Dzisiejszych problemów zapis: rozmowy. (wulg.) [M]

Pierre de Ronsard

Rozmowa dwojga bezdomnych:

- Idę się ostrzyc do fryzjera.
- Byłeś dwa lata temu. Skąd ten nagły przypływ elegancji?
- Chyba chęci elegancji, póki co. Prawdą jest, że teraz mnie nań stać.
- Znaczy się na fryzjera?
- Tak, na fryzjera.
- A co z zapachem? Chyba nie wejdziesz do balwierza w tym stanie. Stanie wskazującym na biedotę! Papierosy, ryba i uryna. Zapach prażącego się w otwartym słońcu wnętrza śmietnika MZO.
- Zawsze mi zniszczysz humor. Zawsze gdzieś wciśniesz te twoje racjonalne remarki! Przy nich już nawet odechciewa się marzeń. Nie stać mnie na kąpiel. Ani na praczkę. Ani na nowe ciuchy! Co ja mam zrobić, co?
- Aj, to nie moja wina, obszczymurze, żeś nie oszczędzał z głową. Jesteś idealistą! A ja takich tępiłam zawsze. Pamiętasz, jak dwa tygodnie temu wygnali cię ze sklepu i obsługiwali na zewnątrz? Czułeś się wyjątkowy, ale prawda była zgoła inna. Śmierdziałeś.
- Kupowałem tylko bułkę! A oni dbali nawet o najdrobniejszą klijentelę.
- Klientelę.
- Mówię przeż. Pamiętam dobrze, jak dwa lata temu byłem u fryzjera i nikt nie narzekał. Wiesz, co ci powiem, ty wstrętna wielbicielko czystości? Ty także jesteś brudna! I guzik mnie obchodzi, czy śmierdzę, czy nie. Mam pieniądze, to rządzę. Płacę, to wymagam. Choćbym i grosik miał, to...
- Dobra, skończ już. Les regards croisés. Nie dogadamy się. Ja wyznaję czysty honor, ty masz poczucie honoru nowoczesnego. Idź do fryzjera więc i opowiedz mi później, jak było.
- A jak może być u fryzjera?
- Czy pan golisrom nie zatykał czasami nosa. Czy ktoś krzywo nie spojrzał. Ale tak, że się człowiekowi robi przykro, mimo iż ma pełną świadomość, że gnębią go ludzie niegodni. Miej ludzkie odruchy, przypasuj się do społeczeństwa i otwórz się na szerszy świat.
- Ja, bezdomny.
- Najgorszego gatunku. Uważasz, że pieniędzmi pokryjesz wszystko, zapłacisz za wszystko. Nie samymi pieniędzmi jednak...
(słychać trzask pękającej skóry policzka po uderzeniu otwartą dłonią)
- Nie będziesz mi mówiła, mordo obślizgła, jak mam żyć!
- A bij mnie! (zapłakana) bij! (ryczy jak bydlę) Leć do tego twojego fryzjera. Zatraciłeś wszelką godność i wszelkie odruchy, które pozostały nam z...
- No skąd?!
- Stamtąd! Też kiedyś byliśmy ludźmi, pamiętasz? Nie spaliśmy na rozciętych kartonach w rękawiczkach bez palców. Kochałam cię, a ty mnie. Ciągle wydaje mi się, że jeszcze tam należymy, do tamtego świata.
- Należymy! Dlatego powtarzam, iż guzik obchodzą mnie opinie i komentarze! Niech sobie ludzie mówią, co chcą. A ty na siłę nie staraj się im przypodobać, bo nic nie będziesz mieć.
- Przecież i tak nic nie mam. A jeśli pójdziesz w tej chwili do fryzjera, to i ciebie stracę. Wtedy już i ja zobojętnieję.
- Zindyferentniejesz.
- Widzę, że masz trochę tego doktorskiego drygu.
- I godności. Jesteś piękna.
- Ty również jesteś przystojny jak kiedyś. Wyglądasz jak... jak człowiek... Gdybyś jeszcze się ostrzygł. Wąs usunął, brodę, wypachnił się... wtedy dopiero zaznalibyśmy życia, jakie wiedliśmy przed nabytym biedactwem. Gdybyś zęby miał staranniej ułożone, gdybyś włosie z uszu...
- Gdybym zaś miał moc zmiany twego owłosienia na watę cukrową, oswobodziłbym cię z brudu i stęchłości. I z włosia niepotrzebnego.

