Kącik Złamanych Piór - Forum literackie

Forum Kącik Złamanych Piór Strona Główna
 

 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy   Rejestracja  Profil   

Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

 
Serce [M]


 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Kącik Złamanych Piór Strona Główna -> Opowiadania
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość

Cosette
Gęsie Pióro


Dołączył: 11 Lis 2009
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:15, 17 Lip 2010    Temat postu: Serce [M]

Serce to miejsce, gdzie kryje się tajemnica całego naszego fizycznego życia. Pompuje krew która, dzięki żyłom, rozprowadza się po całym ciele, umożliwiając chodzenie, ruszanie rękami, palcami. Jako symbol jednego z najważniejszych uczuć - miłości - stanowi synonim słowa życie. Zarówno duchowego, jak i fizycznego, tego namacalnego.
Dlaczego jego kształt różni się od tego, jaki zazwyczaj rysują dzieci? Ach, pamiętam, jak miałam te osiem lat. Zawsze, jak zbliżały się walentynki albo urodziny kogoś bliskiego, robiłam laurki w tym kształcie - kształcie serca. Po całym domu krzątały się wycinki z ciemnoczerwonego kartonu, które mama zawsze musiała sprzątać. Nie zauważyłam, by kiedykolwiek narzekała, więc śmieciłam dalej. Pani w szkoe podpowiadała mi, bym zrobiła, dla odmiany, żółte serce. Albo chociażby różowe. Tyle że nie takie kolory tak naprawdę ma, prawda? Poza tym żółć to kolor zazdrości. A prawdziwa miłość nie szuka poklasku. Nie unosi się pychą i nie pamięta złego, jak mawiała mama. Powiadała również:
- Słońce, jesteś naprawdę śliczna. Dziękuję niebiosom, że możesz być moja. Kiedyś znajdziesz mężczyznę swojego życia, który z pewnością odzwierciedli twoje uczucia. A jeżeli nie, popamięta, co takiego zrobił; spraw, by już nie miał serca, by nie mógł pokochać innej, gdyż ty bedziesz jedyną, która będzie warta jego miłości.
Mój najdroższy nie ma już serca, by pokochać inną, mamo. Siedzę teraz w swoim mieszkaniu, w drogim, skórzanym fotelu i przyglądam się swojej zdobyczy pływającej z czerwonokrwistej cieczy, w niewielkim słoiczku. Zrobiłam tak, jak chciałaś, ale... wszędzie była ta krew... teraz pozostało jedynie jezioro z zafarbowaną na czerwono od krwi wodą i ciełem na jego dnie. I serce, w niewielkim słoiczku, co należy do mnie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Cosette dnia Sob 22:16, 17 Lip 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora

roślinawędrowna
Wieczne Pióro


Dołączył: 03 Kwi 2009
Posty: 325
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 13:04, 18 Lip 2010    Temat postu:

Cytat:
Pompuje krew, która dzięki żyłom {bez przecinka} rozprowadza się po całym ciele, umożliwiając chodzenie, ruszanie rękami, palcami.

Dokładniej: dzięki tętnicom i żyłom, aby porządek biologiczny został zachowany, bo tak już jest ustalone.

ciełem, szkoe - literówki

Cytat:
przyglądam się swojej zdobyczy pływającej w czerwonokrwistej cieczy


Dobrze nie jest z miniaturą, bo na początku wypisałaś same banalne fakty na temat serca i właściwie każdy może tyle o nim wiedzieć, co zawarłaś w treści. Przypomina takie wyrzucenie z siebie wszystkich zgromadzonych wiadomości, jakie aktualnie przychodzą na myśl, niczego bardziej wyszukanego i dlatego jakiegokolwiek efektu brak, nic wybijającego się ponad. Aż tu nagle czytelnik jest zaskoczony, że nie czyta notatki, lecz opowiadanie, bo pojawia się fabuła i tu dopiero ujawnia się zamysł, aby pokazać coś, co ma zdolność wybijania z równowagi. Gdybyś skupiła się na samej akcji i uniknęła tej garści faktów kardiologicznych, filozoficznych itd., którą podałaś w sposób bardzo suchy nie zajmujący, coś by z tego było, bo tak to sama opowiastka bardzo wiele straciła. A pomysł jest naprawdę w porządku. Mało ciekawa kompozycja i skrócenie historii tej dziewczyny do absolutnego minimum to zdecydowanie największe wady tego tekstu. Zachęcam, abyś spróbowała zrobić z niego opowiadanie takie od początku do końca i dodała więcej szczegółów o tym jak ten mężczyzna się zachował i dlaczego z taką przykładnością bohaterka wykonała stare polecenie mamy, które wydawało się trochę oderwane od życia. W sumie nie wszystko trzeba podawać od razu na tacy, bo to zdumienie ostatecznie na końcu może pozostać, bo to z kolei był jedyny walor tej miniaturki.
Życzę dużo, dużo weny![/b]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Alice
Orle Pióro


