Kącik Złamanych Piór - Forum literackie

Forum Kącik Złamanych Piór Strona Główna
 

 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy   Rejestracja  Profil   

Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

 
Najczęściej w życiu trafiamy na tych co zdradzają

Idź do strony 1, 2  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Kącik Złamanych Piór Strona Główna -> Kartoteka Woźnych
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość

Lampart
Ołówek


Dołączył: 08 Lip 2009
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 21:45, 08 Lip 2009    Temat postu: Najczęściej w życiu trafiamy na tych co zdradzają

Czy zauważyliście, że kiedy się poznajemy kreujemy się na ludzi ?
Zauroczamy się jakąś osobą i jesteśmy przekonani, że wszystko, co związane z kłamstwem, zdradą obłudą nas nie dotyczy. Czujemy się kochani i my kochamy. Wszystko wydaje się czyste, on i ona nieskazitelni. Nie ma ja i ty - jesteśmy my.

Jesteśmy uczciwi, rzucamy się w wir miłości w kolorze kryształu. Nie widzimy wad, zamieniamy je bezwiednie w zalety, a tych, których się nie da ignorujemy.

W tym czasie powietrze jest lekkie, a słońce świeci za każdym rogiem kolejnego dnia. Sól znika z menu naszego życia. Tajemnica gorącej słodkiej czekolady rządzi naszymi namiętnościami. Zlepia nas razem w wyuzdanym tańcu wilgotnych, drżących nagich ciał karmionych przyspieszonym oddechem pieczętując koniec lub rozpoczynając kolejny dzień.

Jednak płynący czas rozluźnia myśli i pozwala motylom odlatywać, co raz to dalej i dalej. Życie domaga się własnych praw. Nie da się żyć w obłokach wiecznie. Przynosi codzienność. Nagle okazuje się, że są problemy, które trzeba pokonywać wspólnie.

Nie jest już tak pięknie…a zalety zamieniają się w wady. Mówimy sobie; cóż takie jest życie….widocznie się pomyliłem pomyliłam. Niestety to kłamliwa prawda. Nie potrafimy sobie powiedzieć, że to nie życie, to my jesteśmy do……….

Skwapliwie zabijamy marzenia jej lub jego mówiąc; wiesz jest ktoś trzeci – oczywiście, jeśli mamy odwagę. Przybieramy przy tym pozę bólu i cierpienia solidaryzując się z tym, któremu musimy zabrać daną mu uprzednio miłość. A kiedy zatrzaśniemy drzwi na dobre czujemy się wolni radośni i szukamy nowych ofiar do naszych kolorowych kokonów, nowej karmy naszej próżności nowych - motylków w brzuchu….

Motyl żyje jeden dzień czy to nie piękne….jak cudownie wypełnia swój czas…..

Jeśli prześpicie ten „dzień”, jeśli jesteście na tyle głupi, aby w swoich sercach w tym właśnie czasie nie wyhodować tęsknoty. Stworzyć drogi dla źródła pragnienia. Jeśli w swym umyśle nie wygospodarujecie konta dla tolerancji i szuflady zrozumienia…wszystkie wasze słowa; kocham, nie potrafię bez ciebie żyć, z nikim nie umiem tak rozmawiać jak z tobą - stają się frazesem bez wartości. Są wyrazem waszej płaskości, zwierzęcych hormonalnych pragnień i przeinaczeń rzeczywistości. Jeśli obedrzemy mijający związek z tych już bezwartościowych słów i obejrzymy ten film jeszcze raz - zostaje nam kukiełkowa farsa, w której graliśmy główną rolę.

Czas przygląda się temu wszystkiemu ze zdziwieniem - mówiąc; patrz jak mnie zmarnowałeś, zmarnowałaś - ja jestem tylko jeden twój, od poczęcia twego do końca twego, zjadam ciebie odbieram ci witalność, siłę, urodę, zdrowie. Na koniec twojego dnia tyle będzie ciebie ile wspomnień twoich. Jednak tylko wtedy będzie to mieć wartość, kiedy siedząc na tarasie, poprawiając ze starczym wysiłkiem pled na jej nogach, będziesz mógł powiedzieć ….a pamiętasz moja najdroższa jak……

Są niestety tacy, co żyją tylko motylami….budując w swoim życiu NIC


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Hien
Różowy Dyktator Hieni


Dołączył: 23 Lut 2008
Posty: 1826
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: baszta przy wejściu do Piekła. Za bramą, pierwsza na lewo.
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 22:23, 08 Lip 2009    Temat postu:

To niezbyt grzeczne tak "nas" opieprzać na wstępie. Nie dało się tego zamienić na "oni"? Zabrzmiałoby łagodniej i nie byłoby ochrzanu dla bogom ducha winnych użytkowników, którzy nie czują się przynależni do tych "was", z powodów takich, jak np:
1. Nie mówienia frazesów.
2. Nie poddawania się feromonom tak łatwo, a już na pewno nie dawania się im kontrolować. A tym bardziej nie rzucania się w żadne wiry. A tym bardziej wiry miłości.
3. Wygospodarowali konto dla tolerancji już dość dawno.
I wybacz, że nie podyskutuję, ale to mi przypomina trollowaty ton, a ja nie lubię się kłócić.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Hien dnia Śro 22:24, 08 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Cypisek
Orle Pióro


Dołączył: 08 Maj 2009
Posty: 159
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:27, 08 Lip 2009    Temat postu:

Jaki ciekawy temat. Wreszcie trochę podyskutuję (mam nadzieję), a no bo mam trochę inne zdanie. Troszeczkę.

Cytat:
Zauroczamy się jakąś osobą i jesteśmy przekonani, że wszystko, co związane z kłamstwem, zdradą obłudą nas nie dotyczy. Czujemy się kochani i my kochamy. Wszystko wydaje się czyste, on i ona nieskazitelni. Nie ma ja i ty - jesteśmy my.


Nigdy zakochana nie byłam, zauroczona także, a często tak mam (dostałam nawet dyplom, za pozytywne nastawienie do życia i świata). Tzn. uważam, że kłamstwo, zdrada, obłuda mnie nie dotyczy. Kocham, jestem kochana i wszystko jest takie cudowne. Naprawdę często tak mam. Zbyt często.

Cytat:
Jednak płynący czas rozluźnia myśli i pozwala motylom odlatywać, co raz to dalej i dalej. Życie domaga się własnych praw. Nie da się żyć w obłokach wiecznie. Przynosi codzienność. Nagle okazuje się, że są problemy, które trzeba pokonywać wspólnie.


Nie da. Codziennośc, to codziennośc. Trzeba ją przeżyc. Ale czy i ona nie może byc piękna? Są problemy, i owszem. Czasem zbyt wielkie, ale wystarczą chęci, a wszystko staje się łatwiejsze.

Cytat:

Nie jest już tak pięknie…a zalety zamieniają się w wady. Mówimy sobie; cóż takie jest życie….widocznie się pomyliłem pomyliłam. Niestety to kłamliwa prawda. Nie potrafimy sobie powiedzieć, że to nie życie, to my jesteśmy do……….


Ja potrafię. Kiedyś nie potrafiłam, ale ludzie się zmieniają. Rzadziej już mówię, że to los, czy ktoś/coś innego spieprzyło sprawę. Zazwyczaj uważam, że mogłam to inaczej rozegrac, załatwic. Oczywiście, jeżeli jest to wina innych, to tego nie ukrywam.

Cytat:
wszystkie wasze słowa; kocham, nie potrafię bez ciebie żyć, z nikim nie umiem tak rozmawiać jak z tobą - stają się frazesem bez wartości. Są wyrazem waszej płaskości, zwierzęcych hormonalnych pragnień i przeinaczeń rzeczywistości


Z tym, to ja się zgadzam w zupełności. To znaczy 'kocham', 'nie potrafię bez ciebie życ', jest teraz czymś równie zwyczajnym jak 'cześc, co słychac?'. Słowo 'kocham' już dawno straciło swoje prawdziwe znaczenie, nie jest już tym, czym było kiedyś. I tu właśnie tkwi problem. Bo jak zaufac osobie, która 'kocha', skoro 'kochają się' dzieci w wieku lat 12?



