Kącik Złamanych Piór - Forum literackie

Forum Kącik Złamanych Piór Strona Główna
 

 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy   Rejestracja  Profil   

Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

 
Anioł Stróż od brudnej roboty(wulg)[NZ]


 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Kącik Złamanych Piór Strona Główna -> Opowiadania
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość

Hantiel
Ołówek


Dołączył: 14 Maj 2014
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kwadratowe Miasto
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:50, 02 Lip 2014    Temat postu: Anioł Stróż od brudnej roboty(wulg)[NZ]

Poznajcie Jego


Myślicie że życie Anioła Stróża jest łatwe? No to się, kurwa, mylicie.
Fakt, może nie jest tak gówniane jak Chór, którego jedyną pracą jest śpiewanie na łaskę Pana. Wyobrażacie to sobie? Cały cholerny czas stoicie i drzecie mordę. I nie ma żadnych możliwości na polepszenie swojej pozycji. Poważnie. Myślicie, że ktoś dostrzega takich szaraków? Serafiny, Cheruby, Zwierzchności - to co innego. Ale Chór? Zapomnijcie.
No dobra. Jestem nieco wyżej niż Chór. Niewiele, ale jednak. Mimo, iż należę nadal do najniższego kręgu, ba, najniższej części triady. Nie muszę przynajmniej śpiewać. Nienawidzę tego. Nie posiadam nawet głosu, żeby to robić. Pan, jakby mnie usłyszał, chyba pękłby ze śmiechu. Albo dostał cholernej migreny. Poważnie. Mimo to, zastanawiam się czasem, czy nie lepiej było iść do Chóru. W szczególności teraz. Sytuacja jest nieciekawa, i to bardzo. Chociaż, może będę grał na trąbie, mandolinie, czy czymś tam, jak już mnie zdegradują. Byle nie śpiewać. Panie, jeśli chcesz mieć dobry humor, nie pozwól mi śpiewać.
Jednak teraz stoję tutaj, jak kukła, i nie wiem co robić. Niezbyt wolno nam się objawiać ludziom. Nawet, jeśli stoją na dachu wieżowca i zamierzają skoczyć. Kurwa. Tym razem nie ujdzie mi to na sucho. Jeśli jeszcze raz pójdę na dywanik do Panowań, to chyba mnie rozszarpią. Muriel już twierdzi, że sam mój widok przyprawia ich o atak apopleksji.
Panowania zajmują się wszystkimi sprawami administracyjnymi i urzędowymi w niebie. Mają ciężki kawałek chleba. Serio. Jedyną, łatwą pracę mają chyba tylko Serafiny, chociaż wiąże się ona ze śpiewaniem, więc i tak jest nie dla mnie.
No, ale może zacznijmy od początku.
Jestem Daemon. Kiepskie imię dla Anioła Stróża, co? Cóż, nie chcę się przechwalać, ale tutaj, w Niebie, nawet jeśli chodzi o najniższą triadę, jestem ewenementem. Fakt, wielu Stróżów to dość osobliwe postacie, ale ja się od nich różnie. Nie żeby mi to przeszkadzało, czy coś. Zdążyłem przywyknąć, jednak bywa to irytujące.
Chór i Stróżowie to najniższa triada, jak już zdążyliście zauważyć. Są to dusze ludzkie powołane przez Pana. O ile Stróżowie zajmują się opieką nad zwykłymi ludźmi (Ci wyżsi rangą, na przykład monarchia, czy prezydenci są pod skrzydłami Zwierzchności, zaś ludzie niezwykli, obdarzeni jakimiś specjalnymi umiejętnościami dostają się w ręce Archaniołów - zarówno Zwierzchności, jak i Archaniołowie zostali stworzeni przez Pana, nie to, co my),to Chór to zwykli robotnicy. Cóż, są oni potrzebni nam, jak śmiertelnikom elektryczność. Napędzają wszystkie dziewięć kręgów. Najgorsze jest chyba to, że nie posiadają systemu zmianowego. Cały czas, żeby nie powiedzieć kolokwialnie, dzień i noc (w niebie nie istnieje co prawda pojęcie czasu) wyją. Zachowują się jak w transie, poważnie. Jak na ciężkich dragach.
No, ale pewnie chcecie się dowiedzieć, dlaczego jestem taki wyjątkowy. Toteż są ku temu dwa powody.