Dołączył: 20 Sty 2010
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Początku
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 9:52, 23 Lip 2010    Temat postu:

No to jazda xD.
Cytat:
Po całym domu krzątały się wycinki z ciemnoczerwonego kartonu, które mama zawsze musiała sprzątać

Dość silny zgrzyt: przecież wycinki nie mogą się krzątać po domu. Mogą się poniewierać czy walać ale nie krzątać.
Cytat:
Kiedyś znajdziesz mężczyznę swojego życia, który z pewnością odzwierciedli twoje uczucia.

Może to moje wrodzone czepialstwo, ale nie podoba mi się tam słowo "odzwierciedli". Bardziej pasowałoby tam "odwzajemni" ale to tylko sugestia. CDN, bo muszę iść Wink
EDIT: Trochę czasu zajęło mi ponowne dotarcie tu, ale jestem. A mi się podobało. Naprawdę. IMHO najlepszy z twoich tekstów na forum. Faktycznie, zgadzam się z Rośliną, że początek dość słaby, ale później zaskakująco i ciekawie. Zupełnie nie tego się spodziewałam. Kiedy zaczęłam czytać, pomyślałam: "No nie, znowu jakieś pseudofilozoficzne rozważania" a tu zaskoczenie. Wydaje mi się, że mogłabyś podkreślić zażyłość matki i córki, nadać jej nieco toksyczności, uzależnienia: bo która normalna córka zabiłaby mężczyznę wzorując się na sugestii matki sprzed lat? Mogłabyś pokazać jakiś mroczny aspekt ich więzi, wtedy miniatura dużo by zyskała na wymowie. Na przykład mogłabyś też dodać zwątpienie dziewczyny w to, że matka miała rację, pierwsze wyłamanie się, ujrzenie, że ona też mogła być w błędzie...
Oj, poniosło mnie xD. Przepraszam, Cosette, ale troszkę się zagalopowałam. Twoja miniatura, zrobisz z nią, co uważasz za słuszne, to tylko uwagi. W każdym razie: jestem na tak xD.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Alice dnia Czw 11:14, 12 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora

T.
Ołówek


Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: warszawa

PostWysłany: Nie 19:17, 02 Sty 2011    Temat postu:

Niepokojąca bardzo ta miniatura. Mroczna. Krzycząca negatywnymi emocjami. Trochę jakby zbyt dosłowna. Trochę zbyt melodramatyczna. Nie pozostawiająca wątpliwości. Turpistyczna.

Ale bez wątpienia wywołująca emocje. Przepełniająca smutkiem.

pzdr. T.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Pierre de Ronsard
Moderator z ludzką twarzą


Dołączył: 11 Sie 2009
Posty: 752
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Skarbonka
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 13:56, 29 Kwi 2011    Temat postu:

Od banału do pięknego zakończenia, czyli ewolucja odbyta w trakcie pisania utworu. Tym bardziej zdumiewająca, że utwór czyta się około minuty. Inaczej mógłbym opisać dzieciństwo, więcej magii by się zdało, mniej banalności, język bardziej mówiony niż pisany. Niemniej pomysł znakomity, do którego przyczepić się nie sposób.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Cosette
Gęsie Pióro


Dołączył: 11 Lis 2009
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 12:19, 30 Kwi 2011    Temat postu:

Dziękuję Wam wszystkim za opinie i sugestie. Wink
Pozdrawiam,
Cosette


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Pierre de Ronsard
Moderator z ludzką twarzą


Dołączył: 11 Sie 2009
Posty: 752
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Skarbonka
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 23:10, 30 Kwi 2011    Temat postu:

Tak, wiem, czego tu brakuje. W ostatnim akapicie przydałoby się więcej makabry, więcej krwi, więcej wnętrzności. Nie mówię tu o konwencji gore, ale coś, co kontrastowałoby z dziecinnymi opisami z pierwszej części. Nie mówię o całości, bo by się gryzło... ale detal jakiś.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Pierre de Ronsard dnia Sob 23:13, 30 Kwi 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora

xoskix
Ołówek


Dołączył: 22 Maj 2011
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 18:41, 23 Maj 2011    Temat postu:

trzeba by nad tym popracować

taka sugestia: może zadaj sobie pytanie: Czy starasz się odpowiedzieć na zadane przez siebie pytanie: dlaczego dzieci rysują serca inaczej niż, a nie jak na lekcji biologii przykazano? Czy może chcesz opowiedzieć historię o dziewczynce co serce wyrwała chłopakowi?

i jeszcze: może zastosować taki formalny, beznamiętny język jak z encyklopedii do całości - w sumie brak emocji opisuje psychopatów


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

KarolinaBas
Stalówka


Dołączył: 24 Maj 2011
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 19:06, 29 Maj 2011    Temat postu:

Cosette, ciekawy pomysł na taki króciutki szkic i podziwiam, że zawarłaś w nim tak wiele. Mnie osobiscie dobrze sie czytało, choc samo zakończenie, zaskoczyło, bowiem nie spodziewałam się czegos takiego. To zaskoczenie, to duzy plus. Pozdrawiam!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Cosette
Gęsie Pióro


Dołączył: 11 Lis 2009
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:26, 06 Cze 2011    Temat postu:

Cytat:
hoc samo zakończenie, zaskoczyło, bowiem nie spodziewałam się czegos takiego. To zaskoczenie, to duzy plus. Pozdrawiam!

Owe zaskoczenie jest jakby pierwszym planem w całym szkicu. Dlatego też cieszę sie, że zwóciliście na ten moment tak wiele uwagi.
Pozdrawiam,
Cosette


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Hien
Różowy Dyktator Hieni


Dołączył: 23 Lut 2008
Posty: 1826
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: baszta przy wejściu do Piekła. Za bramą, pierwsza na lewo.
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 13:51, 07 Cze 2011    Temat postu:

Wreszcie mam chwilę, by skomentować... więc biorę się do roboty. Opowiadanie stare, odgrzane niedawno, ale skorośmy jeszcze nie skomentowali - to komentujemy.

Z rośliną nie mogę się zgodzić co do tych faktów przedstawionych sucho a banalnie. Może i banalnie, ale jak na nasz gust - pasuje to do bohaterki. Niemniej jednak opowiadanie ma sporo wad i kilka zalet, które w tych wadach toną. Po pierwsze - chaos. W monologu narratorka przeskakuje z tematu na temat bez łagodnego przejścia. Przedstawia serce, a potem się dziwuje, czemu dzieci je dziwnie rysują. Opowiastka stanowi po prostu zbitek kilku różnych kwestii, połączonych tylko narządem do pompowania krwi. Brakuje też jakiejś konkretnej scenerii, pojawia się ona na końcu, a może warto byłoby dać parę wskazówek, które byłyby zrozumiałe dopiero po puencie. Pomysł z pewnością do nowatorskich nie należy, wot dziewoja, która zabiła byłego i wsadziła jego serce do słoika. Takie typy są wszechobecne w popkulturze. Tutaj nie ma nawet konkretniej przedstawionej postaci - niby prezentuje się raczej psychopatycznie, ale w zasadzie można jej wcisnąć garść łzawych argumentów i w zasadzie może być też pannicą w afekcie. My byśmy postawili bardziej na jej psychikę niż na samo zaskoczenie czytelnika końcówką - ten suchy opis serca pasuje do psychopaty, niezdolnego do odczuwania głębszych uczuć. To niezrozumienie pojęcia miłości, które zostało jej w dzieciństwie wbite do głowy... to byłby dobry pomysł, żeby to zaakcentować. To, jak silnie matka wbijała jej do głowy tę miłość (np. matka typowo kobieca, emocjonalna, romantyczna, niekoniecznie toksyczna, jak sugerowała Alice, ale przekonana o swojej racji i często używająca metafory serca - jeszcze jak miała duży wpływ na psychopatyczną córkę, to efekt będzie z pewnością uroczy i makabryczny), i to, jak osoba ze skłonnościami psychopatycznymi nie jest w stanie pojąć tego uczucia. Dla takiej osoby faktycznie filozofowanie jest jedyną opcją rozważania tego uczucia, bo nigdy go nie doświadczy, za to często myli miłość w związku z uwielbieniem ze strony partnera i kontrolą nad nim od jej strony, z całkowitą wyłącznością i tak zwaną złotą klatką. Zrań dumę takiej baby, a serduszko stracisz.
Inaczej nie rozumiem tej miniatury, bo osoba niepsychopatyczna podeszłaby do kwestii zupełnie inaczej i przenośni nie potraktowałaby dosłownie. A nawet jeśli, to nie ma mowy o tak bezemocjonalnym filozofowaniu nad słoiczkiem z serduszkiem... jeśli już, to musiałby pod tym siedzieć jakiś afekt, a nie spokój. Jednak wtedy cały monolog szybko zmieniłby się w gniotowate przeżycia zranionej panienki, która waha się gdzieś pomiędzy rozpaczą a obłąkańczym rechotem. Bo gdyby rozwinąć to opowiadanie, mogłoby pójść właśnie w te dwie strony - psychopatka lub zraniona panienka w afekcie.