Ogólnie, to wierzę w miłośc absolutną. Wierzę, że można kochac wiele lat, całe życie, prawdziwą miłością, a nie tylko przyzwyczajeniem. Wierzę, że ludzie w końcu zdadzą sobie sprawę z tego, że jest różnica między 'zakochaniem' a 'kochaniem'. Między 'zauroczeniem', a 'miłością'. Może wynika to z mojego naiwnego stosunku do świata, ale cóż.
Wierzę w ludzi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Lampart
Ołówek


Dołączył: 08 Lip 2009
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 22:33, 08 Lip 2009    Temat postu:

Przyznam szczerze, że ja w milość to już raczej nie wierzę Smile
Nie wiem dlaczego ale z tego chyba sie "wyrasta" ale nie w sensie pejoratywnym . Po prostu, chyba czlowiek trzeźwieje, nabiera doświadczenia i hormony nie przesłaniają nam tak świata rzeczywistego jak za młodu nie szaleją.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Cypisek
Orle Pióro


Dołączył: 08 Maj 2009
Posty: 159
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:35, 08 Lip 2009    Temat postu:

Wiem, że jestem 'młoda i głupia'. Ale w miłośc wierzę, chociaż nigdy jej na własne oczy nie widziałam. Jak mówiłam, to bierze się chyba z mojej naiwnej wiary w ludzi. W końcu kto to widział miłośc w XXI wieku...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Lampart
Ołówek


Dołączył: 08 Lip 2009
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 22:43, 08 Lip 2009    Temat postu:

Cypisek napisał:
Wiem, że jestem 'młoda i głupia'. Ale w miłośc wierzę, chociaż nigdy jej na własne oczy nie widziałam. Jak mówiłam, to bierze się chyba z mojej naiwnej wiary w ludzi. W końcu kto to widział miłośc w XXI wieku...


aj tam własnie napisałem, że nie chodzi mi o ujemny odbiór tego "wyrastania" Smile Każdy wiek ma swoje prawa, każdy z nas przechodzi wszystkie etapy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Cypisek
Orle Pióro


Dołączył: 08 Maj 2009
Posty: 159
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:47, 08 Lip 2009    Temat postu:

Mam nadzieję, że mój etap wierzenia w wieczną miłość, nie minie Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Airel
Bezskrzydła Diablica


Dołączył: 05 Lis 2007
Posty: 465
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Faerie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 11:09, 09 Lip 2009    Temat postu:

Opieprzanie "nas" to jedno, Mal, ale zauważ, że autor siebie samego nie wziął pod uwagę. Tylko "wy" i "wy" w tej drugiej połowie tekstu. I nie wiem jak ciebie, ale mnie wykańczają te wielo-wielokropki.
No i zastanawiam się czy to przedruk. A może artykulik napisany kiedyś na jakąś inną okazję? Już nie mówiąc, że tytuł jest niezrozumiały.
Poza tym nie widzę do końca związku między czyjąś głupotą (wiry miłości, a jakże), a zdradą. Nie wydawało mi się to do tej pory taką prostą zależnością. Poza tym nie wiem, kto nie widzi wad w innych/w sobie. To tylko głupota, nie zauroczenie. I nie ma wiele wspólnego z wiekiem. Tak samo jak wiara w miłość nie ma nic wspólnego z wiekiem. Ze sposobem patrzenia na świat, owszem, ale to kolejna nie taka oczywista zależność. Zresztą, wybaczcie, ten temat jest albo zbyt delikatny do takiej dyskusji, albo został potraktowany zbyt po łepkach jak dla mnie. I to takie męczenie w kółko stereotypów.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Lampart
Ołówek


Dołączył: 08 Lip 2009
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 2:11, 10 Lip 2009    Temat postu:

Airel napisał:
Opieprzanie "nas" to jedno, Mal, ale zauważ, że autor siebie samego nie wziął pod uwagę. Tylko "wy" i "wy" w tej drugiej połowie tekstu. I nie wiem jak ciebie, ale mnie wykańczają te wielo-wielokropki.
No i zastanawiam się czy to przedruk. A może artykulik napisany kiedyś na jakąś inną okazję? Już nie mówiąc, że tytuł jest niezrozumiały.
Poza tym nie widzę do końca związku między czyjąś głupotą (wiry miłości, a jakże), a zdradą. Nie wydawało mi się to do tej pory taką prostą zależnością. Poza tym nie wiem, kto nie widzi wad w innych/w sobie. To tylko głupota, nie zauroczenie. I nie ma wiele wspólnego z wiekiem. Tak samo jak wiara w miłość nie ma nic wspólnego z wiekiem. Ze sposobem patrzenia na świat, owszem, ale to kolejna nie taka oczywista zależność. Zresztą, wybaczcie, ten temat jest albo zbyt delikatny do takiej dyskusji, albo został potraktowany zbyt po łepkach jak dla mnie. I to takie męczenie w kółko stereotypów.


