Kącik Złamanych Piór - Forum literackie

Forum Kącik Złamanych Piór Strona Główna
 

 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy   Rejestracja  Profil   

Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

 
Tatuaż, piercing, skaryfikacja

Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Kącik Złamanych Piór Strona Główna -> Kafejka
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość

Hien
Różowy Dyktator Hieni


Dołączył: 23 Lut 2008
Posty: 1826
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: baszta przy wejściu do Piekła. Za bramą, pierwsza na lewo.
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 17:52, 30 Maj 2009    Temat postu: Tatuaż, piercing, skaryfikacja

Wiadomo, co to tatuaż, prawda? Ma zwolenników, wielbicieli, przeciwników i innych. Traktuje się go jako coraz zwyklejszą ozdobę.
Piercing - wiadomo, kolczyki. Czasem w dziwnych miejscach, ale te w uszach ma większość kobiet, zaś w pępku, brwi, wardze czy nosie także robią się popularne.
Skaryfikacja to forma rysunku na ciele, jak samo trwałego jak tatuaż - tylko że jest to blizna. Skórę się przypala lub nacina, by powstał wzór. Jak zauważyłam, skaryfikacje budzą więcej emocji niż poprzednie dwa wymienione sposoby modyfikacji ciała - może dlatego, że są stosunkowo nowe i nie słychać (i widać) o nich tyle, co o tatuażach.

Któreś lubicie, uwielbiacie, nie znosicie? Może na sobie to nie, ale na kimś jest okej, a nawet wtedy lubicie? Co o tatuażach, kolczykach czy skaryfikacjach sądzicie?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Hien dnia Sob 21:28, 30 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Lewel@
Ołówek


Dołączył: 22 Lis 2008
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 20:20, 30 Maj 2009    Temat postu:

Hymmm...
Do tatuaży nic nie mam, jednak czasem, gdy widzę ludzi wytatuowanych od góry do dołu pojawia się ta myśl 'jak on/a będzie wyglądał/a za tyle i tyle lat...'. I to przeraża, przyznam. Ale nie mam nic do tatuaży. Każdy ma własne ciało, swój szacunek do niego i niech robi z nim co chce, to w końcu nie moja sprawa, prawda? Osobiście raczej bym sobie nie zrobiła. Raczej, ale nie na pewno. Może skusiłabym się na jakiś drobny wzorek w mniej widocznym miejscu Wink Bo to w sumie ładne. Ale oczywiście musiałabym najpierw mieć sto zapewnień, że nie jest to takie straszne, że nie będzie infekcji, że na pewno dobrze wyjdzie, że to, że tamto... Bo ja taka już jestem. Nie dam sobie zrobić krzywdy, zwłaszcza na własne życzenie XD No i mama by mnie chyba zatłukła.

Dalej - piercing.
Sama mam kolczyki w uszach zaledwie pół roku i już zdążyłam się przekonać, jakie są plusy (np. ślicznie wygląda, a przeglądanie na Allegro i w sklepach to prawdziwa frajda <3) i minusy (niby już te 6 miesięcy je mam, a prawe ucho wciąż boli, nie mam kasy na nowe,a mogę tylko srebrne).
Chyba nie zrobię sobie już nigdzie indziej. Chociaż przyznam, że bardzo podobają mi się te w brwi ^^ Nie wiem czemu, ale uważam, że są naprawdę świetne. Mam koleżankę, która ma w języku. Obrzydza mnie to nieco - ale to może to kwestia tego, że akurat za tą koleżanką nie przepadam xD' Uważam, że w języku to już lekka przesada, ale jak ktoś lubi to czemu nie? Podejrzewam, że wkrótce mogą się stać nawet bardziej znane od tatuaży. Właśnie dlatego, że teraz nowe jeszcze i ludzie nie wiedzą o tym za wiele. Ale tylko czekać aż jakaś sława sobie coś takiego wymarzy i potem już pewnie pójdzie hurtem... No ciekawe ^^ Prawdę mówiąc chciałabym coś takiego zobaczyć na żywo.

