Kącik Złamanych Piór - Forum literackie

Forum Kącik Złamanych Piór Strona Główna
 

 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy   Rejestracja  Profil   

Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

 
Sny [NZ]


 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Kącik Złamanych Piór Strona Główna -> Archiwum opowiadań
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość

Taka jedna
Kałamarz


Dołączył: 02 Sty 2010
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:20, 10 Sie 2010    Temat postu: Sny [NZ]

Nowe opowiadanie, wydaję mi się, ze to pierwsza część, ale równie dobrze może nie pojawić się kontynuacja.

*

Spazmatycznie łapię powietrze, nieświadomie wbijam palce w kołdrę. Czuję, jak strach próbuje rozedrzeć mi płuca. Powoli uspokajam się i zaczynam oddychać spokojniej, rozluźniam uścisk obolałych dłoni. Opadam z powrotem na poduszki. To był chyba najgorszy i najbardziej realistyczny sen odkąd TO się zaczęło. Ktoś mi kiedyś powiedział, że nie boją się tylko głupcy. Mimo tych słów byłam święcie przekonana, że nie jestem głupia. W dodatku w tamtym czasie nie byłam pewna czy do końca wiem co to jest strach. Owszem, denerwowałam się, jak każdy przed klasówką, gdy miałam publicznie występować pociły mi się ręce i czułam wstręt do pająków. Ale to nie było przerażenie. Strach jest zimny, mrozi powietrze, a każdy oddech rozdziera ci płuca. Strach przysłania ci oczy mgłą, każdy ruch gałkami przysyła fale bólu, zdaje ci się, że oczy wybuchną ci wewnątrz głowy. Strach to paraliż mięśni, ciało kurczy się, a tkanka zdaje się palić żywym ogniem. Strach to niesamowity ból kości, jakby ktoś paznokciami zdrapywał okostną , jak gdyby łamali je po kolei, zaczynając od paliczków. Teraz wiem, że nie ma czegoś takiego, jak strach przed śmiercią, gdy naprawdę się boisz - błagasz o śmierć. To otępienie umysłu, niemożność logicznego myślenia i ciągłe, obecne w całym organizmie cierpienie. Zdaję mi się, że niewielu ludzi tego doświadczyło. Ja znam to na pamięć, to powraca każdej nocy.

Pierwszy
Oślepia mnie światło. Otwieram powieki i odgarniam z twarzy wilgotne kosmyki włosów. Słyszę swój wesoły, głośny śmiech. Dookoła mnie łąka, ukwiecona najpiękniej, jak tylko mogę sobie wyobrazić. Trzymam za dłonie mężczyznę w kolorowej koszuli, we włosy wplecione ma korale i rzemyki. Mój chichot wprawia w drganie źdźbła traw i staje się coraz bardziej irytujący i głośny. Kręcę się w kółko, bardzo szybko, śmiech, który wydobywa się z mojego gardła zamienia się w wysoki pisk. Moje spocone dłonie wyślizgują się z silnego uchwytu hipisa. Krzyczę coraz głośniej, obracam się- bolą mnie już nogi, ale nie mogę się zatrzymać. Padam na mokrą od rosy trawę. Twarz faceta zmieniła się, teraz jest mi znajoma. Chcę zawołać go po imieniu ale dźwięki zamierają w moich ustach. W przebłysku świadomości myślę, że to nie może być prawda, mój brat nigdy nie ubrałby takiej koszuli. Chyba się budzę, bo do moich uszu dochodzi dźwięk dudniącego telewizora. Coraz słabiej widzę postać chłopaka, jakbym stała w mgle. Za mną ciemność do której coś mnie ciągnie, idę tyłem by nie stracić go z oczu. Światło błysnęło na ostrzu, mój brat trzymał w dłoniach wielki, myśliwski nóż. Usiadł na trawie i przerżnął sobie skórę na obu nadgarstkach. Zalewa mnie fala krwi. Mój krzyk zmienia się w zwierzęcy skowyt.


