Kącik Złamanych Piór - Forum literackie

Forum Kącik Złamanych Piór Strona Główna
 

 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy   Rejestracja  Profil   

Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

 
10 minut [M]


 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Kącik Złamanych Piór Strona Główna -> Archiwum opowiadań / Archiwum - zakończone i miniatury
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość

Iohanna
Kałamarz


Dołączył: 27 Sty 2009
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 0:45, 28 Sty 2009    Temat postu: 10 minut [M]

Czy to się nadaje do czegokolwiek?


Stała na przystanku i marzła. Było bardzo zimno. Od kliku dni bez przerwy padał śnieg i ziemia pokryta była białym puchem. Niską temperaturę trochę rekompensował widok miasteczka zimą. Oszronione drzewa wyglądały niemal bajkowo, a kolorowe lampki i ozdoby wprawiały w świąteczny nastrój. „No tak, już jutro wigilia.” – pomyślała. Ostatnio miała pełne ręce roboty i jakoś nie zauważyła, że czas tak szybko minął. Właściwie w ostatniej chwili przypomniała sobie o prezentach i natychmiast umówiła się z przyjaciółką w centrum handlowym na szybkie świąteczne zakupy. Czekała właśnie na autobus i, jak od samego wyjścia z domu, wyrzucała sobie, że wyszła o dziesięć minut za wcześnie. Zdawałoby się, że dziesięć minut to niewiele, jednak na takim mrozie to bardzo dużo.
Zastanawiała się, co powinna kupić. Czy w ogóle jeszcze coś znajdzie, dzień przed wigilią? Że też musiała zapomnieć. I że też musiała tak wcześnie wyjść. Dziesięć minut wcześniej! Dziesięć minut marznięcia.
Zatrzęsła się z zimna, a wtedy zobaczyła na niebie coś dziwnego. Małą, złotą kropkę, która błyskawicznie powiększyła się do rozmiarów sporego koła, po czym natychmiast zniknęła. Musiało jej się coś przywidzieć, to na pewno przez ten śnieg.
- Witaj. – usłyszała obok siebie głęboki, śpiewny głos. Gwałtownie się odwróciła. Kto w dzisiejszych czasach mówi: „Witaj”?
„Ludzie przebrani za aniołów” – stwierdziła. Po jej lewej stronie stała bowiem postać najwyraźniej przebrana za anioła. A był to strój wykonany naprawdę starannie. Skrzydła i aureola wyglądały niezwykle realistycznie. W dodatku miała na sobie tylko lekką zwiewną szatę, w której powinna trząść się z zimna. A jednak się nie trzęsła.
- Eee… Cześć. – odpowiedziała – Nie jest ci zimno? – spytała machinalnie.
- Bynajmniej. Temperatura nie ma na mnie żadnego wpływu.
- Zazdroszczę. – wyznała zawiązując ciaśniej szalik.
- To tobie powinno się zazdrościć. – stwierdził osobnik. Po dokładnym przyjrzeniu się wyglądał na mężczyznę około trzydziestu lat. Miał bardzo jasne włosy i niemal przezroczyste oczy. Aż się wzdrygnęła.
- Mnie? Czego? – zdziwiła się – Stoję tu i marznę. I jeszcze tak dziesięć minut. – „I w ogóle, to co ja wyprawiam? Rozmawiam z nieznajomym!” – przeszło jej przez myśl, jednak w jakiś sposób ten nieznajomy nie wydawał się groźny, czy choćby podejrzany. Nawet mimo dziwnego stroju.
- No właśnie. Dlatego tu jestem. – powiedział – Nazywam się Gabriel i przybyłem tu po twoje dziesięć minut.
Prawie parsknęła śmiechem. Na szczęście nie pozwoliły jej na to zmarznięte mięśnie twarzy. Byłoby to nieuprzejme wobec tego, jakkolwiek ekscentrycznego, osobnika.
- Jasne. – powiedziała – To jakaś nowa świąteczna akcja, tak?
- Niezupełnie. Praktykujemy to od wieków, zawsze w Boże Narodzenie. Niestety ludzie rzadko zdają sobie sprawę z tego, że mają za dużo czasu.
Popatrzyła na niego analizując te słowa.
- Nie za bardzo rozumiem. – wyznała w końcu.
- Jeśli dobrze odczytałem twoje myśli, masz w tym momencie o dziesięć minut za dużo. Oznacza to, że jeśliby ci je w tym momencie odebrano, to nie byłabyś nieszczęśliwa, a nawet wręcz przeciwnie. Dlatego przybyłem tu, żeby ten czas zabrać. Do ciebie jednak należy decyzja, komu go oddasz.
Wytrzeszczyła oczy ze zdziwienia, po czym zadała pytanie, które powinno paść już wcześniej:
- Kim jesteś?
- Gabriel. – powtórzył – Archanioł.
- Jasne. – prychnęła – Nie tobie jednemu tak się wydaje. Wczoraj widziałam podobnego czubka, a w piątek jeden facet…
- Rozumiem, że potrzebujesz dowodu. Nie dziwi mnie to, bowiem ludzie są dziś bardzo ograniczeni. Więc patrz. – powiedział, a ona poczuła jak jej wełniana czapka sama zdejmuje się z głowy. Okrążyła ją klika razy, po czym wróciła na miejsce.
Właścicielka popatrzyła na nieznajomego, jakby był niespotykanym okazem w zoo, po czym stwierdziła, że zna bardzo dużo takich osób. Nazywają się prestidigitatorami i na szczęście zazwyczaj nie wychodzą na ulicę w samej koszuli nocnej i nie próbują omamiać przechodniów.
Wtedy śnieg, wiatr i w ogóle cała zima wokół niej zniknęły. Zamiast niej pojawiło się słońce, plaża i szum morza. Przystanku już nie było. Na jego miejscu stała dorodna palma kokosowa.
Za to dziwny mężczyzna nadal stał w tym samym miejscu. Z jego oczu wyczytać można było, że zaczyna być zirytowany.
- Czy teraz mi wierzysz? – spytał, kiedy wszystko wróciło do normy.
- Ja… - wyjąkała, trochę przerażona – Kim jesteś?
- Jestem archanioł Gabriel. – powtórzył – Pokażę ci teraz trzy osoby którym twoje dziesięć minut jest o wiele bardziej potrzebne, niż tobie. Później będziesz mogła wybrać, komu je oddasz.
- Mhm, jasne. – mruknęła tylko, stwierdzając w myślach, że ma do czynienia z kompletnym świrem, ale wtedy, jakby wychodząc naprzeciw jej powątpiewaniem, aureola zsunęła się z głowy anioła i zawisnęła tuż przed nim. Powiększyła się dwukrotnie, a wtedy w jej wnętrzu ukazał się obraz, jakby ktoś zwyczajnie włączył telewizor.

