Kącik Złamanych Piór - Forum literackie

Forum Kącik Złamanych Piór Strona Główna
 

 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy   Rejestracja  Profil   

Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

 
Cena przyjaźni [M]


 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Kącik Złamanych Piór Strona Główna -> Archiwum opowiadań / Archiwum - zakończone i miniatury
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość

Nefhenien
nieśmiałek


Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z zewnątrz

PostWysłany: Pon 6:21, 19 Cze 2006    Temat postu: Cena przyjaźni [M]

"Cena przyjaźni"


Odkąd pamiętam, Wera i Hania były prawdziwymi przyjaciółkami. Wszędzie ze sobą chodziły i robiły wszystko razem. Co piątek jedna spędzała u drugiej noc. Gdy jedna była chora, druga spisywała dla niej zaległe lekcje. A telefony! Ileż to one na rachunki telefoniczne wydawały! Nie mogły się sobą nacieszyć. Były nierozłączne. Zawsze gdy ktoś o nich wspominał, mówił: Wera-i-Hania. Nie było samej Hani, czy samej Wery, były Wera-i-Hania. Pamiętam również, że wszystkie im zazdrościłyśmy tej niezwykłej zażyłości, jaka się między nimi utworzyła. Oj, zazdrościłyśmy!

Jako charaktery Hania i Wera bardzo się od siebie różniły. Wera była duszą towarzystwa; wiecznie uśmiechniętą i niezwykle odważną dziewczyną. Jej dewizą było: do odważnych świat należy! Co jak co, ale zawsze była wierna swojemu mottu. Natomiast Hania była jej zupełną odwrotnością: cichą, skromną dziewuszką, niesamowicie nieśmiałą. Złośliwi śmiali się, że pasowały do siebie jak wół do karety. Ci bardziej życzliwi twierdzili, że "uzupełniają siebie nawzajem". Jednak dwie przyjaciółki zupełnie nie przejmowały się takim czczym gadaniem. Ważne, że obydwie nie mogły bez siebie żyć. Były jak siostry.

Myślały, że tak będzie zawsze: planowały już, że ich córki również będą takimi przyjaciółkami. Planowały, że pójdą razem do liceum, do jednej klasy. Snuły mnóstwo planów. Jednego jednak nie przewidziały: że między nimi stanie pewien bardzo miły brunet.

***

Jacek był niezwykłym chłopakiem. Dopiero co wrócił z Irlandii, gdzie mieszkał z matką. Teraz zajął się nim ojciec i dlatego przeniósł się do rodzimej Polski. Do naszego gimnazjum przyjęty został całkiem niedawno i trafił do naszej klasy, bowiem w poprzedniej szkole miał świetne wyniki. Taka przynajmniej wersja wydarzeń krążyła pocztą pantoflową, a dokładniej za sprawą klasowej trzpiotki - Gośki.

W całej gamie wiadomości na temat nowo przybyłego jedyną informacją, którą mogę potwierdzić, było to, że Jacek to chłopiec nad wyraz urodziwy. Wysoki, tajemniczy brunet z elektryzującym spojrzeniem bladoniebieskich oczu. No, dobrze - wszystkie od razu zabujałyśmy się w nim na amen. Hania i Wera też. I to właśnie z tego powodu doszło między nimi do pierwszej, i chyba ostatniej, kłótni.

***

- Weruś, myślisz, że on mnie zauważył, jak mówiłam mu "cześć" na korytarzu? - szepnęła nieśmiało (zawsze szeptała nieśmiało) Hanka do swej przyjaciółki w środku dwugodzinnej matematyki. Na szczęście pan Szulc patrzył łaskawszym okiem na swoje dwie najlepsze uczennice.
- Powiedziałaś mu "cześć"? - spytała z jawnym zdziwieniem Weronika. - Ej, Hania! Nie mów, że się w nim zakochałaś! - dziewczyna zaczęła chichotać.
- A nawet jeśli? - odparła butnie druga, gdyż łagodnie mówiąc, chichot jej koleżanki był raczej złośliwy.
- Hanka, przecież wiesz, że ON mi się podoba! A poza tym... to przecież bez sensu! - Werę zaczynało to wszystko drażnić. Przecież Hania nigdy nie interesowała się chłopakami! Zawsze mówiła, że ma na to czas. To dlaczego akurat musiała wybrać TEN moment na zmianę zdania? I wybrała do tego JEJ Jacka. Tak, Wera miała już wielu adoratorów, ale wiedziała, że ten jest INNY. I kiedy już myślała, jak tu zaprosić przystojnego Jacka na kręgle, Hanka wyskakuje, że on też może się podobać JEJ. A Wera wiedziała, że jak się Hania uprze, to nie ma na nią mocnych.