Zachłysnęłam się powietrzem i przytrzymałam się ściany by opanować zawroty głowy. Dopiero po dłuższej chwili orientuję się, że nie powinno mnie tam być. Siedzę na zimnej podłodze, a głowę opieram o szafę. Nie pamiętam, jak i kiedy wyszłam z łóżka. Uspokoiłam się, że przecież nie pierwszy raz mi się to zdarzyło i tak naprawdę to nic strasznego. Patrzę na zegarek i dochodzę do wniosku, że nie ma już sensu wracać pod kołdrę i tak muszę się zbierać do szkoły. Szybko zapominam o tym śnie, klasyfikuję go tak jak większość "ot, nocne mary", przecież nie mamy wpływu na to co nam się śni. Było jednak coś co zszokowało mnie tego dnia i do wieczora wyprowadziło z równowagi. Szykując sobie ubrania do szkoły przez przypadek wyjęłam starą bluzkę, w której od dawna nie chodziłam. Gdy ją rozwijałam, pod stopy upadł mi myśliwski nóż.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Helena03
Ołówek


Dołączył: 31 Lip 2010
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 11:48, 16 Sie 2010    Temat postu:

O, będę pierwsza Wink

Szczerze mówiąc na razie nie zapowiada się jakoś szczególnie ciekawie. Mamy dziewczynę, którą dręczą koszmary, a z końcówki wynika, że sny stanowią część rzeczywistości, lub przynajmniej w nią ingerują. Jak dla mnie wstawiłaś zbyt krótki fragment, by można było cokolwiek więcej napisać o samej fabule. Jak na razie jest drętwo, pomimo opisu "przerażającego" snu, który kojarzy mi się raczej ze sceną z horroru klasy "C". No i końcówka ukazująca, że główna bohaterka to tak naprawdę zwykła dziewczynka chodząca do szkoły. Powiało standardem i nudą. Ale się zobaczy, o ile wstawisz kolejną część Wink
Co do strony technicznej to nie mam zastrzeżeń. Wyraźnych błędów nie znalazłam. Duży plus dla ciebie.
Natomiast pojawił się logiczny błąd, na mój rozum stanowiący przysłowiowe masło maślane:
Cytat:
Ktoś mi kiedyś powiedział, że nie boją się tylko głupcy. Mimo tych słów byłam święcie przekonana, że nie jestem głupia.

Wynika z tego, że bohaterka nie odczuwa strachu, a przecież linijkę wcześniej rzuca się po łóżku w spazmach. Coś tu nie gra. Możesz to jakoś sprecyzować?

Pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Helena03 dnia Pon 11:50, 16 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Taka jedna
Kałamarz


Dołączył: 02 Sty 2010
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 7:50, 17 Sie 2010    Temat postu: Re: Sny [NZ]

Dziękuję, że się wypowiedziałaś. Dla mnie zawsze początki opowiadań sa trudne i zazwyczaj nie mam wystarczająco silnej woli lub motywacji żeby je zakończyć. Cieszę się, że nie zauważyłaś żadnych błędów.
Jednakże, osobiście uważam, ze tu nie wystapił błąd logiczny co można wywnioskować z dalszej treści tekstu.
Dziewczynie ktoś, kiedyś coś takiego powiedział. Mówi, ze w tamtym czasie, oczywiście, odczuwała coś co miało posmak strachu lecz następnie tłumaczy, że nim nie było. Doświadczyła strachu i dalej tłumaczy czym on jest.



Taka jedna napisał:
Ktoś mi kiedyś powiedział, że nie boją się tylko głupcy. Mimo tych słów byłam święcie przekonana, że nie jestem głupia. W dodatku w tamtym czasie nie byłam pewna czy do końca wiem co to jest strach. Owszem, denerwowałam się, jak każdy przed klasówką, gdy miałam publicznie występować pociły mi się ręce i czułam wstręt do pająków. Ale to nie było przerażenie. Strach(...)



Dziękuję Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Kącik Złamanych Piór Strona Główna -> Archiwum opowiadań Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
 
 


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

 
Regulamin