Troll [D]

An-Nah

Kompletnie nie w moim stylu.
Równe półtora drabbla - 150 słów.

TROLL

Nienawidzę trolli.
Nie lubię też polskich telenowel, ale łażąc po forach, czytam czasem, jakie nowe wątki wymyślili scenarzyści. Kolejne zdrady, rozwody i nieuleczalne raki już nie wystarczą – trzeba dodać wątek sensacyjny, córka doktora x zostaje prostytutką i wywołuje wypadek, w którym ginie jej chłopak. Dziewczę wyznaje na pogrzebie, że tak, było dziwką, ale zachowało dziewictwo.
Po n-tym takim wątku zalogowałem się, żeby zadać pytanie:
„Dlaczego w tych serialach nigdy żadna ważna postać nie okaże się być gejem? Przecież mecenas-gej jest częstszy, niż kurwa-dziewica?”
Odpowiedź przyszła szybko:
”Nie wiesz ajnsztajnie ze w polskich rodzinah nie ma pedałuw?”
Troll jakiś.
„To skąd się biorą?”
„A ja wiem pewnie nigdy nie mieli rodzicuw.”
„No jasne, są z próbówki. Homoseksualizm pojawił się kiedy wprowadzono in vitro, a teoria to tylko spisek lobby lekarskiego, które chce uzasadnić błędy genetyczne w swoich nienaturalnych kreacjach." - napisałem.
Nazajutrz gówniarz sąsiadki nabazgrał na moich drzwiach: PEDAŁ S PRÓBUFKI.

Soba

Heh, dobre. Dobre, szczere i jakże prawdziwe... Kwintesencja polskiego "ekhm społeczeństwa", wypiętego na uznane powszechnie odmienności. Jakże kocham poruszać takie tematy, jeszcze mi tu księdza do dyskusji dajcie, a będę czuć się spełniona.
No, a podsumowując tekst - krótkie, a cieszy, i więcej słów nie potrzeba.

Hien

*Nie umie połączyć tej miniaturki z An-Nah* to takie zupełnie nie-Anowe. Zupełnie zupełnie, chociaż oczywiście hiena nie odmówi temu pewnej prawdziwości. Może nawet stuprocentowej, bo w sumie już nieraz zdziwiła się, jak o innych mówią wydawałoby się inteligentni i mili ludzie. Brakuje trochę emocji, ale w sumie ten drobiazg literacki to raczej stwierdzenie faktu niż opowiastka i takim powinno pozostać. Dodawanie emocji mogło by dodać kiczu niepotrzebnego, a tak mamy obrazek polskiego społeczeństwa i ciemnoty (szczególnie na ortografię).

Pierre de Ronsard

An-Nah

Tekst spełnił swoje zadanie XD Ludzie zaczęli się zastanawiać i szukać znaczeń, których w nim nie ma. Zabawnie się to czyta, nie powiem Smile

I tak, to nie w moim stylu. Ja preferuję opowiadnaie historii i pokazywanie psychiki ludzkiej, parabole nie należą do podstawy moich zainteresowań. Podobnie jak pisanie tekstów majacych mieć określoną ilość liter ("płyty nagrobne", jak je znajomy nazywa)

Generlanie chodziło mi o to, że w każdą bzdurę, jaką napisze sie w internecie ktoś uwierzy, a tytułowym trollem jest narrator, który w ramach prowokacji ową bzdurę w sieć puszcza Smile

Ale widzę, Pierre, że my się totalnie rozmijamy, jak chodzi o podjeście do literatury.

Pierre de Ronsard

Tak, czytałem Twój post, w którym pisałaś o funkcji korektora. Ja wierzę w nieomylność autora Wink

Czyli na pewno się nie zgadzamy. Poza tym ja już parabolę widzę wszędzie, tak że tym się nie martw.
Oczywiście, nie zauważyłem tego aspektu - że to autor jest trollem. Myślałem, że jest tylko ironiczny i wyczerpany sytuacją.

PS. Tekst mi się nie podoba w dalszym ciągu Wink

An-Nah

A czy ja oczekuję, że będzie ci się podobać? Nawet się nie staram wpasować w twoje gusta, musiałabym zostać kim innym, pisać i myśleć zupełnie inaczej, nie jestem gotowa na takie eksperymenty XD

Hien

Co do gówniarza - nie musiał wiedzieć. Dla hieny dość oczywistym było, iż mógł czytać dyskusję na forum i spodobały mu się argumenty tego trolla, po czym postanowił ich użyć na nielubianym sąsiedzie.

Lonley

Ostatnio moje komentarze nie cieszą oczu długością.

