Kącik Złamanych Piór - Forum literackie

Forum Kącik Złamanych Piór Strona Główna
 

 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy   Rejestracja  Profil   

Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

 
Tata syna - fragment dramatu [M]


 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Kącik Złamanych Piór Strona Główna -> Opowiadania
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość

Pierre de Ronsard
Moderator z ludzką twarzą


Dołączył: 11 Sie 2009
Posty: 752
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Skarbonka
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 20:46, 31 Lip 2011    Temat postu: Tata syna - fragment dramatu [M]

Najważniejszy fragment dramatu o perypetiach syna-buntownika i ojca, pragmatycznego miliardera, który nie cofnie się przed niczym, aby przedsiębiorstwa przynosiły zysk.

Akt IV, scena VII


Syn
Tato, tato! Ja nie chcę.

Tata
Ależ synu, nie bądź niemądry. Tłumaczyłem ci to setki razy. Pójdziesz tam, zrobisz to, co ci każą i po kłopocie.

Syn
Będzie bolało? Będzie bolało, tak? Będzie leciała krew?

Tata (uśmiecha się)
A ty znowu z tą krwią. To się stanie tak szybko, że nawet nie poczujesz.

Syn
No nie wiem, jakoś nie chce mi się w to wierzyć. Coś mnie tutaj kłamiesz… pamiętasz, co się stało z Jankiem?

Tata
Czy ja cię kiedyś okłamałem, syneczku?

Syn
No, nie ma na to dowodów. A ten, no… mamie mówiłeś?

Tata (zafrasowany niemocno)
Coś tam wspominałem. Ale nie powinna być zaskoczona. Wiedziała, z kim się wiąże.

Syn
A Kuba?

Tata
A co ten człowiek może mieć do gadania, gdy chodzi o sprawy decydujące? Słuchaj, powiem ci w tajemnicy, że nie podoba mi się, że on się wtrąca. To bękart. Masz się mnie słuchać, a nie jego. Ty jesteś zapisany w testamencie, a nie on! I to tobie przeznaczę przedsiębiorstwo we współrządzenie.

Syn
Ale już ci mówiłem, że się nadaję! Konkurencji się oparłem jak mało kto na moim miejscu, choć oferowali mi bardzo dużo. Po co te kolejne próby?

Tata
Żadne próby, czysty biznes. Nie oferowali wszystkiego i najważniejszego. Według prognostyków podziałamy dłużej na rynku niż oni. O wiele dłużej. To tylko efemerydy. Owszem, miałbyś z tego sporo profitów, mógłbyś się wylegiwać do końca życia na tapczanie. No i tacie byś podpadł, oj, podpadłbyś. Wracając, ty nie szukasz łatwej okazji, prawda? Nie tak cię uczyłem. Jesteś za ambitny i za posłuszny.

Syn
Ale się wkopałem.

Tata
Więc jak będzie?

Syn
Ale tak strasznie mi się nie chce tam iść. Po co mam się płaszczyć przed jakimś plebsem? Co ja mam do nich i co oni mają do mnie? Toż to ordynarna wojna. Wysyłasz mnie tam tak jak na wojnę, choćbym miał i zginąć, a ty…

Tata
A ja dobrze wypadnę. Tłumaczyłem ci, gówniarzu! Ja dobrze wypadnę, a tobie przypadnie pięćdziesięciu procentowy udział w firmie. Staniesz się bohaterem!

Syn
A jak zginę?

Tata
Nie zginiesz. Nie zaboli. Obiecuję. Ustawimy cię tak, że nic na tym nie ucierpisz. Potrzebuję twojego wsparcia! Naucz się myśleć przyszłościowo.

Syn (w myślach)
Sam nie wiem. Tu mi dobrze. Może to i dobrze, pojadę tam, zrobię swoje i wrócę. Przeklęte walki. Przeklęte tradycje pierwotnych ludów. A ja sam pośrodku tego beznadziejnego harmidru. Ryzykowne to wszystko. A ten stary dziad nie słyszał o więzach rodzinnych, ciągle tylko dba o swój nadszarpnięty wizerunek. Kazał mu kto wspomagać koncerny zbrojne na bliskim wschodzie? Kazał mu kto zalewać nierentowne pola uprawne?

Tata
Idziesz już?

Syn
Tak, idę.

Tata
Uratowałeś, kochany, naszą firmę! Zaufanie klientów! I być może wpłynąłeś na moje przyszłe stanowisko w sądzie najwyższym!

Syn
Ty żądny władzy…

Tata
Coś ty powiedział, gnojku jeden?

Syn (rzuca kapciem w ojca)
Ty stary safanduło! Myślałem, że jesteś choć trochę ludzki. Ale ciebie obchodzi tylko utrzymanie władzy i nowe resorty! W niczym mi nigdy nie pomogłeś tak naprawdę.

Tata (ze łzami w oczach)
A jak cię obroniłem wtedy, nad wodą, jak byłeś malutki, jak się przyczepili? Dobrze, że byłem w pobliżu. A jak wam na przyjęciu dowiozłem alkohole i zagryzkę? A jak…

Syn
I ty to nazywasz pomocą, tak? Kazałeś mi przestudiować ekonomię i filozofię pod kątem przydatności dla twojej firmy. A potem ja, nieświadomy niczego idealista, rozpowszechniam to dalej, bezwiednie niemal. Wiesz co? Wsadź sobie w dupę tę swoją firmę, te swoje zarządzenie, te swoje decyzje i plany przyszłościowe. Nie powiększę twojego imperium swoim kosztem. Odchodzę! Znajdź sobie kogoś innego do pomocy.
(wychodzi)

Tata
Ty mały, niewdzięczny gówniarzu! Wracaj do tej swojej matki. Ona ci wmówiła, że ja taki zły?

