Kącik Złamanych Piór - Forum literackie

Forum Kącik Złamanych Piór Strona Główna
 

 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy   Rejestracja  Profil   

Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

 
Śladami Edwarda Kupiszewskiego...

Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Kącik Złamanych Piór Strona Główna -> Szafa Moli / O autorach słów parę
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość

beata
Kałamarz


Dołączył: 14 Gru 2008
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 2/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 23:52, 27 Lut 2009    Temat postu:

Iwonko, podążając śladami Kupiszewskiego szukałaś "drogowskazów" i zainspirowałaś się artykułem prof. Chojnowskiego. Potwierdzając jego zdanie przypominasz to, co jest tak ważne - związek poety i pisarza z miejscami, w których żył, szczególnie z "miejscem największego cudu" - miejscem urodzenia.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez beata dnia Sob 0:02, 28 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora

gabrysienia3277
Ołówek


Dołączył: 08 Lut 2009
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: za grobu
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:06, 04 Mar 2009    Temat postu:

Ostatnio przeczytałam dwie książki Edwarda Kapiszewskiego (,, Ktoś powiedział ’’ , ,, Cień kwitnących akacji ’’ ) .Uważam że są to bardzo ciekawe i interesujące książki godne polecenia .

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Tommie7
Ołówek


Dołączył: 16 Gru 2008
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nieważne skąd jesteśmy, ale jacy jesteśmy...
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 23:40, 04 Mar 2009    Temat postu:

Gabrysiu...a czy możesz coś więcej powiedzieć o tych książkach? Może dowiedziałaś się czegoś więcej o samym E. Kupiszewskim, hm? Ja zacząłem czytać "Cień kwitnących akacji" owego autora, jak na razie idzie mi to dość opornie, ale wydaje mi się, że zdołam przeczytać Smile

No i oczywiście witam wszystkich użytkowników forum po mojej długiej nieobecności i oczywiście zapraszam do wypowiadania się na temat waszych "przeżyć", refleksji itp. po przeczytaniu książek. Literacki Atlas Polski zaprasza Wink
Przypominam o opcji edytowania postów. Nie umieszczamy jednego pod drugim. Airel


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

beata
Kałamarz


Dołączył: 14 Gru 2008
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 2/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 21:29, 05 Mar 2009    Temat postu:

"Cień kwitnących akacji" to książka pełna uroku przyrody w pełni lata. To wspomnienia z dzieciństwa połączone z odautorskim komentarzem.
Mnie bardzo się podobała. Ciekawa jestem Waszych opinii Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

gabrysienia3277
Ołówek


Dołączył: 08 Lut 2009
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: za grobu
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 7:18, 06 Mar 2009    Temat postu:

Absolutnie zgadzam się z panią Beatą na temat książki "Cień kwitnących akacji".
Czytają książki w których są opisane Lucka wspomnienia możemy choć na chwile wczuć się w osobę autora i zobaczyć oczyma wyobraźni jego wspomnienia .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

beata
Kałamarz


Dołączył: 14 Gru 2008
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 2/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 21:12, 12 Mar 2009    Temat postu:

Masz rację Gabrysiu, Kupiszewski pobudza naszą wyobraźnię i przenosi nas w świat swoich wspomnień... Przywołuje "kraj lat dziecinnych" z nieustającym zachwytem:
„okolica, w której upływało moje dzieciństwo była nadzwyczajna, piękna, nikt chyba w tak pięknej okolicy się nie urodził i nie stawiał pierwszych kroków”

Ja już nie mogę się doczekać, kiedy wybierzemy się w rodzinne strony Kupiszewskiego. Jestem ciekawa, czy rosną tam jeszcze akacje, które poeta przywołuje w swoich wspomnieniach, pokazując jak różnie je postrzegał:

"spotykamy się z kolegami w lasku za kościołem, pod kwitnącymi akacjami, coś czytamy, o czymś rozmawiamy, jakieś plany snujemy na przyszłość”

„... pod równym rzędem kwitnących akacji. Piękno tamtego miejsca uzmysłowiłem sobie dopiero wtedy, gdy odbywałem z żoną spacery przy zachodzącym słońcu. Obejmowałem jej szczupłą postać , niemal czułem bijące serce, szliśmy drogą albo okrążaliśmy plac za kościołem...”


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Madzia
Kałamarz


Dołączył: 11 Sty 2009
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: "zewsząd byle do celu" :P
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 1:19, 14 Mar 2009    Temat postu:

.... wiesz Beatko wydaje mi się, że tych akacji już dawno nie ma, jednak w najblizszym czasie wybierzemy się do Czerwonki - pospacerujemy, poszukamy... kto wie co znajdziemy??

