Porzucony casanowa

ZŁAMANA

Odwracasz się do mnie plecami gdy idę zamyślona,
A wzrok mój wbity jest w ziemię, a wszyscy krzyczą:
To ona!
Tak jakbym nie istniała stoisz obok i palisz.
I patrzysz na mnie złowieszczo i nową panną się chwalisz.

Choć ciężko mi patrzeć na Ciebie,
Gdy z inną idziesz za rękę, to idę pod nasze drzewo,
I nucę naszą piosenkę.

Odrzucasz w niepamięć te chwile szczęśliwe,
I zerkasz ukradkiem.
Twe oczy lękliwe.

Najbardziej boli cie duma,
Co ucierpiała w wypadku,
Gdy z inną się całowałeś,
A ja was znalazłam i bratku,
Choć serce mi pękło na dwoje
Usłyszałeś:bierz co twoje.

I wielki casanowa
Zaczynał podryw od nowa.
Lecz nowa dobra nie była,
Ciągle coś złego robiła.
I tęsknił casanowa
za miłą lecz owa miła
Zbyt długo te rany leczyła,
By znowu dać się skrzywdziła.

Więc zrodził się w sercu żal,
I miłość poszła w dal,
A ja się dowiedziałam
Że ja go to zdradzałam.

Tak to się dzieje czasami
Gdy męski instynkt przetrwania
Każe traktować kobietę
Jak tylko obiekt do spania.

Laj-Laj

Pierwsze dwie zwrotki + ostatnia to po prostu czysta rewelacja. Rytm, tempo, rymy, wszystko się ładnie klei. Ale wydaje mi się, że w środku się trochę z tym pogubiłaś i zabrakło konsekwencji żeby pójść w którąś stronę.
W zwrotce zaczynającej się od słów "i wielki casanowa..." leci po kolei kilka rymów, może nie krakowsko-częstochowskich, ale trochę na jedno kopyto, przez co cały wiersz trochę na tym traci.
Emocje natomiast dają się bez trudu odczytać, co trzeba zapisać na plus. Widać tu taką gorycz, a poza tym nie bawisz się tu w żadne metafory czy niepotrzebne komplikacje. Mamy prawdę na talerzu, aż do bólu. I to mi się bardzo podoba, bo świetnie pasuje do tematu.
Keep writing! Wink

ZŁAMANA

Masz rację, nie pracowałam nad nim tyle czasu ile powinnam. Następnym razem bardziej się postaram. Dziękuję bardzo i pozdrawiam. Wink

ZŁAMANA

Tak chyba będzie lepiej :

Odwracasz się do mnie plecami gdy idę zamyślona,
A wzrok mój wbity jest w ziemię, a wszyscy krzyczą:
To ona!
Tak jakbym nie istniała stoisz obok i palisz.
I patrzysz na mnie złowieszczo i nową panną się chwalisz.

Najbardziej boli cie duma,
Bo ty ten niezrównany
W szukaniu łatwych panienek
Raz został pokonany.
Bo serce oddał jednej,
Lecz nie znał znaczenia wierności
Wiec stracił swoją połowę,
A tego nikt nie zazdrości.

I wielki casanowa
W podrywie mając wprawę,
Szybko zaczął od nowa
I znalazł inną ofiarę.

Lecz nie mógł tamtej zapomnieć,
Po nocach nie sypiał z żalu,
Błagał wciąż mówiąc przebacz
Aż serce jej pękło z żalu.

Lecz więcej już go nie chciała
Widywać ani kochać.
Raz tylko się zakochała
A już musiała szlochać.

Więc w sercu mu zrodził się żal
I miłość poszła w dal.
A ja się dowiedziałam
Że wtedy ja zdradzałam.

Tak to się dzieje czasami
Gdy męski instynkt przetrwania
Każe traktować kobietę
Jak tylko obiekt do spania.

Laj-Laj

No teraz to zupełnie co innego Smile

Chociaż mam wątpliwość natury stylistycznej: jakoś koślawo mi brzmi: "Że ja go to zdradzałam". Domyślam się, że musiałaś się trochę nagimnastykować, żeby nie zgubić tu rytmu ale gdyby ten wers był człowiekiem, to miałby złamanie otwarte wszystkich kończyn Razz

Tak poza tym - nowa jakość! Tak trzymaj Wink

ZŁAMANA

Wiem, że ten wers taki jakiś dziwny.. HM... Nie dość, że piszesz bardzo dobrze to jak widzę poczucie humoru dopisuje. Więc może przerzucimy się na jakaś mniej smutna tematykę? Smile

Laj-Laj

Mniej smutną tematykę wierszy? Nie wiem czy jestem w stanie... Może kiedyś... Co innego napisać coś śmiesznego w komentarzu, a co innego się przestawić z ogólnej melancholii na coś zupełnie odwrotnego. Nie byłby to wiersz wyrażający mnie w tym momencie mojego życia, więc byłby z deczka fałszywy... Może się kiedyś odważę Smile

Choć kiedyś pisałem sporo limeryków, ale to się chyba do tego działu nie nadaje, a nie chce tworzyć nowych Razz