*** [ecce homo...]

Emily

„Alkohol to takie kropelki na porost słońca.”
Piotr Stróżyński

ecce homo
rzucili szyderczo w jego stronę

popchnęli go
upadł
butelka wina wypadła z kieszeni

rozbiła się o kant rzeczywistości

w ciemnej kałuży
odbija się
puste spojrzenie

dwa okruchy absolutu

jagoda

Bardzo obrazowy wiersz. Muszę przyznać że mnie nim zaintrygowałaś, ale niestety nie do końca mogę go zrozumieć... Mimo to wydaje mi się że jest naprawdę dobry.

Emily

Sanai

Bardzo podoba mi się ten wiersz. Ma w sobie to ukryte piękno, czego niektórym utworom lirycznym niestety brakuje. Z chęcią przeczytałabym inne twoje wiersze Smile

Hien

Przepraszam bardzo. CO TO MA ZNACZYĆ?
Stwierdzenie "obrazowy wiersz", "jest naprawdę dobry" i "podoba mi się" to ŻADEN komentarz. NIC nie wnoszą, nie pomagają autorowi, nawet nie ma osobistych przemyśleń odbioru wiersza. To forum to NIE JEST towarzystwo wzajemnej adoracji.
Sanai, w twoją stronę leci ostrzeżenie, bo chyba ze dwa razy kasowałam już identyczny bądź prawie identyczny post, nawet upomniałam cię w PM-ce, zresztą nie ja pierwsza.
Jagodę i Sanai ostrzegam raz jeszcze i naprawdę po raz ostatni. Zastanawiam się, czy komentarze mają polecieć, czy zostać ku przestrodze.

Zaś co do wiersza... Emily, wybacz, jestem trochę wkurzona, więc może być chaotycznie.
Wiersz jest bardzo zwięzły - wydaje mi się, że za bardzo. Trochę jakbyś chciała go zmieścić w zbyt małej liczbie słów, upchnąć na siłę. Gdyby nie to, byłby niezły. Chwali się dwuznaczny absolut (zwłaszcza, że tu mamy biały wiersz, bez wielkich liter i interpunkcji), kant rzeczywistości także dość zgrabny. Mam jednak wrażenie, że brakuje tu czegoś. To trochę jak szkic. Jak dla mnie absolut i kant to trochę za mało na wiersz, jeśli już wprowadzasz takie zabiegi, wypadałoby, żeby nie wyskakiwały jak Filip z konopii. Poza nimi wiersz jest dość zwyczajny, pozbawiony czaru. Nawet puste spojrzenie tego kogoś jakoś tak nie wzrusza, nie porusza, nie pozwala się chociaż trochę zasmucić losem tego biedaka.
Absolutnie za krótko, za zwięźle.