Wyzwania

Cypisek

Racja, przepraszam.
I nie, nie wydaje się to podłe, a prawidłowe.

Kasp

rzucam rękawicę w tłum.

fandom: brak - twórczość własna.
temat: problemy egzystencjonalne płatnego mordercy/płatnej morderczyni.
tytuł: dowolny.
gatunek: fantasy.
warunki dodatkowe: co najmniej pięć stron w Wordzie czcionką Times New Roman 12.
termin: 16. czerwca.

Mad Len

Ej, ej, ej.
Chwila, chwilunia. Jak to: termin 16 czerwca? Po pierwsze, nikt nie napisze tekstu tak szybko, po drugie datę ustalają moderatorzy;) W terminie trzy tygodnie po podniesieniu wyzwania.
ML.

EDIT.
Chwilowo wyzwania NIE podnosić. Mam coś do wyjaśnienia z panią Kasp.

Mer

Znowu coś sobie rzucę, bo naprawdę zaczynam się nudzić.

Fandom: brak - twórczość własna.
Temat: subiektywne spojrzenie mężczyzny na internetową znajomość.
Tytuł: dowolny.
Gatunek: dowolny. Musi to jednak być krótka forma prozatorska. (Czcionką Times New Roman o rozmiarze 12 z interlinią pojedynczą całość ma zająć do półtorej strony Worda.) Nie narzucam nastroju.
Warunki Dodatkowe: Musi pojawić się małżeństwo (chociażby przelotem), wyznanie miłosne (niekoniecznie skierowane wprost do jakiejś tam osoby w dialogu), śpiewanie (jakiekolwiek) oraz frazy: „do trzech razy sztuka”, „dwadzieścia lat temu”, „...jeszcze raz i jeszcze jeden” (w dowolnej obudowie).

Mhm, gdyby to było możliwe, czy osoba podnosząca rękawicę, mogłaby się wyrobić w tydzień, czy tam w te dwa tygodnie? To tylko góra półtorej strony, więc czasu chyba może być kapkę mniej, zupełnie jak w moim poprzednim wyzwaniu. Poza tym zaczynają się wakacje, więc...

mjp

Idea tej zakładki spodobała mi się do tego stopnia, że aż postanowiłem podnieść rękawicę z zachwytu. :D Oby nie odbiło się to później w postaci tragicznych skutków ^^'.

*mjp podnosi rękawicę Mery :)*
*mjp wita się z wszystkimi, nowy jestem ;p*

Mer, może być na 20.06? :>

Mer

Czyli na jutro? Ja nie mam nic przeciwko, tylko jeśli mi się nie wyrobisz, Twoje "bycie nowym" Cię nie ochroni przed moim gniewem. Żeby nie było, że nie ostrzegałam Wink

Pojedynkujący się: mjp i Mer.
Fandom: brak - twórczość własna.
Temat: subiektywne spojrzenie mężczyzny na internetową znajomość.
Tytuł: dowolny.
Gatunek: dowolny. Musi to jednak być krótka forma prozatorska. (Czcionką Times New Roman o rozmiarze 12 z interlinią pojedynczą całość ma zająć do półtorej strony Worda.) Nie narzucam nastroju.
Warunki Dodatkowe: Musi pojawić się małżeństwo (chociażby przelotem), wyznanie miłosne (niekoniecznie skierowane wprost do jakiejś tam osoby w dialogu), śpiewanie (jakiekolwiek) oraz frazy: „do trzech razy sztuka”, „dwadzieścia lat temu”, „...jeszcze raz i jeszcze jeden” (w dowolnej obudowie).
Termin: 20 czerwiec.
Opiekun: Mer.

Cypisek

Uwaga, Uwaga - Cypisek rzuca kolejną rękawicę!

Fandom: Twórczość własna.
Temat: Wojna. Nie koniecznie II i nie koniecznie światowa.
Tytuł: Dowolny
Gatunek: Na poważnie, raczej smutnie. Mogą pojawić się elementy humorystyczne, ale dobrze wplecione i z tzw. smakiem. Mile widziana ironia, sarkazm. Jednak musi to być krótkie. Najwyżej półtora strony Timesem 12 w wordzie.
Warunki dodatkowe: Tekst ma sprawiać wrażenie wyrwanego z czegoś dłuższego. EDYCJA - dobrze wpleciony w tekst cytat z piosenek Kaczmarskiego. Jako wypowiedź, albo w opisie. Obojętne mi to, byleby był w tekście głównym.
To chyba wszystko.

Od razu mówię, że wyjeżdżam 29 czerwca i wracam 6 lipca. Tekst do 29 opiekunowi pojedynku dostarczę, więc to raczej problem nie będzie.
Mówię to na wszelki wypadek. Jak potencjalny przeciwnik będzie chciał termin przełożyć, to ja się zgadzam i, oczywiście, nie mogę być opiekunem pojedynku.

Tak. Już skończyłam.