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Joanna Maria
Ołówek


Dołączył: 26 Kwi 2009
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ostrołeka
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:27, 26 Kwi 2009    Temat postu:

Witam wszystkich bardzo serdecznie! To niezwykle miłe, że ktoś podjął trud i ruszył śladami mojego ojca.
Był absolutnie niesamowitym człowiekiem. Pracował, pisał, działał a mimo to nie zaniedbywał żony, dzieci ani wnuków. Nie wiem, czy jeszcze nad placem koło kościółka w Świętym Miejscu, gdzie uczyłam się stawiać pierwsze kroki, kwitną akacje. Dla mnie życie rodzinne zaczyna się w Chorzelach. Od zawsze w sytuacjach ważnych i trudnych był przy mnie ojciec. Mama zajmowała się młodszymi siostrami. Uczył mnie jeździć na łyżwach o 4 numery za dużych, jak na 6 letnie dziecko, karcił, kiedy wracałam z podwórka z łukiem "indiańskim" na plecach, zrobionym z wierzbowej gałązki ale przede wszystkim...otwierał przede mną magiczny świat literatury. Wyobraźcie sobie scenkę: dziecko z temperaturą, wysypką, w pokoju, gdzie według zaleceń lekarza zasłonięto zasłony i ojca, pochylonego nad książką. Przeprowadził mnie dość szybko przez baśnie Grimmów i Andersena...i zaczęło się: Goethe, Mickiewicz, Krasicki, Szekspir...kurcze miałam tylko 7 lat i dałam się porwać niekończącej się opowieści, w której zmieniały się miejsca, czas i bohaterowie. Później ojciec zmienił metodę. Chodziliśmy w Czerwonce na grzyby do pobliskiego lasu...kiedy wracaliśmy - koszyk świecił pustką ale...wiedziałam, jaką rolę las spełniał w utworach Szekspira, Żeromskiego i innych. W Czerwonce, na podwórku, pod topolami wraz z dziadkiem i stryjem budował huśtawkę, jakiej nie miał nikt. Wielką, drewnianą (dziś podobne ale mniejsze można zobaczyć na placach zabaw). Nie było ważne, czy się uda ją skonstruować, ważne było to,że oni sami bawili się przy tym doskonale. Być może ta właśnie huśtawka stała się osią wydarzeń w opowiadaniu "Kto był wyżej". Kiedy ojciec wpadł na pomysł "Rozmów z córką" byłam jego konsultantką i dziś wspominam z uśmiechem, jak dokonałam ostrej krytyki i zakazałam kategorycznie publikacji felietonu dotykającego ( przyznam, że delikatnie i subtelnie) nastoletniej miłości i budzącego się na tym etapie życia każdego nastolatka, erotyzmu. Pamiętam też dzień, w którym ukazał się w TO fragment powieści "Pokochać w sierpniu" ...no cóż...nie był to mój najszczęśliwszy dzień w szkole. Dlaczego? - tego dowiedziałam się już po lekcjach, w domu Smile
Pozdrawiam Wszystkich bardzo serdecznie i życzę sukcesu.


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora

beata
Kałamarz


Dołączył: 14 Gru 2008
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 2/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:59, 06 Maj 2009    Temat postu:

Witam równie serdecznie w imieniu wszystkich atlasowiczów podążających śladami Kupiszewskiego, dziękujemy za życzenia sukcesu oraz spotkanie na forum.

Wokół kościółka w Świętym Miejscu nadal rosną "równym rzędem" akacje, ale o tej porze roku są "martwe", na liście i kwiaty trzeba jeszcze poczekać.
pozdrawiam Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Madzia
Kałamarz


Dołączył: 11 Sty 2009
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: "zewsząd byle do celu" :P
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:53, 10 Maj 2009    Temat postu:

....akacje są !!!!! ... prawie w całej okazałości.... prawie- bo jeszcze nie kwitną ale .... są i robią wrażenie- olbrzymie- a jakże..... pozdrawiam wszystkich i zachęcam do podróży literackich - śladami Edwarda Kupiszewskiego.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

beata
Kałamarz


Dołączył: 14 Gru 2008
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 2/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:02, 30 Maj 2009    Temat postu: o Kupiszewskim

Podążanie śladami Kupiszewskiego to bardzo ciekawe doświadczenie. Szkoda, że nie wszyscy mogliśmy odwiedzić Święte Miejsca Kupiszewskiego.

Chcę podziękować tym, którzy pomogli nam w podążaniu drogą Kupiszewskiego. Bez wsparcie wielu ludzi nic byśmy nie osiągnęli.

Z podróży do Nowej Krępy i Czerwonki przywiozłyśmy zapiski różnych wspomnień... Dziękujemy za to naszym rozmówcom.

