Kącik Złamanych Piór - Forum literackie

Forum Kącik Złamanych Piór Strona Główna
 

 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy   Rejestracja  Profil   

Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

 
Szmaragdy w srebrze [NZ]


 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Kącik Złamanych Piór Strona Główna -> Archiwum opowiadań
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość

IlaydeMoonlight
Ołówek


Dołączył: 26 Maj 2008
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 6:49, 02 Cze 2008    Temat postu: Szmaragdy w srebrze [NZ]

Na początek - krótko, na zasadzie wstępu do opowieści właściwej; tempo publikowania kolejnych fragmentów uzależnione głównie od pokonywania przeze mnie paskudnej depresji i układania sobie na powrót całkowicie rozpadniętego życia (to mi się zebrało na starość). Pisanie jest terapeutyczne, zatem coś powinno z tego wyjść. Tekst jest impresjonistyczny (a bywa i postmodernistyczny, jak się zapomnę) i ma problemy z sensem, akcją i strukturą, a zasadniczo jest opowiedzianą na nowo starą historią. Tyle (mętnego ;p) wstępu

Szmaragdy w srebrze

I DRAMATIS PERSONÆ

- To, jak się nazywam, nie ma najmniejszego znaczenia - oznajmia moja rozmówczyni, wzruszając ramionami i gwałtownym ruchem podnosi z popielniczki na wpół wypalonego papierosa, nie przejmując się drobinami popiołu, które niczym pojedyncze płatki śniegu opadają na blat stolika. Nie spuszcza przy tym ze mnie wzroku, jakby chciała upewnić się, że rejestruję w pamięci każde jej słowo. Kiwam głową. To ona dyktuje warunki.
- Oczywiście - stwierdzam dla porządku; zresztą nie spodziewałam się, że będzie mi dane poznać jej prawdziwą tożsamość. W swoich notatkach nazwałam ją Laurą. Z jakiegoś powodu to imię wydaje się wyjątkowo do niej pasować.
W tym momencie moja opowieść rozpoczyna się i kończy jednocześnie. Rozpoczyna się - bo za chwilę przystąpię do rozwijania wątków, kreślenia scenerii i płaszczyzn konfliktów, słowem wszystkich tych elementów, które na modłę alchemiczną zmieszane w odpowiednich proporcjach pozwalają uzyskać to, co zwiemy dziełem prozatorskim. Kończy się - bo Laura jest u kresu podróży, którą podjęła - czy może uczciwiej byłoby powiedzieć: w którą została rzucona - nie widząc na horyzoncie portu docelowego. Teraz, gdy go osiągnęła, siedzi w fotelu, z kolanami podciągniętymi pod brodę, co nadaje jej pozory małej dziewczynki. Trudno jest jednak domyślić się jej wieku, niełatwo jest też naszkicować słowami jej portret na tyle wierny, aby kształt jej postaci odciął się wyraźnie od bieli zapisywanej kartki, a zarazem na tyle subtelny, aby nie otarł się o sztampę. Laura pachnie dymem papierosowym, lecz nie jest to zapach rażący, gdyż nie zdążył przylgnąć do niej na dobre, nie wlecze się za nią jak cień, a jedynie gorzką mgłą przesłania inne aromaty i wrażenia - zapach jabłek, migdałów, cynamonu, kawy. Nawet nie znając jej przyzwyczajeń, mogę śmiało zgadywać, że Laura pija kawę mocną, czarną jak noc, niezwykle aromatyczną. Ten właśnie zapach wydaje się przyległy jej skórze i jestem w stanie wyczuć go bez problemu, nie stłumiony, a tylko zasłonięty kurtyną tytoniu. Za nim dopiero skrywają się inne aromaty, które uwalniają się z czasem, stopniowo, jak nuta głowy, serca i głębi w perfumach. Czekam. Już teraz zauważam, że w nucie głębi wyczuwalny jest zapach pomarańczy.
Ciało ma młode i sprężyste, skórę gładką, twarz poważną, czoło wysoko sklepione z perfekcyjnymi geometrycznie brwiami, oczy nieobecne. Ramiona i dłonie szczupłe, lecz bez stwarzania pozorów bezradnej słabości czy delikatności. Nie przypadek, lecz drobiazgowo stworzony wizerunek sceniczny, dopieszczony w najmniejszych szczegółach, od ciemnych włosów upiętych w ciężki węzeł nad karkiem, po bose stopy ze srebrną bransoletką na kostce i umalowanymi na czerwono paznokciami. Choć wzrok skierowała na mnie, nie jestem pewna, czy mnie widzi. Papieros trzyma w ręce wyciągniętej nad popielniczką niczym teatralny rekwizyt; dopiero po chwili otrząsa się z chwilowego bezruchu i unosi go do ust, zaciąga się wciąż patrząc nie tyle na mnie, co w nieodgadnione, obce mi wymiary przestrzenne i czasowe za moimi plecami. Nie ponaglam jej, czekam cierpliwie. Opowieść, którą obiecała mi podarować, z pewnością jest tego warta.
- Wiesz, co mnie uderzyło, gdy pierwszy raz weszłam do tego pokoju? - pyta cichym, lekko zachrypniętym głosem, który zawsze wyobrażałam sobie jako stworzony do snucia opowieści. Wskazuje podbródkiem stojący pod przeciwległą ścianą regał z książkami. Faktycznie, gdy po raz pierwszy się tu pojawiła, zatrzymała na nim wzrok przez chwilę nieco dłuższą niż gdyby kierował tym przypadek. Przesunęła palcem po grzbietach na jednej z półek, błyskawicznie przebiegając wzrokiem po tytułach; dobrze znany mi nawyk osoby, która nad rozrywki natury towarzyskiej preferuje wieczór z dobrą powieścią. Czy na którejkolwiek z książek jej oczy zatrzymały się o ułamek sekundy dłużej?
- Hrabal - mówi, uśmiechając się gorzko, ironicznie. - On czytywał Hrabala.
Oto i na scenę wkracza "on", o którym wiem póki co niewiele, a być może jeszcze mniej będę wiedzieć po ukończeniu tej opowieści. Jako że wbrew moim najlepszym chęciom nie udało mi się z nim spotkać, muszę polegać wyłącznie na relacjach i opiniach Laury. Czy mogę zaufać jej w tej kwestii? Nie wydaje mi się, aby miała ona tendencję do fantazjowania; owszem, nieobecne oczy zdradzają pewną skłonność do odpływania w odległe światy, lecz zapewne nie większą niż moja własna. Na tym muszę się oprzeć. Być może znajdzie się w tej opowieści więcej wymysłów niż faktów, cóż, zdarza się. Z porozrzucanych odłamków, fragmentów, przerwanych nici, spróbuję zbudować tę najbardziej prawdopodobną wersję. Unoszę brwi, dając do zrozumienia, że chciałabym usłyszeć więcej na ten temat, i odruchowo gładzę kolejną, czystą stronicę notatnika, nabierając oddech przed zanurzeniem w nowym świecie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

