W nocy odwiedził mnie szatan

Mała_mi

Od czasu do czasu zdarza mi się popełnić wiersz. Nie wiem, czy to co tworzę to owoc kompletnej grafomani, czy może czegoś więcej. Ale ten wiersz po prostu bardzo lubię, więc postanowiłam wrzucić.

W nocy odwiedził mnie szatan
Pochylił się nad moim posłaniem
Wysyczał do ucha szept wibrujący
I położył na stole wezwanie
Uśmiechnął się do mnie przymilę
A potem spojrzał jak kamień
Uderzył mnie kamień wprost w szyję
Wypełnił kamiennym czekaniem
Wsadził mi dwa palce do gardła
Bym wyrzygała ostatnie tchnienie
Ja wyrzygałam mu przyszłość
Ból, rozpacz krwawą, wybaczenie

I nagle wchłonęły mnie oczy
Czerwone mgiełki zachwytu
Czemuś szatanie nieszczęsny
Zboczył z fali błękitu?

A potem rozległa się ciemność
Z ciemności oczy wylazły
Za nimi skrzydła czerwone
Skąpane w cienistym blasku
I podszedł anioł krwawiący
Z bolącym, nieszczęsnym sercem
Rozłożył skrzydła płonące
I zadał ostatnie cięcie
Potem przytulił szatana
I obaj razem umarli
Szatan z dłońmi ku niebu
Anioł w lodowym, smutnym uśmiechu

Cosette

No, przyznam że mocne. Chociaż mi osobiście wydaje sie mało ambitne - a to wszystko przez prostą budowę i rymy, oraz proste słownictwo. Tematyka fajna, błędów żadnych nie zauważyłam

Mała_mi

Mówisz, że zajeżdża banałem? No cóż, trudno, nie będe zaprzeczać. Chociaż myślę, że prostota też ma swój urok.

Bajkopisarz · Wysłany: Nie 0:53, 07 Mar 2010 Temat postu:

Wiersz należy do liryki bezpośredniej, ale prawdopodobnie jest to też liryka narracyjna.

Podmiot liryczny opowiada o dziwnym zdarzeniu - o nocnym ataku szatana, jego walce z aniołem i ich wspólnym konaniu. Nie wiadomo tak naprawdę, czy sytuacja była prawdziwa, czy też była tylko snem (wszak ja liryczne było podczas ataku w łóżku).

Ogólnie poprawnie. Niepotrzebnie nagromadziłaś tyle "kamieni" w jednym miejscu Smile

. Można by było również doszlifować trochę rymy.

roślinawędrowna · Wysłany: Sob 12:46, 27 Mar 2010 Temat postu:

Brrr... Aż się otrząsnęłam, dosłownie horror. Wiersz przeraża jak sceny grozy. Dobrze jednak wstrzeliłaś się w cały klimat halucynacji. Makabreska! Bardzo plastycznie wszystko opisane, że aż można samemu to przeżyć. Nie lubię tych klimatów co prawda... Czy to coś na wzór przestrogi? ; ) Zdecydowanie nieprzyjemny temat, ale ukazałaś to wszystko bardzo realnie i za to plus.

Mała_mi

Ło matko bosko i obie Kryśki, jak to moja babcia zwykła mawiać :p Użytkownicy Kącika Złamanych Piór naprawdę potrafią zaskakiwać Smile

Ja myślałam, że ten wiersz już dawno został strącony w forumowe czeluści, a tu proszę - dwa komentarze, o których nie miałam pojęcia. Nie wiem jak to się stało, bo przecież ja tutaj od czasu do czasu, regularnie zaglądam.

W każdym razie dziękuję za komentarze Smile

Roślina, naprawdę takie emocję wywołał w tobie ten wiersz? Aż trudno mi uwierzyć, ale bardzo mi miło z tego powodu Smile

Hien

Otóż powiem tak. Zbieram się do komentarza odkąd wiersz został dodany. A jak mi szło to zbieranie, to można łatwo zauważyć.
Tak czy inaczej zabieram się do dzieła. Wiersz zrobiony przyzwoicie, rymowany, rymy nawet uporządkowane. Z wyjątkiem początku ostatniej zwrotki, tam się gdzieś zawieruszyły. Nierytmicznie, ale na szczęście nie przeszkadza to jakoś specjalnie. Ale mimo wszystko zwróciłabym uwagę na rytm przy okazji.
Poza tym jednak wiersz ma pewną zaletę - mimo użycia w nim dość potocznych i nieuznawanych za ładne słów (mówię tu o rzyganiu, samo brzmienie tego słowa jest nieładne), nie rażą one. Jest dość ekspresyjnie, wiersz potrafi wzbudzić emocje - to dobrze.