Kto by go nie znał?” – to odpowiedź pani Wandy Każulewskiej na pytanie czy znała Kupiszewskiego. (Rodzina pani Wandy i rodzina Kupiszewskich są ze sobą spokrewnione.) Pani Wanda tak wspomina Edwarda Kupiszewskiego: „Był lubiany, ale trochę się miał, że pisarz. Nosił długie włosy. Rodzice byli bardzo dumni z syna.”

Pani Grażyna Wierzbicka, była uczennica Edwarda Kupiszewskiego w Studium Nauczycielskim, zapytana o swojego nauczyciela bez wahania odpowiedziała nam, że Kupiszewski był porządnym człowiekiem. Pamięta go jako poetę, który nie zwracał uwagi na wygląd.

Pani Jolanta Niestępska, znajoma rodziny Kupiszewskich, powiedziała nam „Edek miał poczucie humoru, potrafił śmiać się z siebie, ze swoich karykatur.”

Pan Stanisław Goś - były dyrektor szkoły w Lipie, przedstawił takie opinie o Kupiszewskim:
Bardzo dużo czytał. Zawsze był zajęty.
Był bardzo miły, bardzo uczynny.
[...] Żył po prostu poezją.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez beata dnia Nie 21:58, 31 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Madzia
Kałamarz


Dołączył: 11 Sty 2009
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: "zewsząd byle do celu" :P
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 23:29, 02 Cze 2009    Temat postu:

...faktycznie to nasze "kroczenie" śladami Edwarda Kupiszewskiego..... było z wielu powodów fascynujące,mało tego- okazało się, że możliwe są życzliwe i w zasadzie bezinteresowne relacje międzyludzkie. Tak sobie myślę, Beatko, że największe podziękowania skierować winniśmy do p.Teresy Kupiszewskiej (żony pana Edwarda), bowiem dzięki jej życzliwości mamy mnóstwo "materiałów", jakże niezbędnych do realizacji kolejnych zadań- niekoniecznie z LAP-em związanych.
Pozdrowienia dla wszystkich uczestników LITERACKIEGO ATLASU POLSKI:)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Aneta
Ołówek


Dołączył: 12 Gru 2008
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z własnych matrzeń
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:55, 03 Cze 2009    Temat postu:

Wszystkich zachęcam do przeczytania książki pt ,,Kto był wyżej" Oczywiście autorstwa Edwarda Kupiszewskiego Wink Jest to bardzo fajna książka dla leniwych Laughing składa się z 7 opowiadań złożonych w pewną spójność życia na wsi, kilkanaście lat temu. Kupiszewski bardzo dokładnie opisał problemy tamtych lat. Zapewne i on to przeżywał. Zachęcam do lektury

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

beata
Kałamarz


Dołączył: 14 Gru 2008
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 2/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:55, 03 Cze 2009    Temat postu:

A które opowiadanie podoba Ci się najbardziej??

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Aneta
Ołówek


Dołączył: 12 Gru 2008
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z własnych matrzeń
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:35, 08 Cze 2009    Temat postu:

Najbardziej podobała mi się tekst pt : ,,Geometra", ponieważ tutaj Kupiszewski opisał sytuację starego rolnika, który miał córkę i syna. Oboje z jego dzieci byli po ślubie. Córka nie była dla niego łaskawa przed wyjściem za mąż i przysporzyła mu bardzo wiele problemów. Jednak po ślubie zmieniła się nie do poznania. Wciąż powtarzała ojcu jak bardzo go kocha i że chce dla niego jak najlepiej. Dlatego doradziła ojcu, by całą ziemię którą posiada oddał na państwo, a nie jedynemu synowi, ponieważ ten młody mężczyzna gospodarzył nowocześnie siejąc nawozy na pola, lecz jego ojciec był przyzwyczajony do starych sposobów i uważał, że syn robi to źle. Posłuchał się córki, przez co syn wygnał go za to z domu. Ojciec zamieszkał u córki, która przestała już dla niego być taka dobra jak wcześniej. Stary rolnik zrozumiał swój błąd, było już za późno. Wyprowadził się od córki, która przestała się nim interesować i zamieszkał u obcych ludzi. Za to jego wnuki, dzieci jego syna krzyczały za swoim dziadkiem geometra za każdym razem, gdy stary rolnik mierzył pole, które nie było już jego.
Opowiadanie spodobało mi się, ponieważ ukazuje jaką nauczkę dostaje stary człowiek będąc na łasce dzieci, które oszukał. Polecam Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Kącik Złamanych Piór Strona Główna -> Szafa Moli / O autorach słów parę Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
 
 


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

 
Regulamin