


Dołączył: 22 Lip 2009
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 10:50, 30 Lip 2009    Temat postu: Sytuacje wymyślone [NZ]

1). Pada od ośmiu dni. Siarczysty deszcz, ogromne krople i kałuże wielkości średnich jezior. Kraków tonie. Nawet gołębie jakby na ten czas wyemigrowały, gdzie niegdzie tylko panoszą się angielscy turyści i napruci studenci stłoczeni najczęściej wokół kebabowych budek.
Miasto obserwowane z mojego czternastego piętra obumiera.
Jedynym środkiem komunikacji z niedobitkami była telefonia komórkowa, wykorzystałam więc ją w pewno sobotnie popołudnie w celu wyciągnięcia się z mojej ciasnej, ciemnej, dusznej zagraconej akademikowej norki. Janina była na moje szczęście właśnie w pracy. Godzinę zajęło mi dostanie się na Kazimierz – zawsze na piechotę. Przez kałuże, po kałużach, bokami, na palcach i chybcikiem dotarłam zmoczona po kolana. Na miejscu jedno piwko, drugie, soczek imbirowy lał się strumieniami, niczym woda za oknem.
Wracając pod Wawelem ubodła mnie jakże zaskakująca świadomość pozostawienia w loku parasola. Nie chciało mi się wracać, i tak ciekło już ze mnie jak tylko się dało. Wszystko było mokre, wszystko co by to nie oznaczało, ociekało wodą drzewa, ławki, każde źdźbło piło życiodajny trunek razem ze mną. Usiadłam więc podziwiając ten plantowy aquapark. Kontemplując immanentne coś usłyszałam łagodne kroki, stukanie pantofelków o chodnik „chlip, chlip” - siorpały.
Podeszły do mnie, przeszły obok, minęły. Po sekundzie wróciły i zapytały:
- Co się stało?
- Dobry wieczór – odparłam – Kurde, no jasne! – przebiegło mi przez głowę – Pederasta! - No bo komu dzisiaj w Krakowie przychodzi do głowy rozmawiać do ludzi w środku nocy w taką pogodę?!
- Czy coś się stało? – powtórzył – Dlaczego siedzi Pani na deszczu? – w pierwszym momencie pomyślałam, że to policjant jednak uniosłam głowę i nie zobaczyłam nic co naprowadziłoby mnie na jakąkolwiek tożsamość, siedziałam wprost pod światło latarni.
- Nie mam parasolki, zostawiłam u koleżanki – powiedziałam jednym tchem wpatrując się w ciemną plamę przed sobą. Nie mogąc dostrzec z kim dokładnie rozmawiam.
- Może niech Pani wejdzie gdzieś, przeczeka ten deszcz – zaproponował
- Pada od tygodnia, jakie są szanse na to, że za godzinę przestanie?! – „haloooł?!” – dodałam w myślach do pana około trzydziestego piątego roku życia – Poza tym nie mam pieniędzy – wyrwało mi się nie wiem, z której strony. Pan około trzydziestego piątego roku życia się chyba oburzył w pewnym momencie. Po chwili uśmiechnął. Napięcie rosło. Stał w bezpiecznej odległości, ale ja i tak już od kilku minut myślami byłam w ambulansie wiozącym mnie na sygnale do szpitala zmasakrowaną po wielokrotnym gwałcie.
- W takim razie może pozwoli się Pani zaprosić na kawę? - się rozochocił – Tutaj nie daleko, przy Grodzkiej, jest takie miłe miejsce – wbił wzrok w moją mokrą twarz, przyklejone do niej włosy, krople spadające z nosa na wargi. No żesz kurwa! Przecież nie mogę się zgodzić, przecież nie mogę iść z tym facetem około trzydziestego piątego roku życia na kawę „tutaj nie daleko na Grodzką”! Chyba śni!
Czy ktoś kiedyś zmierzył prędkość z jaką potrafią biec ludzkie myśli? Moje zdobyły złoto olimpijskie, więc odpowiadam:
- Byłoby miło, chętnie – pokusa wzięła górę.
Wziął mnie pod rękę i parasol, szybkim krokiem ruszyliśmy w stronę ulicy Senatorskiej.
Uciekłam stamtąd to kawie i jego wyjściu do toalety. Zostawiłam jednak krótki liścik…

