Wenus w futrze - L. von Sacher-Masoch

Hien

Autor, od którego nazwiska stworzono termin "masochizm". Powieść, która sprawiła, że termin zaistniał. Zaliczana do klasyki chyba tylko z tego powodu, bo nawet we wstępie nie mydlono oczu - nie jest to arcydzieło i chociaż postawiono je obok de Sade, to się do niego nie umywa. Podobno. My de Sade wiele raczej nie czytaliśmy, ale przynajmniej styl względnie niezły... ale jednak "Wenus w futrze" znana jest nawet dość szeroko.
I chyba słusznie. Musim rzec, że parę spostrzeżeń było tam ciekawych, ale mieliśmy wrażenie, że autor je poczynił zupełnym przypadkiem.

Czytał ktoś? Zasłużyło na swoje miejsce w klasyce, czy zupełnie nie przedstawia sobą żadnej absolutnie wartości?