Pierwszy - spotkałem osobiście Pana. Poważnie. Stróże nie spotykają Pana codziennie, są zbyt nisko. Jednak mi się udało. Może nie było to najmilsze spotkanie i nie widziałem go zbyt dokładnie, gdyż Serafiny zakrywały go swoimi skrzydłami. Nigdy nie widziałem, żeby rozkładały każdą parę, ukazując przy tym swoje twarze. I stopy. Jestem ciekawy, co to za kompleks, że zakrywają swoje stopy.
Więc, cztery Serafiny, władcy czterech wiatrów, książęta najwyższej triady, stały przede mną, plecami do Stwórcy, zakrywając go swoimi sześcioma skrzydłami. Muszę przyznać, że są piękne. W ten dziwny, niezrozumiały, nieco metroseksualny sposób. Bo nie można jednoznacznie określić, jakiej płci są Serafiny. O ile Chór i Stróżowie mają jasno określoną płeć, nawet Zwierzchności i Archaniołowie posiadają całkiem ludzki wygląd, to oni... hm. Gładkie twarze, przerażające, gorejące jakimś dziwnym, wewnętrznym ogniem, oczy, długie włosy, szczupłe sylwetki skryte pod workowatymi szatami. Uniseksy.
Ręce nieco mi się pociły, gdy na nich patrzyłem. Muriel stała obok mnie i furczała gniewnie, mnąc w dłoniach jakiś papier. Wydawała się być równie zdenerwowana, jak ja. Muriel to jedna z Panowań, zajmująca się Stróżami. Mieszkanka drugiego kręgu. Jest również patronką miesiąca. Zabijcie mnie, nie pamiętam jakiego. No i... Muriel to kobieta. Kobieta! A przecież zamieszkuje drugi krąg niebieski!
Nie wiem, jak długo tam staliśmy i patrzyliśmy na Serafiny, a one na nas. Zdawało mi się, że trwało to całe wieki. Analizując ich miny, myśleli tak samo.Wreszcie odezwał się jeden z nich. Jego głos grzmiał tak, że miałem wrażenie, iż słychać go w najniższym kręgu. Czy ktoś w ogóle wie, jak oni się nazywają? Ja na pewno nie. Jedynym Serafinem, jakiego imię znałem, był Metatron, ale on nigdy nie stał. Siedział. Wszakże był najbliższy Panu, a jego śpiew tworzył nowe kręgi, jednak teraz go nie widziałem. Pewnie był schowany na tymi czterema ważniakami.
- Pan Chciał Z Wami Rozmawiać. - Jego ton był tak wyniosły, że miałem wrażenie, iż każde słowo rozpoczyna wielką literą.
- Tak, tak, wiemy... - wymruczałem. Serafin posłał mi karcące spojrzenie, a Muriel sprzedała porządnego kuksańca pod żebra. Oczekiwałem Jeszcze Bardziej Wyniosłego Głosu, jednak zdziwiłem się. Głos Stwórcy był miły i cichy, jak u starszego pana, który proponuje nam cukierka. Wiem, nie powinno się brać cukierków od obcych, jednak jakbym spotkał kogoś z takim głosem, na pewno bym się poczęstował.
- Czy wiesz, dlaczego cię tu wezwałem, Daemonie? - Jego głos sprawiał, że moje serce przepełniały dziwna błogość i spokój.
- P-panie - wyjąkała Muriel, składając dłonie jak do modlitwy. - To nie jego wina, on nie chciał, na pewno się poprawi. Jest tu nowy i nie ze wszystkim daje sobie radę... - Wiedziałem, dlaczego mnie tak broni. Jestem Daemon, Stróż do brudnej roboty i najbardziej parszywych przypadków wszechświata.
- Muriel, nie pozwolono ci zabrać głosu - syknął Serafin, przerywając jej. Mieszkanka drugiego kręgu zwiesiła smętnie głowę. Jednak ja już wiedziałem. Wiedziałem, że Pan nie chce mnie wywalić na zbity pysk.
- Tak, wiem, Panie - odparłem hardo.
- I wiesz jaka nagroda cię czeka, jeśli będziesz dobrze wykonywał swą pracę? - zapytał, a ja uśmiechnąłem się półgębkiem.
- Tak, Panie. - I wtedy, przez sekundę, pomiędzy miarowo unoszącymi się skrzydłami Serafinów, miałem wrażenie, że dostrzegłem Jego oczy. I przez chwile spłynęło na mnie całe dobro i wiedza tego świata, a ja stałem, jak w ekstazie. Jednak to była tylko chwila, tak krótka, że sam nie wiem, kiedy się zaczęła i kiedy skończyła. To było jak wzięcie grzybków halucynków po raz pierwszy. Niestety, gdy ekstaza minęła, powróciła szara rzeczywistość. Jednak ja już wiedziałem.