Cedalia

Nie trafiło w mój gust, nie podoba mi się kompletnie. Nie zgodzę się z Malarią jak ktoś się bierze za drabble to musi umieścić emocje, to jest zasada tej formy, ma zaskakiwać, działać na wyobraźnie i trzeba to "czuć" Cholernie trudna forma, jak się za to człowiek bierze, to raczej z precyzją i mistrzowskim posługiwaniem się słowem. Przede wszystkim pomysł, którego ja tu właściwie nie widzę, to jest tak oklepane, że aż no we mnie nic nie wzbudziło, prócz negatywnego grymasu na twarzy. Wiecie co? Mam dość poruszania tego tematu on jest wszędzie tak wypchany, że aż mdli. Wystarczy mi "Świat według Kiepskich" ich nabijanie się z polskiego społeczeństwa. Tak bo jak bedziemy się wiecznie skupiać na innych, to będziemy lepsi, hm?. Kurde nie jest dobrze, zgodzę się, ale każdemu powinno zależeć na tym ile on sobą reprezentuje. Ludzie którzy by tak wiecznie o tym pieprzyli (znam i to wielu, jakoś to podba się innym niezmiernie Oo) zapominają o sobie i prawidziwym pięknie literetury. Te kurwy-dziewice, geje, mimo, że mocniejsze słówka to i tak nic i te określenia... Nawet no jak już się bierzesz za pisanie takiej krytyki społeczeństwa, to zadbaj choć troszkę o oryginalność.
Co ja odczuwam? Dla mnie to istne lanie wody "starty taty" i tyle, nic więcej nie ma.
Nie umiem zachwycić się czymś takim, nie ma żadnej perełki, tego smaczku.
Kwestia gustu? Być może, jednak nie da się ukryć, że no może nie powinnam wypowiadać się jeżeli chodzi o technikę, ale ona zupełnie nie powala, przynajmniej mnie.
Cóż mogę rzec nic mnie tu nie rozbawiło, za pospolita ironia, brak jej nuty pikantności i przereklamowana. Nie widzę tu żadnego pozytywu, nie umiem dostrzec, zrozumieć.

An-Nah

Drabble to nie moja specjalność XD Szczerze mówiąc, nie lubię drabbli ani miniatur

Nie chodziło o krytykę społeczeństwa, a o bzdury wypisywane w internecie i o to, że zawsze znajdzie się ktoś, kto w to uwierzy... Może jakbym umieściła akcję w USA ludzie nie uznaliby tego za satyrę na polską tolerancję/jej brak?

Ale, żeby nie było, dzięki za opinię, tak mało ich dostaję, że każda cenna. Zwłaszcza tak wyczerpująca.

Cedalia

No to znajdują się ludzie, którzy wierzą w bzdury internetowe to właśnie upośledzenie społeczeństwa również. W sumie to nie napisałaś dokładnie, że to Polska, więc do Ciebie pretensji o takie coś mieć nie można. Społeczeństwo jak społeczeństwo Polska, USA nie różnimy się.

Fakt bywa też tak, że po prostu ludzie w jakiejś formie nie czują się dobrze, coś jedenemu przychodzi łatwiej drugiemu trudniej. Bodajże na mirriel natknęłam się na osóbkę, która tworzyła historyjki z samych drabbli, własnym oczom nie wierzyłam, bo szło jej nawet całkiem nieźle. Sama też przyznałaś, że to eksperyment, a ja lubię pisarzy, którzy nie siedzą w miejscu i próbują, tekst nie zawsze może się podobać, ale szacunek zawsze jest.
A co do minaturek, mi się podobają twoje minaturki może nie wszystkie, ale większość tak.
Nie wiem ja jak czytam twoje minaturki to czuję swobodę, taką pełność i jest sens. No, ale czasami co innego zdaje się czytelnikowi, a co innego czuje autor. W każdym razie eksperymenty najważniejsze! Powinnaś się cieszyć, że póki co masz na nie siły, bo "wypalenie" literackie Ci nie grozi.

An-Nah

Wolę eksperymentować na dłuższych tekstach Smile

Tak z 20 tysięcy znaków minimum. A od 40 do 80 tysięcy można już zamknąć sensowne opowiadanie, rozwinąć postaci, pokazać świat, pobawić się językiem, pogmerać bohaterom w głowach...

Cedalia

I zrozum tu człowieka, ja nie wyobrażam sobie pisania czegoś 80 tysięcy słów Oo Próbowałam kiedyś coś dłuższego, ale nie dało rady. Wiem, że po łepetynie nieźle pewnie od modów dostane, ale muszę jeszcze coś dopisać.
Pamiętam twoje opowiadanie Lady Drugeth, bo trudno zapomnieć, bardziej gustuje w mianiturkach, ale to co mi się tu podobało masz fajną umiejętność manipulowania czytelnikiem, wykorzystuj to częściej. A miniaturki, to działanie na uczucia, bo ładnie budujesz zdania, które pięknie jedno dopełnia drugie, jakaś plastyczność zawsze jest.
Kiedy przeczytałam "Trolla" byłam nieco wkurzona na Ciebie, bez obrazy. Ważne, że próbujesz z czymyś innym, ale wykorzystuj też swoje zalety.

Adamus91

Nie w moim stylu, ale z sensem. Smile

Oddaje wiele sytuacji, na jakie można napatoczyć się w internecie. Humor na końcówce niezły. Wink