I co ma z tym fantem zrobić? Takie rozważania zawsze wprawiały ją w irytację i już, już miała odpowiedzieć przyjaciółce coś naprawdę paskudnego, gdy zabrzmiał zbawienny dzwonek. Uff... Burza chwilowo odegnana. Hania, jakby wyczuwając nastrój koleżanki, gdy tylko zaczęła się przerwa, zaciągnęła ją w ustronne miejsce na "poważną rozmowę".
- Słuchaj, Wera. Wiem, że przedtem zarzekałam się, że ja do chłopców nic nie mam, ale... - zacięła się. - Hmm... On jest inny! I ja... ja chyba się zakochałam - przy tych słowach zarumieniła się mocno.

Weronika wiedziała, że Hania powiedziała jej przed chwilą coś bardzo ważnego. Zakochała się... To brzmiało poważnie. Zwłaszcza w ustach krąglutkiej Hani, która zawsze wszystko brała tak bardzo poważnie. Wera mogła to wszystko zrozumieć, mogła zrezygnować z Jacka i wspomóc przyjaciółkę w tak ważnej dla niej chwili, ale... nie mogła. Cały czas, stojąc tam, w tym ciemnym i opustoszałym korytarzu, miała przed oczami te niesamowicie niebieskie oczy.

"Nie!"- pomyślała.- "Zawsze troszczyłam się o Hankę, czas pomyśleć o sobie. A poza tym... Przecież on na nią nawet nie spojrzy! Zero figury, zero klasy i elegancji. Za to rumiane ciałko i długie, grube warkoczy. A ja, Wera? Jestem w końcu sportsmenką. Tak, ja mam szansę. Tak, trzeba myśleć o sobie. Hanka zrozumie".
- Wiesz, Hanka, on nie jest dla ciebie. Bo co ty byś z nim robiła? Nie masz żadnego doświadczenia z chłopakami, których do tej pory nie zauważałaś. A poza tym, wiesz, nie chcę nic mówić, ale myślę, że on nie jest tobą zainteresowany...
- Bo jest zainteresowany tobą? - Ups! Hania się chyba trochę zdenerwowała. - A w czym ty niby jesteś lepsza? Nie umiesz nawet pomnożyć dwa razy dwa!
- Hanka! - Jeśli przedtem Wera była zirytowana, to teraz była wściekła. Na Hanię. - Pff... nauka to nie wszystko, kujonie. Popatrz jak TY wyglądasz! I z czymś takim do ludzi? Pff... - Wera zaśmiała się paskudnie, czekając na reakcję przyjaciółki.

Takowej się nie doczekała, gdyż Hanna, cała we łzach, pobiegła do najbliższej łazienki. Nikt jeszcze tak jej nie znieważył! Jak ona mogła?

Wszyscy myśleli, że nikt więcej nie zobaczy tych dwóch dziewczyn razem. Taki, zdawałoby się, był koniec pięknej, wieloletniej przyjaźni między Weroniką a Hanną.