Rozmowa symultaniczna:

- Pa, się miziają biedacy!
- He he, hehe. Dobre!
- To dziady są, czy babki? Bo już nie można rozróżnić.
- Wystarczy, że powiesz "pchlarze". Płeć sama się znajdzie!
(ulicę ogarnia fala szaleńczego dudniącego chichotu)
- Słuchaj, tą grę, co ci ostatnio pożyczałem, ona porysowana, nie?
- Ale u mnie działa spoko. Czasem filmiki się nie wgrywają, ale to chuj. Przeżyjemy i bez filmików.
- A ten, no...
- A ty, tego... słyszałeś jak Paweł paszteta zerżnął i zostawił w mieszkaniu? Ale afera była. A ta się popłakała potem i do Elki poszła się pożalić.
- A Paweł co?
- Jak co? Jajco! He, he. Ale sprawy mu nie założy ani nic, bo go kocha niby. Zresztą on jej krzyczał "a spróbuj sprzedać!", więc wiesz, boi się. Elka wszystkim rozpowiedziała to wszystko. Wielce przyjaciółka. Ale spoko, przynajmniej wiemy, co się dzieje. Ty, ale wiesz, że teraz pasztetu nikt nie będzie chciał?
- I dobrze, jak jest łatwa, to...
(...)
- Pa, jak ją łapie! Że oni się tak nie brzydzą, jebani!
- "Żule i ich miłostki. Smutki i radości łapserdactwa." To je dobre! (ściszonym głosem) Masz telefon? Dawaj, włączaj!
(komentarz do sytuacji)
- A teraz, proszę państwa, podsłuchamy filozoficzną rozmowę żuli. Jeden, jak słyszymy, chce iść do fryzjera, ale mu stara nie pozwala, bo ma kompleksy. Wspominają stare czasy, że niby też kiedyś byli ludźmi. Ale proszę państwa, nie dajcie się zwieść. Nie słyszymy dalszej rozmowy, bo tak od nich jebie, że BHP zabrania się przysuwać do nich. Ale co to! Pierdolnął ją w czapę! Kobiety na traktory, kobiety do kuchni! Ma rację dziad, lej niewierną!
- A tu widzimy, przysuwa się, jakby na zgodę, he he.
- Kurwa, telefon się wyładował!
- No co ty dajesz?
- Ale spoko, na net się wrzuci i będzie dobrze. Ty, dawaj do sądu go podamy za to, że babę leje! Myśli, że jak bezdomny to mu wszystko wolno.

Internetowa dyskusja:

najpopularniejsze
+ 65: Co za chory gostek, walnął ją. takiemu to tylko jaja obciąć! [anecia666]
+ 54: Tak, źle zrobił, fakt. Ale ten, co robił filmik, to też po chamsku się zachował trochę. No ale piętnować trzeba [maciek_jp]
+ 32: Już skinheady załatwiają ich adres! Ups, tacy nie mają adresu. Ale będzie rajd po żulerii! [honor1990]
+ 22: Jak go spotkam to mu osobiście z liścia jebnę. Kto się przyłączy? [neokonserwatysta]

gdzieś na setnej stronie, z zerową liczbą ocen i komentarzy:
- Smutne. Czy nikt nie widzi, że to też ludzie? [misia]
- To naprawdę nie było zabawne. A autor filmiku jest żenujący. Szkoda mi tych ludzi. Nie wiemy przecież, o co poszło, a widać, że się potem pogodzili. [mariensztad]
- Czy za nabijanie się są jakieś paragrafy? Wysyłam kopię video odpowiednim władzom. [tomexx]
w ostatniej chwili komentarz autora:
+ 72: Hahahahahaha, komu ty chcesz zaszkodzić? Zaszkodzisz kolesiowi, bo uderzył kobietę, a nie mi, cabrón. Stop przemocy! Zresztą to tylko Internet! [PdR]

Lill

Forma eksperymentalna? Ciekawe, ciekawe... I potwornie życiowe, czego by nie mówić. Rodem z youtube'a. Gdybyś to opublikował w trwalszej formie, być może za 200 lat ktoś będzie na podstawie tego tekstu analizować mentalność wciąż chorego społeczeństwa polskiego u przełomu tysiącleci.