2). Właściwie nie wiem dlaczego to zrobiłam, nie miałam wyraźnego powodu, widocznie po prostu nie mogłam tak dalej. Miewałam takie chwile wcześniej, widocznie ich też miałam już dość.
Tej nocy nie mogłam spać, wstałam przed świtem i pojechałam nad morze. Skok z urwiska byłby efektywniejszy, ale żadnego w pobliżu nie było. Ten pomysł odpadał, miałam już inny, dopracowany plan.
Zaparkowałam, żwawym krokiem wysiadłam. W bagażnika wyjęłam starą, skórzaną, brązową walizkę, w której umieściła, do tej pory tylko ukradzione współlokatorowi kajdanki z sex – shopu. Przeciągnęłam ją przez całą szerokość plaży. Słońce właśnie wyłaniało się zza horyzontu, będzie jedynym świadkiem.
Usiadłam, ale wpatrywanie się w morze nie miało już żadnego sensu, ani znaczenia. Nić już nie zmieni tego, co chcę zrobić.
Zatopiona w piasku ładowałam go do walizki, kiedy była już pełna przypięłam się do niej kajdankami i zaczęłam wchodzić do woli. Powoli, coraz głębiej i głębiej…


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Nostalgia
Ołówek


Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tam gdzie diabeł mówi dobranoc
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:46, 19 Sie 2009    Temat postu:

Cytat:
Nawet gołębie jakby na ten czas wyemigrowały, gdzie niegdzie tylko panoszą się angielscy turyści i napruci studenci stłoczeni najczęściej wokół kebabowych budek.

Dałabym tu kropkę zamiast przecinka, albo chociaż średnik. Psst... piszę się "gdzie nie gdzie", a po za tym chciałabym wiedzieć co znaczy słowo "napruci".

Cytat:
Miasto obserwowane z mojego czternastego piętra obumiera.

Całe czternaste piętro jest twoje? Nie wierzę. Nie lepiej napisać: "Miasto, obserwowane z mojego mieszkania na czternastym piętrze, obumiera."?

Cytat:
dusznej zagraconej akademikowej norki.

A nie akademickiej?

Cytat:
chybcikiem

Chybcikiem? Wg Słownika Języka Polskiego takie słowo nie istnieje. Można je chyba zastąpić czymś innym, prawda?

Cytat:
Na miejscu jedno piwko, drugie, soczek imbirowy lał się strumieniami, niczym woda za oknem.

Między przecinkiem a słowem "soczek" wstaw "a". Będzie to wyglądać i czytać się o niebo lepiej.

Cytat:
Wracając pod Wawelem

Czy to na pewno poprawna forma? Chyba, że gdzieś tu miał być przecinek.

[quote]
Cytat:
Nawet gołębie jakby na ten czas wyemigrowały, gdzie niegdzie tylko panoszą się angielscy turyści i napruci studenci stłoczeni najczęściej wokół kebabowych budek.

Dałabym tu kropkę zamiast przecinka, albo chociaż średnik. Psst... piszę się "gdzie nie gdzie", a po za tym chciałabym wiedzieć co znaczy słowo "napruci".

Cytat:
Miasto obserwowane z mojego czternastego piętra obumiera.

Całe czternaste piętro jest twoje? Nie wierzę. Nie lepiej napisać: "Miasto, obserwowane z mojego mieszkania na czternastym piętrze, obumiera."?

Cytat:
dusznej zagraconej akademikowej norki.

A nie akademickiej?

Cytat:
chybcikiem

Chybcikiem? Wg Słownika Języka Polskiego takie słowo nie istnieje. Można je chyba zastąpić czymś innym, prawda?

Cytat:
Na miejscu jedno piwko, drugie, soczek imbirowy lał się strumieniami, niczym woda za oknem.

Między przecinkiem a słowem "soczek" wstaw "a". Będzie to wyglądać i czytać się o niebo lepiej.

Cytat:
Wracając pod Wawelem

Czy to na pewno poprawna forma? Chyba, że gdzieś tu miał być przecinek.

Cytat:
Wszystko było mokre, wszystko co by to nie oznaczało, ociekało wodą drzewa, ławki, każde źdźbło piło życiodajny trunek razem ze mną.

Zdanie lekko bez sensu. Natomiast nie straciłoby nic gdybyś między "wodą" a "drzewa" wstawiła kropkę.

Cytat:
Kontemplując immanentne coś usłyszałam łagodne kroki, stukanie pantofelków o chodnik „chlip, chlip” - siorpały.

Kto w pantofelkach chodzi po deszczu? I znowu brak kropki w odpowiednim miejscu.

Cytat:
jakąkolwiek tożsamość, siedziałam wprost pod światło latarni.

A co ma tożsamość do światła latarni? Znowu brak kropki tam gdzie trzeba.

Cytat:
plamę przed sobą. Nie mogąc dostrzec z kim dokładnie rozmawiam.

A tu kropek aż za dużo. Zamiast kropki po "sobą" wstaw przecinek i będzie okej.

Cytat:
Słońce właśnie wyłaniało się zza horyzontu, będzie jedynym świadkiem.

Tu też by bardziej pasowała kropka niż przecinek.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Kącik Złamanych Piór Strona Główna -> Archiwum opowiadań Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
 
 


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

 
Regulamin