Obraz pokazywał wigilijny wieczór. Bezchmurne, rozgwieżdżone niebo. Czyste, tak samo, jak śnieg przykrywający niewielkie miasteczko. Wszędzie, jak okiem sięgnąć, piękne ozdoby. Nawet latarnie uliczne przystrojono kolorowymi lampkami.
W każdym z domów palą się światła – ludzie zasiadają do wieczerzy. Żaden z nich, zajęty otwieraniem prezentów i składaniem życzeń bliskim, Nie zdaje sobie sprawy z panującego na zewnątrz trzeszczącego mrozu.
Tymczasem wśród zasp białego puchu, w świetle latarni, piszczy szczeniak. Malutki piesek, prezent dla kapryśnego dziecka, które wolało grę komputerową. Jest bardzo zimno. Zmarznięte łapki Nie pozwalają na znalezienie cieplejszego miejsca. Po chwili szczeniak przestaje się ruszać.
Dziesięć minut później w tym samym miejscu słychać skrzypienie śniegu zdradzające szybkie kroki. Po chwili z mroku wyłania się szczelnie owinięta płaszczem postać. Przechodzi na drugą stronę ulicy i wchodzi do budynku z napisem: WETERYNARZ. Właśnie tam pracuje.

Chociaż nigdy nie była szczególną miłośniczką zwierząt i mimo, że tajemnicza postać podająca się za anioła wydawała jej się niezwykle zabawna, łzy pociekły jej z oczu, gdy poznała pierwszą historię.
- To… takie smutne… - powiedziała cicho.
- Owszem. – przyznał Gabriel, a później dodał coś niezwykle mądrego – Miarą człowieczeństwa jest nie, jak traktujemy ludzi, ale, jak traktujemy zwierzęta. A teraz druga osoba.