Mad Len

Jak szaleć, to szaleć.
Chodzę nieprzytomna i jakoś mojego pisania gwałtownie spadła. Najwyżej przegram, co mi tam! Liczy się zabawa.
I to, że jestem szalona.

*rzuca się ślizgiem po podłodze, chwyta rękawice w łapki i czule tuli ją do piersi, miziając*
Mam, mam i nie oddam!
Tak w ogóle, to wina Mer. Ot co!

(Czy gatunek jest określony? Znaczy się nie gatunek, że na poważnie, tylko czy to musi być dajmy na to nasz świat, czy też mamy tu dowolność, że jak chcemy może być fantasy, science fiction itp?)

Cypisek

Może być cokolwiek. Nawet romansidło, jeśli chcesz ^^

A ja już się boję, no! Muszę zacząć pisać, bo nie zdążę!
I ja już znam wyniki... ale cóż! Jak to powiedziałaś - liczy się zabawa!

Mad Len

Nie bądź taka pewna. Nie znoszę krótkich form i ciągle nie wiem, po co podniosłam tę rękawicę;p

Pojedynkujący się: Cypisek & Mad Len
Fandom: Twórczość własna.
Temat: Wojna. Nie koniecznie II i nie koniecznie światowa.
Tytuł: Dowolny
Gatunek: Na poważnie, raczej smutnie. Mogą pojawić się elementy humorystyczne, ale dobrze wplecione i z tzw. smakiem. Mile widziana ironia, sarkazm. Jednak musi to być krótkie. Najwyżej półtora strony Timesem 12 w wordzie.
Warunki dodatkowe: Tekst ma sprawiać wrażenie wyrwanego z czegoś dłuższego. EDYCJA - dobrze wpleciony w tekst cytat z piosenek Kaczmarskiego. Jako wypowiedź, albo w opisie. Obojętne mi to, byleby był w tekście głównym.
Termin: 6 lipca (aczkolwiek jeśli Cypisek się uwinie, a ja nie będę ciągle kasować wszystkie, co napiszę, możliwe, że zostanie wklejone wcześniej)
Opiekun: Mad Len

Lill

Khm khm. Khm khm khm. Chyba mnie powaliło, tysiąc pińcet rzeczy do uczynienia, a ja rękawice rzucam, no ale raz kozie wio!

Fandom: Twórczość własna.
Temat: Historia oparta na pobrzmiewającym prl-em stwierdzeniu: "tego pana nie obsługujemy"
Gatunek: możliwie absurdalna obyczajówka
Warunki dodatkowe: muszą pojawić się: wyścig rowerowy, ksiądz i sformułowanie "zły obiad"

Kto podniesie? *sniff*

Lill

I jeszcze jedno wyzwanie.

Tym razem podaję mą szacowną rękawiczkę pannie Ayl. I tak, szykuję się na sromotną porażkę xD

Aylya

To brzmi groźne, tylko potencjalni zwycięzcy mogą mówić o sromotnych porażkach...
Załatwiłaś mnie, bo nie mam ani weny ani choćby pomysłu na temat. Może, może, może, hmmm:

Fandom: Twórczość własna.
Temat: Ekhm. Dwoje/więcej ludzi idzie sobie plażą. W którymś momencie jeden z nich mówi: Zauważyłeś, że tu nie ma mew? Czyżby wszystkie je zjadł?
Albo coś w ten deseń.
Załóżmy, że coś takiego miało miejsce, ma miejsce albo będzie miało miejsce. A teraz napiszmy opowiadanie z wykorzystaniem tej świadomości - no i sceny, oczywiście.
Znowu oszalałam.
Gatunek: A nie zawracajcie mi tym głowy, co wyjdzie to będzie.
Warunki dodatkowe: Właściwie jeden warunek, który od dawna już chodził mi po głowie. W opowiadaniu muszą wystąpić obie pojedynkujące się (to jest, Ty i ja, ja i Ty). To nie muszą być wielkie role, starczy epizodzik. Może nawet epizodzik będzie wdzięczniejszy. W postaci dowolnej, wspomniane lub pojawiające się osobiście. A może tylko jako podmioty piszące - piszące na gg, autorki strony, posta? Wedle upodobania. Realnie lub karykaturalnie, w rzeczywistych lub zupełnie nierzeczywistych okolicznościach.

Lill

Podoba mi się!

Ale zdajesz sobie sprawę, Ayl, że teraz jedna z nas musi przegrać? To straszne, nie uważasz?

Chinatsa

/ Wchodzi niesmialo i rozglada sie dookoła./
Co ja tu właściwie robię? Ale skoro tu już jestem to chyba wiem i po co...
Nowa? Trzeba jakoś zacząć a ze tak z grubego kalibru mnie wzięło to tylko moja wyłączna głupota...
/ Patrzy się na swoja rękawice, powoli ściąga ja z dłoni i delikatnie kładzie na ziemi /
No, a wiec kości zostały rzucone, teraz wystarczy czekać i obgryzać paznokcie.