Kącik Złamanych Piór - Forum literackie

Forum Kącik Złamanych Piór Strona Główna
 

 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy   Rejestracja  Profil   

Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

 
Pamiętnik Przyszłości [NZ]


 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Kącik Złamanych Piór Strona Główna -> Archiwum opowiadań
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość

Krzysku92
Ołówek


Dołączył: 16 Maj 2009
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szydłowiec
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 12:48, 16 Maj 2009    Temat postu: Pamiętnik Przyszłości [NZ]

To jest opowiadanie, które oddałem na j. polskim i pani profesor pochwaliła moją pracę. Proszę Was, więc również o wskazówki, czy porady dotyczące opowiadania. Każdego dnia będę starał się dodawać nowe odcinki.
Całe opowiadanie ma się składać z 24 odcinków. Przy każdym nowym będę pisał numer odcinka.


Przystanek Woodstock 1x24
30 lipca, 2010
Około południa spotkałem się ze znajomymi. Wpadł nam do głowy pomysł, żeby pojechać na Przystanek Woodstock, który odbywa się co roku na przełomie lipca i sierpnia. Piotrek nie chciał jechać, bo mówił, że mu muzyka nie odpowiada. Próbowałem go przekonać, choć prawdę mówiąc ja sam nie przepadałem za tego typu muzyką, ale chciałem przeżyć coś ekstra, dlatego bez wahania podjąłem decyzję o wyjeździe. Reszta znajomych nie kryła zainterserowania imprezą i od razu zaczęliśmy planować każdy krok.


Wyjazd 2x24
31 lipca. 2010
Czwartek. Przed godziną siódmą spotkaliśmy się wszyscy na naszej ulicy i tato zawiózł nas na pociąg. Od pierwszych minut podróży do Kostrzynia zaczęły boleć nas nogi. Pociągiem bowiem jechało ogrom ludzi. Głównie w naszym kierunku. Baliśmy się spojrzeć komukolwiek w oczy, wokoło było pełno subkultur. Jednak nie wyglądało to tak źle, po kilkunastu minutach okazało się, że są w porządku. Zaczęliśmy rozmawiać o muzyce, ale ja nie miałem zbyt wiele do powiedzenia, gdyż moje zainteresowanie tego typu muzyką zaczęło się zaledwie kilka dni przed festiwalem. Dojechaliśmy wieczorem na miejsce. Chciałem pójść odpocząć, jednak zanim znaleźliśmy wolne miejsca na rozbicie namiotu, minęło parę ładnych minut. Obok nas była grupka osób ze Szczecina. Byli w naszym wieku i podobnie jak my przyjechali tu po raz pierwszy. Nie miałem czasu odpocząć, bo zaraz poszliśmy wszyscy razem pod główną scenę, gdzie akurat występował zespół Farben Lehre. Widząc jak wokoło mnie tylu ludzi się bawi, wróciły mi siły i zaczęlismy zaraz skakać dookoła. Pod sceną spędziliśmy resztę dnia. Wróciliśmy na pole namiotowe. W nocy i tak nie spaliśmy, bo trudno było zasnąć w takim miejscu, więc czas spędziliśmy poznająć "sąsiadów".


Czas powrotu. 3x24
1 sierpnia, 2010
Strasznie nie chciało mi się wstać, ale gdy usłyszałem, że na scenie występuje Gutek, to natychmiast pobiegłem pod estradę. Resztę dnia spędziliśmy chodząc po mieście. Do tej pory nie spotkałem tylu ludzi, dla któych muzyka jest całym światem.
Od chłopaków ze Szczecina nauczyłem się korzystać z życia. Często powtarzali: "Starość nie radość, młodość nie wieczność." Oni wyglądali na szczęśliwych, a przede wszystkim na zadowolonych ze swojego życia. Zbliżał się koniec festiwalu. Polubiłem ich i trudno było mi wracać do codzienności. Oczywiście wymieniliśmy się numerami i zaczęliśmy się rozchodzić. Arek - chłopak, z którym najbardziej się zaprzyjaźniłem, powiedział mi coś, co na pewno zostanie w mojej pamięci: "Nie żałuj tego, co zrobiłeś, lecz żałuj tego, czego jeszcze nie zrobiłeś."