Tym razem obraz w aureoli był szary, pozbawiony kolorów, jak stary, czarno-biały film.
Noc. Ponura uliczka. Światło pali się tylko w jednym domu. Słychać z niego krzyki. Obraz się zmienia.
Niewielki pokój. Stoją w nim dwie kobiety – siostry bliźniaczki. Jedna wrzeszczy na drugą, ma do niej o coś pretensje. Druga zakrywa twarz dłońmi. Płacze. Z jej postawy wyczytać można nieopisany żal.
Pierwsza z sióstr wychodzi trzaskając drzwiami. Obraz znów się zmienia, znowu jest kolorowy.
Lotnisko. Wszędzie choinki, bombki i inne świąteczne ozdoby. Widać, że jest to wigilia. Pojawia się jedna z sióstr – ta, która wcześniej płakała. Jest ubrana w gruby, zimowy płaszcz, a w ręce trzyma walizkę. Wyjeżdża.
Z głośników słychać głos informujący o samolocie odlatującym do Londynu. Kobieta odchodzi.
Dziesięć minut później przychodzi druga z sióstr. Rozgląda się po lotnisku, najwyraźniej szukając bliźniaczki. Pyta nawet kogoś w informacji o samolot do Londynu. Dowiaduje się, iż ten właśnie odleciał.
Kobieta jest zrozpaczona.
- A tak chciałam ją przeprosić!

- Niech zgadnę. – powiedziała – „Co masz zrobić jutro zrób dzisiaj”?
- Niezupełnie. Myślę, że ta opowieść ma głębsze przesłanie, ale interpretację pozostawiam tobie. A teraz ostatnia historia.

Szpital. Na jednym z wielu podobnych łóżek siedzi dziecko w białej chustce na głowie. Pozostałe dzieci na Sali wesoło rozmawiają i cieszą się, że już jest wigilia. Tylko dziewczynka w chustce się do nich nie przyłącza. Po chwili przychodzi do niej pielęgniarka.
- Nie martw się. – pociesza ją – Dziś na pewno dostaniesz swój pierwszy gwiazdkowy prezent.
Dziewczynka patrzy na nią smutno.
- Umrę szybciej, niż moi rodzice zbiorą w sobie odwagę, żeby mnie odwiedzić. – mówi – Nieuleczalnie chore dziecko to wielki problem.
- Nie mów tak. Tym razem na pewno przyjdą. – powtarza kobieta i wychodzi mrucząc pod nosem: „Biedne dziecko, nigdy nie miało prawdziwych świąt”.
Obraz się zmienia.
W gabinecie lekarskim stoi dwoje ludzi. Oboje płaczą.
- Przykro mi. – mówi lekarz – Odeszła dziesięć minut temu.

Znowu nie mogła pohamować łez.
- Te wszystkie historie są takie…
- …przygnębiające? – wpadł jej w słowo.
- Czy naprawdę mogę im pomóc? – spytała niedowierzając – Naprawdę mogę sprawić, że dziewczynka raz w życiu przeżyje prawdziwe Boże Narodzenie? A siostry się pogodzą? I malutki szczeniak nie zamarznie na śniegu przez jakieś samolubne dziecko?
- Możesz wybrać tylko jedno z nich. – powiedział smutno anioł.
Zastanowiła się chwilę. Bardzo długą chwilę. Po czym z szerokim uśmiechem stwierdziła:
- Nie. Już wiem. Znalazłam sposób, żeby pomóc im wszystkim.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Iohanna dnia Śro 21:50, 28 Sty 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Mad Len
Zielona Wiedźma


Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 1011
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z komórki na miotły
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:27, 28 Sty 2009    Temat postu:

Cóż: co do zadanego pytania moim zdaniem owszem, nada się. Wprawdzie nie jest genialnie, ani jakoś niezwykle oryginalnie, jednak tekst miło się czytało i osobiście poczułam się zaciekawiona, co też takiego wymyśliła dziewczynka, aby pomóc wszystkim.