caislohen
Orle Pióro


Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 182
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:38, 03 Cze 2008    Temat postu:

UWAGA! Autorze, jeśli nie masz ochoty czytać krytyk na temat swojego opowiadania, nie czytaj tego.
Moje komentarze mogą zaboleć i doprowadzić do Twojego załamania twórczego. Mówię to teraz, aby mieć pewność, że czytasz dalej świadomie, a ja Cię, Autorze, ostrzegałem.
Na końcu znajdziesz wrażenia ogólne, więc one mogą wystarczyć jako samodzielna ocena.

I specjalna uwaga dla Autorki - jeśli nie chcesz przeczytać niepochlebnych słów na temat swojego opowiadania - nie czytaj w ogóle tego posta. Na końcu są słowa, które mogą Cię obrazić, a nie chciałbym, aby ktoś uważał mnie za chama.
Administratorzy lub moderatorzy - mam uwagę i pewnego rodzaju apel. To znaczy proźbę - znajdziecie ją na końcu

Cytat:
Tekst jest impresjonistyczny

Dobrze wiedzieć, ale odnoszę się do tekstu jak do każdego innego. Literatura to literatura.
Cytat:
nie przejmując się drobinami popiołu, które niczym pojedyncze płatki śniegu opadają na blat stolika. Nie spuszcza przy tym ze mnie wzroku