Tylko jedna uwaga. Wygwiazdkowane przekleństwa to robota forumowej cenzury czy Twoja? Bo jak Twoja... Radzę zrezygnować. Ma być ostro, to niech będzie ostro do końca. Kto w dzisiejszych czasach wstydzi się przekleństw? Na pewno nie młodzi pożal-się-Boże-kamerzyści, operatorzy wszechwładnych komórek.

I przepiękny kontrast między językiem bezdomnych a językiem cudownej młodzieży z telefonem komórkowym. Prze-pięk-ny!

Pierre de Ronsard

Powodem, dla którego zastosowałem cenzurę były "złamane pióra". W końcu wchodzą tu niepełnoletni Very Happy

i takie tam. Ale zastosowałem się do rady i odgwiazdkowałem słowa brutalne. Niech się inni wstydzą, jak mówi reklama.

Dziękuję za pozytywną ocenę. Jak Lill się podoba, to je dobre Very Happy

Myślałem też o udźwięcznieniu rozmowy młodych, tj o usunięciu znaków ą i ę, aby brzmiało ludzko. Jednak tekst pisany musi mieć swoje prawa.

PS. Czy zauważyłaś podpis autora filmiku Wink

?

Aniss

Ciekawe, ciekawe... Zauważyłam chyba tylko jeden błąd - słychać trzask pękającej skóry policzka po uderzeniu otwartą dłonią - ja, kiedy uderzałam w ten sposób kogokolwiek, chociażby brata, jakoś mu, niestety, policzek nie pękał. Czyżby głodny, bezdomny mężczyzna miał aż tyle siły, by liściem rozwalić komuś twarz? Współczuję koleżance.
Ogólnie wyszło chya tak, jak chciałeś. Tutja ludzie mają problemy, a wokół tylko się z nich śmieją, nagrywają, chcą ich podać do sądu... A gdzieś tam daleko dopiero można zobaczyć ludzi, którzy przejęli się ich losem. Szkoda, że takich ludzi jest coraz mniej.
Niewątpliwiedaje do myślenia, zdecydowanie na tak.

Pierre de Ronsard

Aniss, Ciebie do sądu podam za bicie brata Wink

Ten trzask to specjalny zabieg, hiperbolizacja. Uznałem, że przemarznięta część ciała jest bardziej podatna na pęknięcie. Może i jest to błąd rzeczowy, ale chciałem udramatyzować.
Dziękuję za opinię popartą drobną uwagą, i pozdrawiam serdecznie Smile

Hermi

Pięć minus. Minus za pęknięcie, które z całą pewnością jest błędem rzeczowym. Licentia poetica w tym wypadku mnie nie przekonuje, hiperbola nie była konieczna. Kontrast między językiem bezdomnych a młodzieży jest świetny, no i ten w moralności: podejście do Pawła i "pasztetu", czułość bezdomnych, reakcje komentujących. Bardzo życiowe i realistyczne. Co jeszcze mogę powiedzieć? Podobało mi się Smile

ulaa88

Swietne! Pisz wiecej Smile

))

selena88

Świetne! Pisz dalej Smile

))

Wella

Świetne, masz talent! Smile

Brees

Uwielbiam czytać Twoje teksty...masz talent! Smile

piórko22

Świetnie się to czyta! Very Happy

Aceman

Swietnie się czyta! Very Happy

karolina976

przeczytałem i uważam że to świetne jest

renata32

przeczytałam i uważam że dobry dialog stworzyłes