- Daemonie, jesteś naszym Stróżem do zadań specjalnych - powiedział Stwórca, po czym Serafin strzelił długie kazanie na temat tego, że jeśli jeszcze raz ktoś z moich podopiecznych umrze, to będę szorował stopy Chórom, po czym kazał mi wyjść. Nie wiem, o czym rozmawiała z Nim Muriel, jednak ja, gdy tylko opuściłem oblicze Stwórcy, zdałem sobie sprawę z mojej sytuacji. Nie była kolorowa, żeby nie rzec, że była wręcz gówniana. Sam Stwórca stwierdził, że jestem gościem od najgorszej roboty. Miałem zająć się perfumowaniem gówna. Pięknie. Chociaż nie powiem, że wizja tego, co pokazał mi Pan, była całkiem kusząca, jednak gdy mi się nie uda... Cóż. Z natury byłem optymistą.
Drugi powód. Moje skrzydła. Nie są białe. I są dość... karłowate. Gdybym miał określić ich kolor, to jest to coś jak gołębia biel. Uwzględniając, że ów gołąb cały dzień taplał się w błocie. Raz nawet próbowałem je umyć, ale Cherubini mi nie pozwolili nawet podejść do świętej wody. „Tylko Pan może je zmienić”. Cholerne ważniaki. Myślą, że jak pilnują bram kręgów, to muszą się puszyć. Nie wdawałem się jednak w pyskówki. Umyłem je zwykłą wodą, jednak przez to wyglądały jedynie jakby ktoś rozmazał to błoto jeszcze bardziej. Do dupy.
No, ale wracając do mojej nieciekawej sytuacji.. Gdy Muriel wróciła od Pana, śmiała się jak wariatka.
- Masz przejebane - chichotała jak głupia. Myśleliście, że Anioły z wyższych triad odnoszą się do nas z szacunkiem i przestrzegają wszelakich zasad dobrego wychowania? Ha ha ha. Nie.
- O co ci chodzi? - westchnąłem. Czułem, że kroi się coś niezwykle beznadziejnego.
- Mam dla ciebie nową pracę. - Była dziwnie wesoła, jak nie ona. Coś mi tu śmierdziało. - Pamiętasz Dicka?
Któż mógł nie pamiętać Dicka, zwanego również Świętym Ku...Dickiem. Został zdegradowany do Chóru. Grał na trójkącie w zastępach niebieskich.
- Pamiętam, i co? - Nie dawałem po sobie nic poznać. Przyglądałem się jej w zamyśleniu. Historia Dicka była dość ciekawa. Był najbardziej wkurwiającym i świętoszkowatym Stróżem, jakiego udało mi się poznać, serio. Przestrzegał zasad bardziej, niż ktokolwiek inny. Wspominałem, że nasza część triady to różne, ciekawe przypadki, jednak on był tym typowo książkowym. Jasne, białe skrzydła, zwiewne sukienki, przepasane złotymi szarfami, wyniosła gęba... Ohyda. No i wszystko zawsze mu się udawało. Oprócz tego jednego. Został zdegradowany, gdy jego podopieczna osiągnęła wiek skromnych trzynastu lat. I puff. Święty Dick poszedł grać na trójkącie w Chórze. Nie do końca wiadomo, co się stało, chociaż oczywiście chodzą o tym pewne plotki. Jedna z nich mówi o pół-sukkubie, który naszego Świętego najzwyczajniej w świecie uwiódł. Pół-sukkub? Dobre. Idiota zbyt sobie pochlebia. Pół-sukkuby nie dostają Stróżów.
- Dostaniesz jego podopieczną. Za chwile będziesz miał o niej wszystkie informacje, jakie udało nam się do tej pory zebrać.
Jak zwykle, Muriel nie była zbyt delikatna. Fala obrazów zalała mnie, powodując ostre kłucie w skroniach, całe jej życie stanęło mi przed oczyma, wszystko, co zauważył jej poprzedni opiekun. To nie było zbyt częste. Znaczy, takie przekazywanie sobie podopiecznych. Stróż powinien pozostać przy jednej osobie do końca jej życia, a potem zostawał przydzielony komu innemu. W zależności, od tego jak się spisywał, dostawał coraz łatwiejsze zadania. No a ja? Ja byłem od brudnej roboty. Wszystkie społeczne wyrzutki, przypadki uznawane za beznadziejne i nie do uratowania trafiały wprost w moje dłonie. Jednak w tym przypadku wydawało mi się, że jest inaczej. Przynajmniej na początku, dopóki nie skoczyła.