Przykro mi ale zawiodę cie nie jest to żaden przedruk Smile jest to mój tekst. Dodatkowo tekst nie jest napisany na żadna okazję. Nie bardzo tak do końca rozumiem jak mozna pisac na jakąs okazję. Ludzie czasami siadają i pszą bez okazji - to chyba nic oryginalnego.
Idąc dalej hmm... kto nie widzi wad innych lub w sobie - każdy zakochany. A już , że swoich wad nie widzimy to nic okrywczego psychologia i ludzie intuicyjnie wiedzą, że nasze wady sa przez nas mało zauważalne. Czyjeś wady, kiedy jestesmy zakochani w ogóle nas nie interesują - odsyłam również do podręczników psychologii. w sumie to nawet nie trzeba. Prawie zawsze kiedy małżeństwo lub para się rozchodzi, często w kłótni, zastanawiamy się ; co ja w tym człowieku widziałam, widziałem - też nic odkrywczego. Wiara w miłośc piszesz nic nie ma wspólnego z wiekiem, a skąd wiesz ? masz już tyle lat, że możesz to ocenić ? Czy piszesz czysto teoretycznie ? Coś mi sie wydaje, że milośc 15 latka jest naiwniejsza od milości 25 latka. Inaczej tez wygląda u 30 latka inaczej u 40 latka. Zgodnie z badaniami statystycznymi z roku 2008 na 220 tyś ślubów przypada 66 tyś rozwodów. A ile rozwiedzie się po kolejnych latach ? To jak to jest z tą wiarą w milość po kilku takich rozczarowaniach, takiej dużej grupy ludzi ? Jak sądzisz ? A uwzględniasz element biologiczny czyli destrukcje z wiekiem pewnych hormonów ? Które odpowiadają za takie mlodzieńcze zauroczenia, uniesienia ? Tak na marginesie tekst zostal opracowany w oparciu o; Nowa psychologia Milości - Robert J. Sternberg , Karin Weis - autorzy książki to najwybitniejsze postacie współczesnej psychologi, oraz artykuły miesięcznika psychologicznego Charaktery z ubiegłego miesiąca. co więcej tekst ten został opublikowany na wielu portalach i uzyskał bardzo dobre notowania służę linkami jeśli trzeba.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Hien
Różowy Dyktator Hieni


Dołączył: 23 Lut 2008
Posty: 1826
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: baszta przy wejściu do Piekła. Za bramą, pierwsza na lewo.
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 11:21, 10 Lip 2009    Temat postu:

Wady mało zauważane? W takim razie spróbuj wypisać 20 swoich wad i 20 zalet. I zobacz ile wad znajdziesz, a ile zalet.

A co do ślubów - są one główną przyczyną rozwodów moim zdaniem. Gdyby nie one, ludzie by się nie rozwodzili.

Hormony, o ile wiem, przestają działać po jakichś paru latach. Dlatego nie widzę najmniejszego sensu przypisywać życiowego znaczenia tym paru latom. Przy okazji zaniedbując w takiej relacji przyjaźń, a skupiając się tylko na romansie, nie może z tego nic wyjść.
W takim stanie moim zdaniem NIE MOŻNA mówić o kłamstwie i obłudzie wobec drugiej osoby, gdyż osoba mówiąc frazes z wyznaniem na K naprawdę w to wierzy. To co? Załóżmy, że Boga nie ma, ale chrześcijanie są przekonani że jest: czyli jak powiedzą "Bóg istnieje" jest to już karygodne kłamstwo?
Jeśli o takie kłamstwo panu chodziło, panie Lamparcie, to jest to poważna luka w rozumowaniu.

Chciałam poruszyć też inną kwestię, co do wielokropków. Panie Lamparcie, wielokropek zawiera trzy kropki - ani mniej, ani więcej. Jakakolwiek inna liczba kropek (na przykład 2 albo 4 i więcej) jest błędem. Tak więc pan tu zaprezentował nam tekst z błędami. Nie tak traktuje się potencjalnych rozmówców, to brak szacunku.
I powiem, tekst mnie nijak nie rusza. Sprawia wrażenie pisanego na siłę, podejmujący problem tylko od jednej strony, uznając, że inne nie istnieją, a do tego niegrzecznie w nim zwracasz się do czytelnika.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Płomień
Piórko Wróbla


Dołączył: 12 Mar 2009
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z ognia i siarki
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 10:53, 15 Lip 2009    Temat postu:

A jakby przestępstwa były dozwolone to nie byłoby przestępstw. Smile

Prwada jest taka, że zdecydowana część ludzkości to: kłamliwe, chciwe, okrutne, zdradzieckie, egoistyczne, obłudne, sku(ocenzurowano)syny, dla których miłość to jeszcze jedno narzędzie by zawładnąć bliźnim i wyssać z niego/niej wszystko co ma. Nie dziwi mnie zatem teza, że w większości trafiamy na tych co zdradzają, kłamią, okradają itd.
Ale zdecydowana część to nie wszyscy. Czasem, rzadko ktoś tam po drugiej stronie globu trafi na kogoś kto nie jest kłamiliwy ani żadne takie. Problem w tym, że to nigdy nie jesteśmy "my".


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Płomień dnia Śro 10:55, 15 Lip 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

van Gogh New
Stalówka


Dołączył: 12 Lip 2009
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 20:22, 15 Lip 2009    Temat postu:

Piszesz jak ktoś, kto został strasznie skrzywdzony przez tę drugą osobę, bo wybacz... ale równasz z ziemią całe to uczucie i przy okazji ludzkość... Tak nie można! O.K. bywa tak, że coś się w życiu kończy ale bynajmniej nie jest to wina hormonów. Rację masz co do tego, iż miłość jest różnie odczuwana przez ludzi w różnym wieku. Wszystko bowiem zależy od przyjętego systemu wartości, wyznawanych zasad itd. Zważ jednak na to, że gdy kogoś się kocha, to wady mają znaczenie i to duże, i naprawdę są one zauważalne już w "początkowym stadium miłowania kogoś". Rzecz w tym, że kochać, to znaczy nauczyć się tolerować owe braki i niedociągnięcia partnera. Co więcej, trzeba być również świadomym, że my sami też nie jesteśmy idealni. Również Pan, Panie Lamparcie. Zatem nie może Pan tak generalizować. Zatem, może jeśli Pan odczuwał tylko i wyłącznie owe "motyle", to może nie była to miłość? Gdyż miłość to trud, a nie ciągła euforia. Zatem zamiast krytykować i poniżać to uczucie, może niech Pan przeanalizuje ten problem, który tak na prawdę ciąży Panu.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez van Gogh New dnia Śro 20:25, 15 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora

noise
Piórko Wróbla


Dołączył: 03 Sty 2009
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 21:47, 15 Lip 2009    Temat postu:

Cytat:
Czyjeś wady, kiedy jestesmy zakochani w ogóle nas nie interesują - odsyłam również do podręczników psychologii.


Od kiedy miłości, jak z nią postępować itd. nauczymy się z podręczników ?
Każdy musi wszystko przeżyć sam, i myślę, że nie wszyscy podchodzimy do tego tak jak Ty.

A jeżeli nie zauważamy wad drugiej osoby przez dłuższy czas, ale w końcu coś tam nam zaczyna przeszkadzać i z tego powodu mamy konczyc związek, to raczej to nie była miłość tylko potoczne zauroczenie. W miłości obydwoje się przeciez wspieramy, bez znaczenie ile mamy wad, co nam się przytrafi. Jeżeli naprawdę kochamy to kochamy też każde niedociągnięcie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Sanai
Orle Pióro


Dołączył: 15 Lip 2009
Posty: 195
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: z planety Pandora
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 17:43, 16 Lip 2009    Temat postu:

Ja nie wierzę w miłość. Już tyle razy w życiu mnie upokarzano i upokarza się nadal, że mam ochotę... coś z tym zrobić. Dzisiejsi mężczyźni, moim zdaniem, to niewychowane, niedojrzałe wyrostki i podłe gnoje (przepraszam za słowo, ale nie chcę się ostrzej wyrażać). Wiecie, że chciałam się urodzić w średniowieczu? A wiecie, dlaczego? Bo tam mężczyźni byli kulturalni, uprzejmi, szarmanccy, i darzyli swoje wybranki bezgraniczną miłością. Czasem mam dość nowożytnej epoki...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

noise
Piórko Wróbla


Dołączył: 03 Sty 2009
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 17:50, 16 Lip 2009    Temat postu:

Sanai : tyle, że w średniowieczu się nie wybierało, co niestety przyczyniało się do tego, że roiło się od zdrady.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Kącik Złamanych Piór Strona Główna -> Kartoteka Woźnych Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
 
 


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

 
Regulamin