Sądzę, że wpatrując się w drugą osobę nie widzimy, czy przy wyjmowaniu z popielnicy papierosa towarzyszy temu wzruszenie popiołu. Tak więc nie rozumiem w jaki sposób można w ogóle się przejmować zabrudzeniem stołu popiołem. Trochę mi te zdania nie pasują, ale być może nie ma racji.
Cytat:
gwałtownym ruchem podnosi z popielniczki na wpół wypalonego papierosa, nie przejmując się drobinami popiołu, które niczym pojedyncze płatki śniegu opadają na blat stolika

Moim zdaniem za dużo przymiotników - uprość zdania, a opis będzie bardziej przejrzysty i 'lekkostrawny'. Nie ma powodu, aby nudzić czytelnika takimi opisami i zasypywać go faktami, że ruch był gwałtowny, papieros w połowie wypalony, popiół w drobinach, które przypominały płatki śniegu, jeszcze w dodatku pojedyncze, oraz popiół spadł na blat stolika. Wątpię, czy to ma jakieś znaczenia dla fabuły i bohaterów, a zwłaszcza dla czytelnika.
Cytat:
Teraz, gdy go osiągnęła, siedzi w fotelu, z kolanami podciągniętymi pod brodę, co nadaje jej pozory małej dziewczynki.

Zbędny zaimek.
Cytat:
Trudno jest jednak domyślić się jej wieku, niełatwo jest też naszkicować słowami jej portret na tyle wierny, aby kształt jej postaci odciął się wyraźnie od bieli zapisywanej kartki, a zarazem na tyle subtelny, aby nie otarł się o sztampę.

Masz problem z zaimkami. Kreśl jak najwięcej i unikaj. Zaśmiecają tekst, a można ich uniknąć - wystarczy tylko pogłówkować nad zdaniem. Ja napisałbym to inaczej, choć pewnie zmienię sens zdań, ale chcę tylko nie pozostać gołosłownym. Można napisać tak: "Niełatwo jest naszkicować słowami portret Laury, wierny na tyle, by kształt postaci kontrastował z bielą kartki, a zarazem na tyle subtelny, aby nie otarł się o sztampę. Trudno w ogóle określić wiek Laury." To tylko sugestia i za pewne można napisać to lepiej, na kilkanaście sposobów.
Zauważyłem, że następne zdanie rozpoczyna się od "Laura pachnie" - tak więc można by opuścić imię i pisać normalnie "Pachnie dymem". Myślę, że wiesz, o co mi chodzi. Ale wiedz, że moje rozwiązanie nie jest mistrzowskim.
Cytat:
nie zdążył przylgnąć do niej na dobre, nie wlecze się za nią jak cień

A zaraz potem:
Cytat:
Nawet nie znając jej przyzwyczajeń, mogę śmiało zgadywać, że Laura pija kawę mocną, czarną jak noc, niezwykle aromatyczną. Ten właśnie zapach wydaje się przyległy jej skórze i jestem w stanie wyczuć go bez problemu, nie stłumiony, a tylko zasłonięty kurtyną tytoniu. Za nim

Wystrzegaj się zaimków - są one niepotrzebne, choć czasami użyteczne. Warto stosować ich jak najmniej - najlepiej w ogóle, ale nie zawsze się da. Nie jest to proste, ale nie znów bardzo trudne - trzeba trochę poświęcić czasu na znalezieniu alternatywnych zdań bez zaimków.

Dobra na tym koniec, bo już mi się nawet nie chciało oceniać dalej. Przeczytałem do końca, ale z kwaśną miną. No nie kupiłaś mnie 'Szmaragdami w srebrze'. Opowiadanie, jak dla mnie, denne. Przykro mi za te słowa, ale zanudziłaś mnie na śmierć.
Chciałbym aby powstało nowe oznaczenie, nowa grupa tekstów (tutaj apel do administracji lub moderatorów) - niech będzie coś takiego jak teksty typowo pamiętnikowe, czyli 'granie duszy' autora. Jeśli będzie oznaczenie [GD] - to każdy będzie omijał takie teksty, bo są nie interesujące. To nie jest literatura rozrywkowa, ale tylko wylewanie 'siebie' do tekstu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Airel
Bezskrzydła Diablica


Dołączył: 05 Lis 2007
Posty: 465
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Faerie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:02, 03 Cze 2008    Temat postu:

Wahałam się z czytaniem tego tekstu na moment, kiedy usiądę w spokoju, z włączonym radiem i zmierzchem za plecami. W międzyczasie pierwszy skomentował caislohen, postanowiłam więc choć trochę ustosunkować się do jego komentarza i efekt ten brzmi:
Nie zgadzam się z nim w ogóle.
Jako, że stwierdzenie to jest proste, przejrzyste i zwyczajnie prawdziwe, nie będę go podkreślać i znaczyć kolorkami. Takie oto jest.
(W tym momencie osobista wycieczka: przyznam ci się, caislohen, że kiedy zobaczyłam twojego posta i ujrzałam niebieski i czerwony kolor w poście, zaniepokoiłam się ewentualnym rozdwojeniem jaźni. Moim własnym. Że nic nie wiedziałam o pisaniu ci uwag do postu. Ulżyło mi po chwili, moje zdrowie wciąż takie samo.)

Wracajmy do tematu.
Nie zgadzam się absolutnie, bo mnie ten tekst oczarował. W przeciwieństwie do mojego drogiego przedmówcy, nie uważam ilości przymiotników za nadmiar; chodzi głównie o sposób ich użycia. Nie zawsze przecież chodzi o "przydatność" słowa w opowieści, chodzi o urok, o czar, o tworzenie nastroju, a to ci się udało i jest piękne. Mogłabym zrobić jakąś ponurą wyliczankę błędów, ale jeśli żaden nie uraził mnie podczas czytania, uznałam, że nie ma sensu tego robić.
Jednym słowem, jestem zaczarowana. Napisałaś piękny obraz, ożywający przed moimi oczami, czułam ten zapach, lekką zasłonę tytoniu, kawę. I jestem ciekawa. Historii, ale przede wszystkim tego czaru wokół niej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Mad Len
Zielona Wiedźma


Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 1011
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z komórki na miotły
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:04, 03 Cze 2008    Temat postu:

1. Kolorów używają moderatorzy, będę ci wdzięczna, Caislohen, jeśli na przyszłość nie będziesz z nich korzystał. W pierwszej chwili myślałam, że to Air lub Ayl wcięły ci się w posta.
2. Nie. Nie zgadzam się na żadne pamiętniki i "co autorowi w duszy gra". Jak ktoś ma ochotę pisać, że zjadł na śniadanie jajecznicę, a wieczorem poszedł na randkę - niech założy bloga z pamiętnikiem.
3. Na propozycje przeznaczony jest osobny dział.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Sano
Drań


Dołączył: 26 Lut 2008
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z kąta

PostWysłany: Wto 19:40, 03 Cze 2008    Temat postu:

Są pisarze, którzy potrafią słowami oddziaływać na wszystkie zmysły - nie tylko pokazać kształt i barwę, ale też smak, zapach, fakturę... takim jestem skłonny wybaczyć kilkusetstronnicowe knigi, bo samymi opisami mogę się zachwycać w nieskończoność.
I właśnie coś takiego widzę tutaj. Jasne, znalazłbym parę potknięć językowych, parę rzeczy napisałbym nieco inaczej, ale mniejsza z tym. Sprawnego operowania językiem można się nauczyć, umiejętności przelewania wrażeń zmysłowych w słowa - nie.
Nie jestem wielkim fanem prologów, ale w tym wypadku autentycznie czekam na więcej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

caislohen
Orle Pióro


Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 182
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:51, 03 Cze 2008    Temat postu:

Do Airel.
Cytat:
Nie zgadzam się z nim w ogóle.

No i dobrze. Mi to nie przeszkadza, ale co ja ten temat myślę - to wiecie.
Do Mad Len.
Cytat:
1. Kolorów używają moderatorzy, będę ci wdzięczna, Caislohen, jeśli na przyszłość nie będziesz z nich korzystał.

No dobra. Trudno - skoro takie forum, gdzie opcja edit nie gryzie, ale opcja kolor już pożera - to trudno. Jakoś przeboleję.
A czy wszystkie kolory są zastrzeżone? A może jest jakaś wolność i można z czegoś korzystać? Jeśli można sobie wybrać i zastrzec jakiś kolor - to ja poproszę oliwkowy.
Cytat:
2. Nie. Nie zgadzam się na żadne pamiętniki i "co autorowi w duszy gra". Jak ktoś ma ochotę pisać, że zjadł na śniadanie jajecznicę, a wieczorem poszedł na randkę - niech założy bloga z pamiętnikiem.

