Kącik Złamanych Piór - Forum literackie

Forum Kącik Złamanych Piór Strona Główna
 

 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy   Rejestracja  Profil   

Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

 
TP-3 [NZ]


 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Kącik Złamanych Piór Strona Główna -> Archiwum opowiadań
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość

ess
Ołówek


Dołączył: 13 Lis 2009
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 23:12, 13 Lis 2009    Temat postu: TP-3 [NZ]

Rozdział I
„Mroczny zaułek”


WWWU pobliskiego zegarmistrza prawie równocześnie na wszystkich zegarach wybiła godzina 6 rano, gdy młody chłopak leżący w dość mrocznym zaułku został obudzony promieniami słońca odbijającymi się od wypolerowanych szyb wystaw sklepowych. Pomimo wczesnej godziny po ulicy szybkim krokiem spacerowali mężczyźni w dobrze dobranych garniturach w odcieniach szarości z teczkami w dłoniach, a pomiędzy nimi gustowne kobiety z torebkami zamiast teczek. Od czasu do czasu niektórzy z nich spoglądali w kierunku „kolejnego pijanego lumpa” czy „biednego bezdomnego, któremu w życiu się nie powiodło”.
WWWChłopak powoli podniósł głowę z wielką niechęcią do kolejnego dnia. Usiadł, wziął głęboki oddech i starał się zebrać w sobie choć trochę energii do wstania. Gdy przybrał pozycję stojącą lekko oparł się o obdrapaną ścianę stęchłego zaułka po czym poprawił obdarte, niebieskie jeansy I brudny t-shirt, którego kolor już na prawdę ciężko rozpoznać, coś w odcieniu ciemnozielonego. Z pod wyciągniętej ze śmietnika starej poduszki leżącej na “wysokiej jakości” łóżku z kartonu I dwóch starych kocy wyjął mały, skórzany woreczek, w którym znajdowało się pogięte zdjęcie jakiejś pary I brązowy grzebień z licznymi wyłamanymi ząbkami. Wyjął grzebień I zaczął się czesać zastępując sobie zgrabnie mycie włosów. Gdy już skończył przetarł go koszulką, a dopiero po tym schował. Woreczek ze swoją zawartością trafił do kieszeni jeansów.
WWWJego głównym zajęciem było żebranie na rogu, które polegało na zaczepianiu różnych ludzi I mówieniu im rzeczy, które tylko im są znane. Ludzie, którzy usłyszą coś takiego są pod takim wrażeniem, że z otwartą buzią wyciągają gotówkę I z pewną obawą I strachem wrzucają nieprzeliczone drobniaki do puszki znalezionej obok śmietnika. Musi on jednak bardzo uważać, żeby nie powiedzieć paru słów za dużo I żeby nie zabrnąć za głęboko w myśli przechodnia. Raz czy dwa zdarzyło mu się wyciągnąć największe sekrety co nie skończyło się dla niego za dobrze. W jednym z przypadków mężczyzna, który usłyszał od jakiegoś brudasa w poszarpanych ubraniach, że w wieku 15 lat próbował zgwałcić swoją o rok młodszą koleżankę po chwilowym zdziwieniu dostał takiego szału, że biedny chłopaczek wylądował w szpitalu cały posiniaczony i ze złamaną ręką. Nie było to za dobre posunięcie, dlatego nauczony doświadczeniem ogranicza się teraz do malutkich sekretów. Najczęstszymi z nich są podebrane współmałżonkowi pieniądze, zbereźne SMSy z koleżanką z pracy, pełne foldery z filmami dokumentalnymi na temat rozmnażania się gatunku homo sapiens, a co ważniejsze godziny I daty ich emisji.
WWWWyszedł na ulicę I zaczął manewrować pomiędzy tłumami maszerujących w pośpiechu ludzi nie zwracających w tym momencie na niego zbyt wielkiej uwagi. Nadszedł moment na tzw. Przeszukiwanie czyli wyłapywanie myśli mijanych osób co ma na celu znalezienie jak najlepszej ofiary o jak najgrubszym portfelu.
WWWAkurat przechodziła jakaś kobieta w żółtawej spódniczce, czerwoną wręcz ogromną torebką I czerwonym topem.
- ( O której to ja się umówiłam do kosmetyczki? 13? Muszę coś przygotować na obiad, a jeszcze nie zrobiłam zakupów. Mamusia przyjeżdża … )
- Tej nie będę zawracał głowy, wystarczy, że mamusia przyjeżdża I znowu będzie na wszystko narzekać – pomyślał uśmiechając się do siebie.
WWWJako następny cel wybrał sobie niewysokiego faceta w czarnym garniturze z niezłą łysiną I złotym rolexem na nadgarstku. Kryzys wieku średniego jak nic.
- ( … a dzisiaj kupię Basi jakiś ładny pierścionek. )
W sam raz.
- Proszę Pana. Niech Pan rzuci trochę grosza na jedzenie. - powiedział z dobrze wyćwiczoną miną zbitego psa.
- A weź daj mi spokój. Do pracy byś się wziął.
- Stać Pana żeby za plecami żony kupować prezenciki sekretarce, która dopiero co się zatrudniła, a drobnych Pan biednemu żałuje?
- Skąd Ty? - odpowiedział z bardzo zdziwioną miną.
- Wyczytałem to w Pana oczach, żona też może coś zauważyć.
Mężczyzna, który bardzo był zaskoczony tym co usłyszał w dziwnym podziękowaniu szczodrze rzucił garść pieniędzy do puszki, która wesoło zabrzęczała w uszach chłopaka. Łup okazał się tak spory, że na dzisiaj zupełnie wystarczy.
- Dziękuję - rzucił I podreptał w stronę swojego zaułka.
Facet stał jeszcze chwilę nie będąc pewien tego co się właśnie wydarzyło, a uczucie specyficznego niepokoju nie opuściło go już tego dnia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

