Lament po IV RP rymowanka - opłakany skutek piątku w TV

pankratek

LAMENT PO IV RP

Gdzie się podziały te piękne czasy:
pani minister dans wygibasy,
gdzie te dyspepsje,
gdzie leperiady,
walka z korupcją
i „spieprzaj dziady”,
gdzie teraz ZOMO,
a gdzie kaczyści,
kto nam świetlaną
przyszłość dziś ziści?
Gdzie romantyczna dzisiaj posłanka,
co chciała z kaczki zrobić kochanka?
Pewnie niedługo gorzko zapłacze,
gdy do szpitalnych powróci kaczek.
Gdzie się zapodział oświaty heros,
co tolerancji ogłosił zero?
Wszystko minęło,
jak czas przemija.
Budzę się smutny, budzę się chory.
Dawniej chęć miałem
z samego rana
paru ministrom przyłożyć w ryja.
A dziś?
Żal trącić palcem śmieszne kaczory.

Bajkopisarz

Gdyby wnioskować z tytułu to lament, czyli głos tęsknoty i rozpaczy, ale autor jakoś dziwnie uradowany. Smile

Tekst obrazuje utratę znaczenia przez czołowych polityków PiS i LPR, przybliża już trochę zapomniane lecz kultowe fakty i zwroty konfrontując te wspomnienia z dzisiejszą pozycją tych dawniej najważniejszych osób w państwie. Wydaje się, że autor przypomniał sobie o Kaczyńskich przy okazji przesłuchania Jarosława przed komisją śledczą.

Zabrakło mi jednak takich perełek jak - "ten pan już nikogo nie zabije". Smile

Jeżeli można sobie pozwolić na drobną dygresję polityczną to uważam, że Giertych wcale nie był złym ministrem edukacji. To w dużej mierze media dorobiły mu taką gombrowiczowską gębę. To jego prawniczemu przygotowaniu zawdzięczamy uznanie nauczyciela, w trakcie wykonywania obowiązków zawodowych za urzędnika państwowego, co jest częścią programu zero tolerancji właśnie. Dzięki temu uczniowie wkładający nauczycielowi na głowę śmietnik mogli ponieść zasłużoną, wysoką karę. Dotychczas takie rzeczy uchodziły płazem. Uważam, że był to naprawdę duży krok naprzód.

Prawdą jest natomiast, że PiS jakimiś wielkimi zasobami ludzkimi nie dysponował i wielu ministrów w ogóle nie powinno być powołanych na takie stanowisko (np. minister spraw zagranicznych - A. Fotyga). Nie należy jednak zapominać o takich pozytywnych działaniach jak otwarcie korporacji prawniczych. Ruch bardzo niepopularny, bo godzący w interesy ludzi wpływowych.

Nie ulega wątpliwości, że obecny rząd jest dużo bardziej fachowy, mniej mówi, mniej obraża ludzi, a więcej robi i mu się to chwali. Poprawnie prowadzona polityka gospodarcza, niepoddawanie się presji zewnętrznej (np. w sprawie szczepionek), wreszcie sukcesy i normalizacja polityki zagranicznej. Z drugiej jednak strony zadziwiała mnie ta medialna kampania przeciwko PiS-owi (gdy byli u władzy), kiedy każdego dnia, według mediów, dochodziło do załamania demokracji i przejścia w totalitaryzm. Podobno takie nadużycia władzy były, a nic się nie udało udowodnić. Jednym słowem wielka klapa.

Przepraszam za te dywagacje polityczne, ale skoro tekst polityczny to chyba nie dało się tego uniknąć.