Skaryfikacja... Szczerze mówiąc nie spotkałam się z tym jeszcze, pierwsze słyszę o.O' Brzmi ciekawie. Choć nieco głupio, biorąc pod uwagę, że niektórzy za wszelką cenę pragną pozbyć się blizn i innych tego typu rzeczy ze swojego ciała. Inna sprawa, że możliwość nadania bliźnie wymarzonego wzrou, kształtu to faktycznie dość ciekawa opcja. Chętnie bym coś takiego zobaczyła na żywo ^^ Ciekawa jestem jak to wygląda. Pewnie całkiem ciekawie.

A to, że na razie nie jest to zbyt znane, mnie nie dziwi Wink Właśnie dlatego, że nowe. Ale niedługo może nawet stanie się bardziej znane od tatuaży. Czekać tylko aż jakaś gwiazda sobie coś takiego zamarzy i potem już pójdzie hurtem.

Więc, ogólnie:
uważam, że każdy może robić ze swoim ciałem co chce, i to tego sprawa, a niektórym ludziom takie 'dodatki' nawet dodają uroku. O ile oczywiście się nie przesadzi XD Ja sama chyba bym się nie zdecydowała, co nie znaczy, że mi się nie podoba, ani że czasem nie mam chętki na coś takiego. Ale to chyba zwyczajnie nie mój styl. I z moimi zdolnościami do histerii szybciej bym padła niż zamarzyła o czymś takim w obawie, że zrobię sobie krzywdę XDDD


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Lewel@ dnia Sob 20:23, 30 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Paya
Gęsie Pióro


Dołączył: 01 Lip 2007
Posty: 118
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nigdziebądź
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 14:03, 31 Maj 2009    Temat postu:

Hmm... nie wydaje mi się, by skaryfikacje były nowe. Jest to chyba jedna ze starszych form "upiększania" ciała. Są one powszechnie stosowane przez plemiona afrykańskie (i inne pierwotne). Służą one nie tylko do identyfikacji (każe plemię ma inny rodzaj skaryfikacji) ale są także elementem związanym z wyjątkową ceremonią (często religijną lub inicjacyjną).
Nie mam nic przeciwko tatuażom i kolczykom, sama bym ich jednak sobie nie zafundowała. Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Hien
Różowy Dyktator Hieni


Dołączył: 23 Lut 2008
Posty: 1826
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: baszta przy wejściu do Piekła. Za bramą, pierwsza na lewo.
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 15:27, 31 Maj 2009    Temat postu:

Chodziło mi o to, że są stosunkowo nowe w naszej zachodniej kulturze, dopiero zaczynają swój marsz ku modzie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Paya
Gęsie Pióro


Dołączył: 01 Lip 2007
Posty: 118
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nigdziebądź
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 15:45, 31 Maj 2009    Temat postu:

Ach, dobrze Smile Teraz już rozumiem, choć nie do końca podoba mi się ten pomysł (skaryfikacji w naszej kulturze, czy skkryfikacji w ogóle) Efekty końcowe może i zasługują na uwagę, ale sam sposób wykonania moim zdaniem raczej odstrasza. Tak czy inaczej, ja mam wybór, w przeciwieństwie do wielu ludzi, którzy w ramach tradycji są do tego zmuszeni.
Wiem, że skaryfikacja w specjalnym salonie z pewnością wygląda inaczej niż ta wykonywana bez użycia specjalnych narzędzi, ale to mnie i tak nie przekonuje Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Kasp
Ołówek


Dołączył: 13 Cze 2009
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tęczowa Kraina

PostWysłany: Sob 19:55, 13 Cze 2009    Temat postu:

mam trzy tatuaże, na czole przedramieniu i kostce są bardzo ładne i wyglodają słodko. pierwszy zrobiłam sobie jak miałam pietnaście lat na czarno. to taka jaszczurka wijąca się wokuł kostki jest srebrna.
myśle też o sakryfikacjii żeby zrobić sobie taką sexowną bielizne na stałe.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Mer
Kapłanka Momenta


Dołączył: 04 Lip 2007
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 15:57, 21 Cze 2009    Temat postu:

Skaryfikacja - au. Au! Nieeee. Uuu. Zdecydowanie.
(Elokwencja niechaj zawładnie światem!)