No to proszę uważnie patrzeć, jakiego typu opowiastki lądują na forum - bo niektóre z nich są prawdziwym 'graniem duszy' autora. Chyba, że się mylę?
Cytat:
3. Na propozycje przeznaczony jest osobny dział.

Dobra zastosuję się - napiszę propozycję, ale i tak pewnie nie zostanie ona rozpatrzona, zwłaszcza pozytywnie.

Nie będę kontynuować tej dyskusji w miejscu do tego nie przeznaczonym. Każdy kolejny post na temat inny niż tekst Moonlight najpierw znajdzie się w odpowiednim miejscu, a przy uporczywym powtarzaniu wykroczenia, wyleci w kosmos. Obiecuję to ja, Airel.
Opcja kolor nie pożera, ale przyjęte są pewne zasady, ułatwiające życie. Nie wiem czy dostrzegłeś, że każda z nas ma również stały, sobie przypisany kolor i nie zamieniamy się nimi, również w celu zachowania przejrzystości wypowiedzi. Zastrzec kolor mogą, ale moderatorzy. Inaczej w krótkim czasie posty na pewno przestałyby być czytelne.

Co do tekstów - myślę, że chyba rzeczywiście się mylisz. Ale jeśli chcesz kontynuować ten temat, zapraszam gdzie indziej.


Mam do powiedzenia tyle:
Drogi panie, wkurzasz mnie coraz bardziej.
Nie możesz zastrzec sobie kolorów. Mogą robić to jedynie moderatorzy. Co więcej nie pisz bzudrnych postów, których jedynym celem jest czepianie się, że nie pozwalamy na korzystanie z kolorów, których używamy my i stwierdzenie, że ktoś ma prawo się z tobą nie zgadzać. Na przyszłość: używaj opcji edit, albo pw. Bo naprawdę cię pogryzę. I nie, nie zostanie rozpatrzona pozytywnie, bo pomysł jest bzdurny: na tym forum nie ma prywatnych pamiętników. Są opowiadania pisane w formie pamiętników. Jeśli nie widzisz różnicy - twój problem. A każda twórczość jest w pewnym sensie "tym co w duszy gra". Mad.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Sano
Drań


Dołączył: 26 Lut 2008
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z kąta

PostWysłany: Wto 20:09, 03 Cze 2008    Temat postu:

caislohen napisał:

No to proszę uważnie patrzeć, jakiego typu opowiastki lądują na forum - bo niektóre z nich są prawdziwym 'graniem duszy' autora. Chyba, że się mylę?


W wypadku tego tekstu? Tak. I to poważnie.
To nie jest "granie duszy" autora tylko historia opowiadana w formie zapisków, w tym wypadku wywiadu. W historii literatury przykładów jest na kopy, ostatni jako czytałem to "Klub Dumas" Perez-Reverte'a, a są pewnie i nowsze.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Aylya
Uczciwa Łachudra


Dołączył: 09 Lis 2006
Posty: 495
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zza granicy absurdu
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:40, 03 Cze 2008    Temat postu:

Drogi Caislohenie, jeśli naprawdę interesuje cię, które kolory są zastrzeżone - radzę przejrzeć tablicę informacyjną forum. To ten dział na samej górze. Naturalnie, istnieje możliwość, że chciałeś wyłącznie skrytykować panujące na tym forum porządki.
Ja na przykład nie widzę nic dziwnego w tym, że moderator/admin ma swój własny kolor. W ten sposób jego uwagi do w jakiś sposób "wadliwych" postów użytkowników są widoczne, zwłaszcza dla samego autora poprawianej wiadomości.

Co dalej - nie zgadzam się na utworzenie nowej grupy tekstów na forum. Opowiadanie w formie pamiętnika? Proszę bardzo, ale pozostaje opowiadaniem. Zresztą, jak zauważył Sano - w przypadku tego konkretnego tekstu dyskusja o "graniu duszy" ma tyle sensu, co angażowanie wróbla do pracy ptaka pasterskiego z wielką tablicą: Ja tu pilnuję!

...mniejsza z tym.