Niemniej: Proszę o przeczytanie regulaminu działów twórczych i otagowanie tekstu, inaczej zostanie usunięty.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Iohanna
Kałamarz


Dołączył: 27 Sty 2009
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:52, 28 Sty 2009    Temat postu:

Podziwiam za zaciętość i siłę woli. Nie wszyscy by to przeczytali xD

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Hien
Różowy Dyktator Hieni


Dołączył: 23 Lut 2008
Posty: 1826
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: baszta przy wejściu do Piekła. Za bramą, pierwsza na lewo.
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 11:00, 29 Sty 2009    Temat postu:

Skoro temat został oznaczony, to i ja mogę cosik powiedzieć. Pierwsze zdania mnie umiarkowanie odrzucił - są zwyczajne, krótkie, urywane. Nie budują spokojnego nastroju. Jeśli chcesz opisać coś, lepiej robić to melodyjnymi, złożonymi zdaniami, chociażby zamieniając obecne tu kropki na przecinki. Poza tym zawsze wydawało mi się, że Wigilię piszemy wielką literą, bo to jest specjalna wigilia, wigilia Bożego Narodzenia, a nie jakaś tam wigilia, chociażby wigilia św. Jana. Wigilia czyli wieczór poprzedzający jakiś dzień.
Cytat:
Zmarznięte łapki Nie pozwalają na znalezienie cieplejszego miejsca

Cytat:
i składaniem życzeń bliskim, Nie zdaje sobie sprawy z panującego

Dlaczego piszesz "nie" wielką literą?
Cytat:
- Umrę szybciej, niż moi rodzice zbiorą w sobie odwagę, żeby mnie odwiedzić. – mówi – Nieuleczalnie chore dziecko to wielki problem.
Dzieci tak nie mówią. Dziecku wypadałoby nadać bardziej dziecięcy ton wypowiedzi, nie zmieniając sensu.
Polecam lekturę zasad tworzenia dialogów - tutaj zapisane są niepoprawnie.

Nie podoba mi się zakończenie. Jak dla mnie - zbyt urywane. Wolałabym mieć pewien, chociażby domysł, jak bohaterka zamierza im wszystkim pomóc. Inaczej czytelnik może mieć wątpliwości, czy to się uda i czy bohaterka nie przecenia swoich możliwości.
Co do sposobu napisania i stylu, skupiłabym się na oddaniu atmosfery i klimatu. Trzeba używać odpowiednich słów - bo teraz jest to historia, owszem, może i wzruszająca i z przesłaniem, ale czytelnik nie brodzi w śniegu razem z bohaterką, a patrzy na nią, siedząc przed telewizorem. Wtedy opowiadanie mogłoby być o wiele lepsze. Od tej strony da się je doszlifować, bo sam pomysł ani specjalnie oryginalny ani zajmujący. Tekst miło się czyta, ale w sumie to wszystko. Spróbuj zaczarować czytelnika, wciągnąć w klimat.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Iohanna
Kałamarz


Dołączył: 27 Sty 2009
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 13:19, 29 Sty 2009    Temat postu:

Szczerze mówiąc zastanawiałam się nad tą Wigilią i dzięki za wyjaśnienie.
Z tym "Nie" mam mały problem. Nie wiedzieć czemu, Word we wszystkich napisanych z małej litery "nie" zmienia "n" na duże. Zawsze staram się to poprawiać po napisaniu, ale można wpaść w obłęd.

Zakończenie w sumie miało być takie urwane. Jak widać ryzykowny eksperyment ^_^'

Generalnie wielkie dzięki za krytykę i w ogóle za przeczytanie tego czegoś. Pierwszy raz ktoś wypowiedział się obiektywnie o tym, co napisałam. Już wiem, nad czym muszę popracować.

Chociaż muszę się trochę usprawiedliwić. Przed świętami długo nie miałam komputera, a obiecałam wszystkim to opowiadanie, więc kiedy go odzyskałam, napisałam je na szybko, w bardzo krótkim czasie. Jest kiepskie, ale wstawiłam tutaj, bo stwierdziłam, że w końcu w życiu niczego nie wydam, jeśli od czegoś nie zacznę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Kącik Złamanych Piór Strona Główna -> Archiwum opowiadań / Archiwum - zakończone i miniatury Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
 
 


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

 
Regulamin