Tatuaże - nie pociągają mnie. Miałam taki okres w życiu, że chciałam (i byłam blisko) zafundować sobie jakiś mały, gdzież w okolicach łopatki, przestrzeni za uchem, czy biodra. To było jednak zanim osiągnęłam pełnoletność i mimo przyzwolenia rodziców - nie zdecydowałam się na to po lekturze artykułu, traktującego o rozciąganiu się i deformacji tatuaży podczas ciąży. (Oczywiście nie dotyczyłoby to na przykład "zausza" ^^) A teraz - jak już pisałam - nie pociąga mnie to. Nie sądzę jednak, abym w przyszłości nie zrobiła sobie jakiegoś małego, subtelnego, delikatnego... i mniejsza z tym... trwałego rysunku.

Kolczyki?
Mam pięć.
W uszach (podstawowe dwa) zrobiono mi, gdy byłam malutka (w myśl zasady - im dziecko młodsze, tym mniej się boi i mniejszy odczuwa ból). Nawet tego nie pamiętam.
Dodatkowe dwa w lewym uchu zafundowałam sobie... jakoś w gimnazjum. Mam problemy z osadzaniem takich wydarzeń w przeszłości :]
Obecnie w ogóle nie noszę kolczyków (no, dobra, jest tylko jedna srebrna, maciupeńka perełka w "najwyższej" dziurce lewego ucha). Mam mnóstwo kolczyków, szczególnie tych wiszących, podobnie jak korali, ale jakoś... Chyba się zmieniłam. Wyrosłam?
Piąty i ostatni kolczyk mam w pępku. Początek liceum się kłania. (NIGDY nie róbcie kolczyka w tym miejscu przez wakacje, ani przed nimi. Wyjaśnień na kilka stron...)
Dlaczego? Ponieważ chciałam. Chciałam mieć coś, czego nie ma większość, a wtedy jeszcze tak było.
Teraz go noszę, owszem, ale bynajmniej nie pokazuję. Nie żałuję, że go mam.
Wiecie, to motywujące... Mając taki kolczyk, łatwiej jest utrzymać płaski brzuch ^^
Poza tym lubię się czasem nim bawić. To dosyć przyjemne, w zdrowym tego słowa znaczeniu.

I to by było na tyle moich doświadczeń.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Magija
Kałamarz


Dołączył: 20 Cze 2009
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 16:16, 21 Cze 2009    Temat postu:

Mam dwie skromne dziurki w uchu, które na dodatek zafundowałam sobie stosunkowo niedawno. Rodzice dla zasady w dzieciństwie mnie nie podziurawili, twierdząc, że jak będę chciała, to sama się upomnę, no i mieli rację.
Do tatuażu mnie nie ciągnie, do skaryfikacji zresztą też nie. Jeszcze niedawno (późna podstawówka? coś koło tego) w ramach rozrywki i w celach dekoracyjnych lubiłam ryć sobie różne rzeczy na ręce cyrklem, swoją drogą cudem unikając zakażenia (bo jak drapać, to już do krwi). Tyle doświadczeń w tej dziedzinie najzupełniej mi wystarczy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Mer
Kapłanka Momenta


Dołączył: 04 Lip 2007
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 16:27, 21 Cze 2009    Temat postu:

Mag, zostały Ci jakieś ślady po tych cyrklowych zabawach?

Ja mam blizn sporo (drzewa, płoty, zwierzęta... miałam ciekawe dzieciństwo), chociaż są one raczej niezauważalne dla osób niewtajemniczonych. Nie zwraca się na takie rzeczy uwagi :]
W każdym razie zmierzam do tego, że to mi wystarczy ^^


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Magija
Kałamarz


Dołączył: 20 Cze 2009
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 17:05, 21 Cze 2009    Temat postu:

Ledwie widoczne, małe logo niegdyś lubianego zespołu pod lewym nadgarstkiem, a raczej jego nędzne resztki. Tak, jak u Ciebie - niewtajemniczony nawet nie zauważy (i dobrze) Wink.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Mer
Kapłanka Momenta


Dołączył: 04 Lip 2007
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 18:03, 21 Cze 2009    Temat postu:

Wpadł mi do głowy Tokio Hotel... Słusznie Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Magija
Kałamarz


Dołączył: 20 Cze 2009
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 18:37, 21 Cze 2009    Temat postu:

Nie, nie, nieee. Ekhem, moje akrobacje cyrklem bynajmniej nie miały emopodobnego podłoża, jeżeli o to chodzi, po prostu zawsze podobał mi się widok krwi i takie zadrapania uważałam za urocze. Żadne ciągoty samobójcze czy skłonności do samookaleczenia, działało to bardziej na zasadzie ,,Boże, ale nudna lekcje. Oooo, cyrkiel!'' - i mała, głupia Magija z bananem na ustach zabiera się do dzieła.

Parę osób twierdzi, że mam skrzywione poczucie estetyki. Uważam, że przesadzają, ale może faktycznie cos w tym jest...

Chociaż na coś takiego w życiu bym się nie zdecydowała: [link widoczny dla zalogowanych]
Nie ta skala bólu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Mer
Kapłanka Momenta


Dołączył: 04 Lip 2007
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 18:45, 21 Cze 2009    Temat postu:

Nie myślałam o takich skłonnościach. Po prostu skojarzył mi się ten zespół, tylko tyle Wink

Aaaaaaau! Rany! To okropnie wygląda. I pewnie boli podobnie. Albo i gorzej. Au.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Mad Len
Zielona Wiedźma


Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 1011
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z komórki na miotły
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:45, 21 Cze 2009    Temat postu:

*patrzy w górę*
Czy ja na was znowu nie powinnam nakrzyczeć?
No, ale dobrze, uznajmy, że zgodnie z tematem jest. W miarę.

Tatuaż - dziękuję, postoję. Bolesne i wcale nie jest ładne. Plus na starość trzeba ukrywać, a w miarę czasu mogą się zdeformować. A już jak ktoś bierze tatuaż z imieniem partnera... echem, potem to już tylko laserowe usuwanie.

Skaryfikacja - moim skromnym zdaniem trzeba naprawdę oszaleć, żeby dać się okaleczyć "dla urody". Ohyda.

Kolczyki - cóż, ja nie mam żadnych, zwyczajnie mi niepotrzebne, ale w pełni rozumiem, że niektórzy uważają to za ciekawą ozdobę i lubią je nosić. Inna sprawa, że jak widzę na ten przykład chłopaka z sześcioma kolczykami w twarzy, to padam.

Cóż, wszystko jest kwestią indywidualnego wyboru. Moim skromnym zdaniem ten wybór powinien być przemyślany i "własny". Decydowanie się na przykład na tatuaż, bo chce się pokazać, jakim to się jest zbuntowanym, albo aby komuś zaimponować to w mojej opinii czysta głupota.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Lill
Autokrata Pomniejszy


Dołączył: 04 Sie 2006
Posty: 813
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: moja jedyna i ukochana Wieś
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:41, 22 Cze 2009    Temat postu:

Tatuaż.... Hm. W sumie rozumiem ludzi, którzy się tatuują. Wiele tatuaży wygląda ładnie, przynajmniej na początku, poza tym, to w jakiś sposób wyróznia z tłumu. Acz osobiście bym się na coś takiego nie zdecydowała, bo raz, że panicznie boję się bólu i nakłuwania, a dwa, że nie odczuwam takiej potrzeby.

Od skaryfikacji mnie odrzuca i tyle w tym temacie, bo już się słabo poczułam.

A piercing... Byle z umiarem. Widziałam ostatnio w telewizji faceta, który miał gigantyczne kolczyki w uszach w ilości sztuk po sześć czy siedem, pięć kolczyków w wardze, przekłute brwi i nos. Pełen serwis. Wyglądał koszmarnie.

Przez rok nosiłam kolczyki w uszach i chyba do tego wrócę, albowiem otworzyli mi na mieście przecudniaszczy sklep z biżuterią... *wzdycha z rozmarzonym wzrokiem*
(Grunt to odpowiednie pobudki, czyż nie?)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Kącik Złamanych Piór Strona Główna -> Kafejka Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
 
 


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

 
Regulamin