A jeśli idzie o uwagi do opowiadania - za dużo przymiotników? Caislohenie, po raz kolejny odnoszę wrażenie, że cytujesz jakiś podręcznik pisania. Otóż, pisania nie można nauczyć się z podręcznika. Czasem przymiotniki są - dużo przymiotników - a czasem nie. I czasem są udanym zabiegiem, a czasem nie. Nie ma co stosować matematyki. Ot i wszystko.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

caislohen
Orle Pióro


Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 182
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 9:56, 04 Cze 2008    Temat postu:

Nie chcę już tego ciagnąć, jak zapewne wszyscy - a zwłaszcza admini czy moderatorzy.
Muszę się przyznać - poniosło mnie. Przepraszam. Pomimo, że oftopuje, mam nadzieję, że moj post nie będzie usunięty, bo zamieszczaw w nim przeprosiny. Nie chcę się unosić. PRZEPRASZAM!

A teraz na temat:
Cytat:
A jeśli idzie o uwagi do opowiadania - za dużo przymiotników? Caislohenie, po raz kolejny odnoszę wrażenie, że cytujesz jakiś podręcznik pisania. Otóż, pisania nie można nauczyć się z podręcznika. Czasem przymiotniki są - dużo przymiotników - a czasem nie. I czasem są udanym zabiegiem, a czasem nie. Nie ma co stosować matematyki. Ot i wszystko.

Racja, tworzenia nie można się nauczyć, ale pisać poprawnie tak. Trzeba mieć wyczucie i stosować przymiotniki (czy to wszelkie środki stylistyczne) z umiarem. Nie wolno przesadzać. A ja nie twierdziłem i nie twierdzę, że trzeba stosować jakieś wyliczenia, szablony czy cokolwiek. Proszę nie wciskać mi takich słów w usta.
Dla mnie tekst nie może być przedobrzony. Źle się czyta test, gdzie każdy rzeczownik ma przymiotnik. Każdy wyraz jest określony etc. To jest miałkie - i mówię ogólnie, a nie konkretnie o powyższym opowiadaniu.
Czy literatura rozrywkowa to literatura gdzie na wielu stronach rozprawia się o błahych rzeczach? O zachachu, kolorze, dźwięku, ruchu etc.? To może być kwalifikowane pod inną kategorię.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Delilah
Stalówka


Dołączył: 29 Kwi 2008
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: kraina zimna

PostWysłany: Śro 19:12, 04 Cze 2008    Temat postu:

Po pierwsze i ważniejsze - opowiadanie. Droga Autorko, muszę przyznać, że mnie zauroczyłaś budowaniem nastroju - tak sugestywnym, że doprawdy czuje się klimat, zapach kawy i papierosów w pokoju, słyszy głos Laury no i... czeka na więcej. Parę drobnych potknięć jest, ale tak jak Sano powiedział, nie ma to większego wpływu na mój odbiór. A ja się wieloma rzeczami nie zachwycam Smile


Caislohenie... Tak obserwuję twoje wypowiedzi od jakiegoś czasu i powstrzymać się dłużej nie mogę. Ja rozumiem, że forum Fahrenheita i poradnik Kresa zrobiły duże wrażenie. Ale podobnie jak literaturę, ich teksty trzeba czytać ze zrozumieniem, nie traktować ich krzyków o zaimkozie i przymiotnikozie jak słowa święte i bezmyślnie wszystkich cytować, bo to nie o to chodzi w ich inteligentnej i bezlitosnej krytyce, którą usilnie próbujesz naśladować a wychodzi ci to tak, że nic, tylko oczy wznieść do nieba. Dla ciebie wyraźnie każdy tekst, który ma więcej niż dwa przymiotniki ma już ich zdecydowanie za dużo.
A zapach, kolor, dźwięk i ruch to są rzeczy błahe? No nie, teraz to mnie pokonałeś. Spodziewasz się zostać pisarzem z takim podejściem?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Hien
Różowy Dyktator Hieni


Dołączył: 23 Lut 2008
Posty: 1826
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: baszta przy wejściu do Piekła. Za bramą, pierwsza na lewo.
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 19:56, 06 Cze 2008    Temat postu:

Mnie się tekst bardzo podobał, wprawdzie było kilka drobnych potknięć (bo gdzie ich nie ma?), zaimki mi nie przeszkadzają, a tym bardziej wielkie ilości przymiotników. Na plus dorzucę duże ilości opisów, jako że opisy ubóstwiam, a tutaj są jeszcze odpowiednio lekkie, kojarzą mi się z jakimś lekkim zapachem. Bo czasami opisy zalegają jak gęsta maź. Tutaj wydają mi się odpowiednio... no, nie mogę powiedzieć, że lekkie, tak jak zwykle rozumie się to słowo. Lekkie, ale w innym znaczeniu.
Może i podobnie zaczynających się historii jest na pęczki, ale jak dla mnie ta ma swój urok, tytuł jest ciekawy, niewiele mówiący, a nastrój dość dobrze zbudowany.
A ty, Caislohenie, mógłbyś się przestać czepiać. To, że jesteś uprzedzony i nie lubisz ładnych opisów to nie znaczy, że są złe. Odnoszę wrażenie, że dla ciebie każdy tekst, w którym jest opis z przymiotnikiem i nie dajcie bogowie! zaimkiem, jest już przedobrzony.
Naprawdę, czepiasz się wszystkiego i rzadko zdarzy ci się zauważyć jakiegokolwiek plusa.

Autorce zaś życzę weny twórczej. Więcej z sensem na razie nie mogę napisać. Czekam więc na ciąg dalszy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

caislohen
Orle Pióro


Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 182
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 6:29, 07 Cze 2008    Temat postu:

Cytat:
To, że jesteś uprzedzony i nie lubisz ładnych opisów to nie znaczy, że są złe. Odnoszę wrażenie, że dla ciebie każdy tekst, w którym jest opis z przymiotnikiem i nie dajcie bogowie! zaimkiem, jest już przedobrzony.

Mylisz się. Jeżeli zbędnych zaimków można uniknąć, to po co one? Z przymiotnikami inna zabawa, ale też nie powinno ich być w nadmiarze - bo wychodzi wyliczanka. Nie chcę się już czepiać opowiadania, bo i tak zostanę zlinczowany.

Do. Jasnej. Cholery.
Na litość pańską, ty naprawdę nie rozumiesz o co chodzi? A może tylko tak udajesz? Ile razy mamy cię informować, żebyś NIE spamował? Jak nie masz do powiedzenia NIC sensownego na temat opowiadania to się po prostu zamknij! A jak masz sprawę do Malarii - istnieje coś takiego jak pw. Właśnie po to, żeby nie było spamu.
I łaskawie przyjmij do wiadomości, że krytyka i czepianie się są dozwolone. Sama nie zawsze się zachwycam i często mówię, że coś mi się kompletnie nie podoba. Tyle, że trzeba robić to w odpowiedni sposób. Ale gdybyś nie zauważył - nikt się ciebie nie czepiał, bo ci się nie podoba. Po prostu inni się z tobą nie zgadzają i wyrażają własną opinię.
Za to my się wściekamy, bo piszesz nic nie wnoszczące, głupie offtopy, tylko i wyłącznie po to, żeby odpisać komuś, kto się z tobą nie zgodził. Istnieje opcja pw, ewentualnie edit, a jak już chcesz koniecznie napisać nowy komentarz, to tylko i wyłącznie wtedy, jeśli naprawdę masz coś sensownego do powiedzenia! Mamy osobny dział na dyskusje - tam proszę je prowadzić. Ten tutaj służy do publikowania swojej twórczości przez jednych i wyrażania swojego zdania na jej temat przez innych.
A tak na marginesie, co do przymiotników: lubię je. Lubię jak jest ich dużo. Czytałam już opowiadania, których urok polegał głównie na wspaniałych opisach pełnych przymiotników.
I spróbuj mi na to odpisać inaczej niż używając edytowania - a naprawdę cię zlinczuję.
Bardzo, Bardzo Zła Mad.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Nessal
Kałamarz


Dołączył: 30 Lip 2007
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 23:09, 25 Wrz 2008    Temat postu:

caislohen - wiesz, nie zrozumiałeś podstawowej rzeczy - to specyficzny rodzaj prozy, i jeszcze szczególniejszy rodzaj narracji, wyższa szkoła jazdy. I żeby rozumieć tekst, trzeba też mieć znajomość takich informacji.

ach. opisy są takie męczące, prawda?

Moonlight - brawo. Jestem pod ogromnym wrażeniem. Kawałek naprawdę pięknej prozy z wysokiej półki.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Nessal dnia Czw 23:14, 25 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Kącik Złamanych Piór Strona Główna -> Archiwum opowiadań Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
 
 


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

 
Regulamin