Syn
Jakbyś nie wiedział, ona cały czas była po T W O J E J stronie. Nie mieszaj jej w to.

Tata
Nie powinienem. Sam nie wiem, dlaczego wdałem się w cały ten bezsensowny związek z kimś, kogo nie tknąłbym nawet…

Syn
Co też tata opowiada?

Tata
To prawda. Chciałem tylko przetestować zapłodnienie bilateralne. W końcu zajmujemy się też medycyną. Chyba nie sądzisz, że będę się bratał z plebsem? Że szef multimiliardowego koncernu założy rodzinę, której jednym z fundamentów będzie sprzątaczka, albo kasjerka? Jak by to wyglądało? Pomyśl trochę.

Syn
Nie wierzysz więc w miłość. Jesteś pragmatyczny. A ja? Jaki masz interes w tym, żeby dzielić się władzą z taką chimerą?

Tata
Ty będziesz tym dobrym i sprawiedliwym, który ratuje w trudnych chwilach i przyciąga. Wyznaczysz nowe szlaki dla takich firm jak my. Wdrożymy nowy kodeks, zdobędziemy nowe tereny, zatrudnimy nowych ludzi, zadbamy o reklamę. Jesteś częścią tego systemu. Nie jesteś dzieckiem z probówki, ale latoroślą naszej myśli. To firma cię stworzyła i jeśli ją opuścisz, nie ja na tym stracę, pamiętaj. Więc schowaj dumę i godność i popłaszcz się trochę przed ludem.

Syn
Skoro tak mówisz. Do siebie pieprzyć to...

Tata
Tylko ty, i ja. Tylko ten jeden, jedyny raz potraktuję cię instrumentalnie, zgoda?

Syn
Moje życie przestało mieć sens. Mogę nawet zginąć tam, wśród tych dzikusów. Co mi tam...

Tata
Imperium czeka. Idź, idź już! Pokaż się światu!
(do siebie)
Mały idealista. Już ja mu pokażę, jak tacy kończą.

wchodzi Lucjan
Lucjan
Słuchaj, on, jako męczennik wart będzie więcej martwy niż żywy. Nie szykuj dla niego żadnych forów. Niech sobie radzi sam.

Tata
Ale to przecież mój syn! Krnąbrny i młody, ale jednak...

Lucjan
Mogę się z tobą założyć, że żywy nie przyniesie takich zysków. A jak zasiądzie w zarządzie, to zawsze coś nań znajdą. Że to wszystko ustawione. Że oszukiwał. Że to, że tamto. Zakładamy się?

Tata
Znowu?

Koniec aktu IV


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Hien
Różowy Dyktator Hieni


Dołączył: 23 Lut 2008
Posty: 1826
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: baszta przy wejściu do Piekła. Za bramą, pierwsza na lewo.
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 12:34, 13 Sie 2011    Temat postu:

No tak. Przeczytałom dawno. Iskierkę ma niby, ale malutką i nie wywołało większych emocji poza uprzejmym uśmiechem. Trochę bawi - ale nie aż tak, by szczerze przywołać na mordę banana, jakieś takie... Poza tym oczywiście, że wyrwane z kontekstu, bo to przecież fragment całości, ogólnie spójny i zrozumiały, ale wyraźnie widać, że fragment.
Poza tym jednak... takie trochę nijakie. Na pewno nie do zapamiętania, jest wiele utworów, które konflikt pokoleń, konflikt poglądów, pokazowy bunt młodych pokazują raz że ciekawiej, dwa że zabawniej. Pod pewnymi względami przywodzi na myśl Mrożkowe Tango, ale mimo iż Tanga nie lubim za bardzo, jest znacznie bardziej wyraziste.

Ale to nie pierwszyzna, że hien ani nie za bardzo rozumie, ani nie za bardzo lubi Pierre'ową twórczość. Taka karma chyba.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Pierre de Ronsard
Moderator z ludzką twarzą


Dołączył: 11 Sie 2009
Posty: 752
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Skarbonka
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 21:23, 03 Wrz 2011    Temat postu:

Ciąg dalszy, jak i poprzednie fragmenty zaiste istnieją, znajdziesz je w pewnej książce, której autor nigdy nie został zidentyfikowany. Mówi się dużo o jej wpływie na cywilizację chrześcijańską. Bodaj tam żądny władzy ojciec wysłał na śmierć własnego syna.
Mrożek nie bardzo, prędzej Srmagu, czyli Saramago. A także Nikos Kazantzakis. Jeśli a priori świat odrzuca prometejskość Jezusa, a uznaje, iż stał się jednym z nas, ludzi, możemy domniemywać, iż posiadał pewne słabości, a idealna Biblia pomija (co oczywiste) naturalizm i pewien wstyd, na jaki zdobywają się ludzie w obliczu zagrożenia. Ja tylko spróbowałem przenieść opowieść do naszych czasów. W końcu posiadanie syna - bohatera wojennego pomogło już wielu, np. księciu Karolowi. Z bezużytecznych książąt robi się maskotki propagandowe.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

winnt
Ołówek


Dołączył: 17 Kwi 2016
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 16:47, 17 Kwi 2016    Temat postu:

Swietne, bardzo mi się podoba. Pozdrawiam!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

markolo
Ołówek


Dołączył: 07 Kwi 2016
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 11:50, 19 Kwi 2016    Temat postu:

Mnie również urzekło.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Kącik Złamanych Piór Strona Główna -> Opowiadania Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
 
 


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

 
Regulamin