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora

ezalder
Ołówek


Dołączył: 02 Lut 2016
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 19:29, 05 Lut 2016    Temat postu:

o matko kobieto ale Ty masz talent

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

LumperLumpo
Ołówek


Dołączył: 01 Kwi 2016
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 11:39, 02 Kwi 2016    Temat postu:

woow Surprised jestem pod wrażeniem talentu Smile oby tak dalej Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Marta56
Ołówek


Dołączył: 07 Cze 2016
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:57, 07 Cze 2016    Temat postu:

Pisz dalej nawet jaki inni będą Cię krytykować chcę przeczytać dalszy ciąg.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

piernik
Ołówek


Dołączył: 20 Cze 2016
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 9:18, 21 Cze 2016    Temat postu:

Naprawdę piękne. Ale talent Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Meolia
Ołówek


Dołączył: 26 Cze 2016
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 17:01, 26 Cze 2016    Temat postu:

Ten tekst daje do myślenia.. Masz talent ! Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

karolina976
Ołówek


Dołączył: 05 Gru 2016
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 21:51, 05 Gru 2016    Temat postu:

jestem pod wielkim wrażeniem tego

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

renata32
Ołówek


Dołączył: 06 Gru 2016
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 11:27, 06 Gru 2016    Temat postu:

masz bardzo dobry talent nie zmarnuj go

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

kingj
Ołówek


Dołączył: 19 Gru 2016
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 10:42, 19 Gru 2016    Temat postu:

Talent trzeba pielęgnować

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

zabba2
Ołówek


Dołączył: 28 Gru 2016
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bielsko

PostWysłany: Śro 21:57, 28 Gru 2016    Temat postu:

Genialne Smile

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez zabba2 dnia Sob 17:13, 25 Lut 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Kącik Złamanych Piór Strona Główna -> Opowiadania Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
 
 


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

 
Regulamin