***
Taki stan rzeczy utrzymywał się przez kilka miesięcy. Nie był to łatwy okres dla Wery i Hani. Dość, gdy powiem, że obie bardzo cierpiały i czuły się bardzo samotne. Nie rozmawiały ze sobą od czasu tej feralnej kłótni. Starały się nawet na siebie nie patrzeć. Unikały siebie nawzajem. Ale to wszystko nie z powodu wzajemnej nienawiści czy złości. Obydwóm dziewczynom było wstyd. Wera żałowała, że powiedziała Hance słowa, które były oczywistą nieprawdą. Hani było żal, że tak łatwo dała się sprowokować. Wstydziły się same siebie, ale trudno było im się do tego przyznać otwarcie. Co najdziwniejsze, żadna z nich nie myślała już o Jacku. I nie chodziło tutaj o samego Jacka, ten dalej był przystojny, miły i inteligentny. Nie, to nie jego wina. Przyjaciółki po pamiętnej kłótni po prostu przestały się nim interesować. Same nie wiedziały, jak to się stało. Ale fakt faktem, Jacek już nie stał między nimi. Miały prostą, oczyszczoną z przeszkód drogę do siebie nawzajem. Ale jakoś trudno było im wejść na tę drogę. Znaleźć ją pośród gąszczu innych, prostszych dróg. Wymagało to wysiłku i poświęcenia, a dziewczyny nie czuły się gotowe do kompromisu. I tak mijały miesiące. Miesiące ukradkowych spojrzeń, samotności i wzajemnej ignorancji. Aż w końcu Hania pękła. Nie mogła tak dalej. Tęskniła za długimi rozmowami z Werą, za dzieleniem się tajemnicami, za wspólnymi lodami co piątek. Po prostu tęskniła.

I przełamała się. Pewnego sobotniego wieczoru odbyła poważną rozmowę z przyjaciółką. Pełną łez, przeprosin i śmiechu. Wyjaśniły sobie wszystko, przeprosiły nawzajem. I na powrót odnalazły tę drogę do swoich serc. Srebrna nić łącząca te dwie, na pozór tak od siebie różne, osoby stała się jeszcze mocniejsza niż poprzednio. Dziewczyny odnalazły się po raz drugi. I obiecały sobie, że już nigdy żaden facet nie stanie między nimi. I tak było.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Mad Len
Zielona Wiedźma


Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 1011
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z komórki na miotły
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 7:08, 19 Cze 2006    Temat postu:

Opowiadanie jest życiowe. Napisane naprawdę ślicznym stylem, bohaterki prawdopodobne i w końcu w życiu też tak sie zdarza - chłopak i przyjaźń sie rozpada a po roku o chłopcu już nikt nie pamięta.
Sama tak kiedyś miała, tyle, ze ja się nie zakochałam, za to moja koleżanka głowę straciła i potrafiła umówić sie ze mną, po drodze skoczyc do niego "na minutę" a potem wyjsć gdzieś tak o osómej, jak juz dawno do domu wróciłamXD.

Nie powiem, żeby pomysł był specjalnie oryginalny, a opowiadanie czytało sie z zapartym tchem. Wolę twoje inne prace - choć ta też jest dobra i też czyta się przyjemnie. Ładna, porządna praca. Błędów nie widziałam - bo cóż, ja nigdy ich nie widzę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Katie Blackss
Gołębie Pióro


Dołączył: 22 Cze 2006
Posty: 83
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: tam gdzie diaboł mówi dobranoc

PostWysłany: Pon 10:30, 26 Cze 2006    Temat postu:

Jeżeli chodzi o błędy to w kilku miejscach powinny być przecinki, ale nie chce mi się wyliczać wszystkich.

Co do treści, powiem szczerze. Nie zachwyciłam się. Jak na mój gust zbyt mało dialogu a za dużo opisów. Zresztą wogule mi się nie podoba pomysł. To znaczy nie, inaczej. Pomysł by napisać o przyjaciółkach, które pokłóciły się o chłopaka jest dobry. Ino wykonanie już nie. Przede wszystkim przyczepie się do tego jak Weronika potraktowała Hanie. Uważam, że tak dobre przyjaciółki, jakimi obie były nie wrzucały by sobie tak, tylko z powodu chłopaka. Nie podoba mi się też tytuł tego opowiadania. Czemu akurat taki tytuł? Będę wdzięczna jak autorka mi odpowie na to pytanie.

Pozdrawia K.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Kącik Złamanych Piór Strona Główna -> Archiwum opowiadań / Archiwum - zakończone i miniatury Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
 
 


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

 
Regulamin