An-Nah
Czarodziejskie Pióro


Dołączył: 29 Cze 2006
Posty: 431
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: własna Dziedzina Paradoksu
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 12:27, 14 Lis 2009    Temat postu:

Punkt pierwszy: jak na pierwszy rozdział koszmarnie krótkie. Około 4000 znaków, około jednej strony. Mało, bardzo mało.

Suchy styl, miejscami będący po prostu wymienianiem czynności - jak w wypadku opisu "porannych czynności" bohatera. Rozumiem, że chciałeś (chciałaś?) pokazać warunki życia chłopaka, dać jakieś sugestie co do jego przeszłości (fotografia!) ale w formie, w jakiej to podałeś (podałaś?) staje się nudne i zbędne. Tak naprawdę jedynym ciekawym elementem jest tu zdjęcie, a nie to, ze chłopak wyjął grzebień, uczesał się, schował grzebień - ale o zdjęciu wiemy tylko tyle, że było w woreczku - informacji istotnej poświęcasz za mało miejsca, nieistotnej za dużo. Mogłeś (mogłaś?) wykorzystać wyjmowanie grzebienia do bliższego zaprezentowania fotografii - mogła wypaść, chłopak mógł podnieść ją, popatrzeć na nią, może ze smutkiem, gniewem, czy inną emocją, która jest z nią związana - w ten sposób istotny element zostałby wyeksponowany, a nieistotny stałby się jego tłem.

Interpunkcja leży i kwiczy - tworzysz zdania złożone, ale nie oddzielasz ich poszczególnych elementów przecinkami. Generalnie jak zauważyłam przecinki stawiasz tylko przed "który" i w wyliczeniach, a to za mało. W efekcie wychodzą ci kwiatki takie jak "mężczyźni w dobrze dobranych garniturach w odcieniach szarości z teczkami w dłoniach" - garnitury miały teczki w dłoniach?

Liczby bardzo proszę pisać słownie.

Wyłącz angielską autokorektę w Wordzie, na boga, bo każde "i" poprawia ci na duże!

Jeśli natomiast chodzi o pomysł, to jest całkiem ciekawy, choć nie mam pojęcia, jak zamierzasz go rozwinąć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Kącik Złamanych Piór Strona Główna -> Archiwum opowiadań Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
 
 


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

 
Regulamin