Nieoczekiwane spotkanie. 4x24
2 sierpnia, 2010
Rano obudziła mnie mama, mówiąc, że przyjechać ma Jessika z Karoliną, i abym wyjechał po nie na dworzec. Pociąg miał być krótko po godzinie 11, więc miałem jeszcze całkiem sporo czasu, by się naszykować i spokojnie po nie wyjechać. Nie zjadłem śniadania, bo nie mogłem się doczekać, kiedy je zobaczę. Jadąc na dworzec dostałem wiadomość od Jess, że pociąg przyjedzie z ponad dwudziestominutowym opóźnieniem. Nie zostało mi zatem nic innego, jak pójść do pobliskiej knajpki i zamówić gorącą kawę. Wchodząc do lokalu kątem oka zobaczyłem, że przy stoliku w rogu siedzi moją stara przyjaciółka - Paulina. Nie utrzymywałem z nią żadnego kontaktu, poza tym nasze ostatnie spotkanie, jeszcze za czasów gimnazjum nie było sympatyczne. Postanowiłem się złamać i pytając ją, czy mogę się dosiąść, na powitanie pocałowałem ją w policzek. Ku mojemu zdziwieniu pokiwała głową zgadzając się. Na początku nie wiedzieliśmy jak ze sobą zacząć rozmawiać. Paulina pytała się, czym się teraz zajmuję, gdzie mieszkam, jak mi się żyje i takie bardzo ogólnikowe pytania. Gdy tylko skończyła nieśmiało spytałem: Jesteś nadal z Łukaszem ? - Powiedziała, że nie, zaczęła wszystko tłumaczyć, gdy ja nagle przerwałem jej w połowie zdania i powiedziałem, że się spieszę, i poprosiłem ją jeszcze o spotkanie w najbliższych dniach. Tuż za mną zerwała się i ona i wybiegła na peron. Widocznie też czekała na przyjazd pociągu, zdziwiło mnie tylko to, że tak prędko wyszła nie mówiąc ani słowa. Nie miałem czasu, żeby teraz o tym myśleć, bo po chwili witałem się z kuzynkami. Dziewczyny były wykończone ponad trzygodzinną podróżą, i gdy tylko dojechaliśmy do domy poszły odpocząć. Wtedy wyszedłem przed dom ze swoim notesem i zacząłem szukać numeru do Pauliny. Niestety żaden nie odpowiadał.
Poszedłem więc do swojego pokoju, i idąc z ślady kuzynek, również położyłem się spać, bo wciąż odbijał mi się Woodstock.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Krzysku92 dnia Sob 12:59, 16 Maj 2009, w całości zmieniany 8 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Hien
Różowy Dyktator Hieni


Dołączył: 23 Lut 2008
Posty: 1826
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: baszta przy wejściu do Piekła. Za bramą, pierwsza na lewo.
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 13:02, 16 Maj 2009    Temat postu:

Cytat:
Pociągiem bowiem jechało ogrom ludzi. Głównie w naszym kierunku.
Czyli staliście na torach, a ogrom jechał pociągiem w waszą stronę? Zbliżał się do was? Hm. Okej, poprawna polszczyzna rządzi.
Aha, ogrom jest rodzaju męskiego. Więc jechał, nie jechało.
Cytat:
Baliśmy się spojrzeć komukolwiek w oczy, wokoło było pełno subkultur.
Subkultury stały i patrzyły na siebie nawzajem, odgarniając włosy. Jedna poprawiała makijaż, kolejna flirtowała z chłopakiem.

Szczerze mówiąc, to nie jest nawet opowiadanie, a sucha, kompletnie pozbawiona czegokolwiek relacja z wyjazdu. Powinno pozostać w zeszycie od polskiego i nigdy stamtąd nie wychodzić. Gdzie są opisy? Gdzie jest narracja? Gdzie jakiekolwiek nawiązanie kontaktu z czytelnikiem, pokazanie że nie jest to żywcem przepisane z prywatnego pamiętniczka zamykanego na tandetną kłódkę?
Zastanawiam się nawet, czy tego tekstu nie usunąć za potwornie niski poziom i nie zacząć robić porządku na forum.
Jak to mówili w telewizji: jestem na nie.

EDIT:
Tytułów własnego opowiadania w tytule tematu NIE bierzemy w cudzysłów. Rada bym była, gdybyś to poprawił.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Hien dnia Sob 13:06, 16 Maj 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Mad Len
Zielona Wiedźma


Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 1011
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z komórki na miotły
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 11:04, 17 Maj 2009    Temat postu:

Hm.
Nigdy nie uważałam nauczycielek polskiego za wyrocznie w sprawach pisania. Wręcz przeciwnie, potrafią ocenić wysoko coś beznadziejnego, a za opowiadanie, które wygrywa ogólnopolski konkurs literacki dać trzy z minusem i to w drodze łaski i wyjątku (tak, dokładnie taka sytuacja mi się przytrafiła). Ocenią gramatykę i poprawność językową oraz mnóstwo innych rzeczy, które na lekcji polskiego są najważniejsze, ale w prawdziwym opowiadaniu stanowią tylko małą i to wcale nie najbardziej istotną cząstkę całości.

Nie ulega wątpliwości, że błędów tu wielu nie ma, nieźle radzisz sobie z gramatyką, a dbanie o poprawność tekstu bardzo ci się chwali. Mal ma jednak rację: to sucha relacja, kompletnie pozbawiona uczuć. Jakiś potencjał masz, jest on jednak zdecydowanie niezbyt rozwinięty. Jedyne, co mogę ci na ten moment poradzić to abyś pisał dalej i koniecznie dużo czytał. Rzeczy wartościowych. Chociaż te beznadziejne też czasem warto przejrzeć, żeby się dowiedzieć, jak - nie - należy - pisać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Mała_mi
Gęsie Pióro


Dołączył: 16 Gru 2009
Posty: 133
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 18:21, 25 Gru 2009    Temat postu:

Trzy pierwsze fragmenty to relacja z Woodstocku. A czwarty? Opowieść o odbieraniu kuzynek z dworca. Nie rozumiem. Co ma piernik do wiatraka?
Poza tym....Opisanie tego cudownego festiwalu, w tak suchy i bezemocjonalny sposób, to dla mnie to po prostu grzech.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Kącik Złamanych Piór Strona Główna -> Archiwum opowiadań Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
 
 


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

 
Regulamin