Ogólnie - wypadałoby rozwinąć tę postać, bo przecież na niej się miniatura opiera. Nie żeby miniatura zaraz wyrosła w powieść, ale parę drobnych słów, sposób wyrazu, przedstawienie pojęć w odpowiedni sposób i rozmyślania z tą specyficzną logiką ludzi upośledzonych emocjonalnie i bohaterka byłaby łatwiejsza do rozpoznania jako psychopatka. Ewentualnie jako zranione dziewczę, ale wtedy trzeba byłoby końskiej dawki rozczarowania, rozpaczy, etc.

A co do refleksji nad kształtem serca - dla nas ona tak rozmyśla, patrząc na ten słoik i dziwuje się, że serce ma inny kształt. Ale może trzeba to wyraźniej zaznaczyć.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Hien dnia Wto 13:54, 07 Cze 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Cosette
Gęsie Pióro


Dołączył: 11 Lis 2009
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:05, 07 Cze 2011    Temat postu:

Malario, cieszę się, że poświęciłaś tyle czasu i uwagi mojemu tworowi, czego rezultatem jest tak bardzo rozpisana Twoja opinia. Aż cieplej się zrobiło na sercu - sądzę, że nie tylko mojemu, ale też temu w słoiczku. Wink
Pozdrawiam,
Cosette


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

vyvy
Stalówka


Dołączył: 21 Wrz 2010
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: stamtąd

PostWysłany: Wto 14:25, 10 Kwi 2012    Temat postu:

nie czytam innych opinii, bo zwyczajnie mi się nie chce. pomysł ok, ale realizacja mi się nie podoba. zakończenie zaskakujące - i dobrze. ale nie na tyle przekonywujące, by można powiedzieć: o! to jest to! czegoś ewidentnie tu brakuje. język też mnie nie przekonuje, jest zbyt (jakby to powiedzieć) infantylny, chyba że mamy tu do czynienia z kimś bardzo młodym (z młodocianym wariatem)
przypomina mi się taki film, tytułu nie pamiętam, chodziło o to, że facetka nie miała przyjaciela i sobie go stworzyła, a że lubiła ładne części ciała, to sobie owego przyjaciela stworzyła z najdoskonalszych części ciała ludzi których znała. też makabryczne i przerażające, tyle że obraz ów był bardziej przekonujący od twojej miniatury. pomysł fajny ale to nie wszystko.

i jeszcze odnoście zaimków, kiedy można wywalaj je
jak na przykład w tym zdaniu:
"Zrobiłam tak, jak chciałaś, ale... wszędzie była ta krew... " 'ta' zupełnie niepotrzebne, wiadomo przecież o co chodzi


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Adamus91
Ołówek


Dołączył: 12 Maj 2012
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Śro 9:48, 16 Maj 2012    Temat postu:

Ze wszystkich opowiadań, jakie przeczytałem na tym forum, to spodobało mi się najbardziej. Powodem jest niewinny początek, niezobowiązujący opis przechodzący w tak drastyczną końcówkę. Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Kącik Złamanych Piór Strona Główna -> Opowiadania Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
 
 


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

 
Regulamin