Kącik Złamanych Piór - Forum literackie

Forum Kącik Złamanych Piór Strona Główna
 

 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy   Rejestracja  Profil   

Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

 
Nienawiścią się zwę [M]


 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Kącik Złamanych Piór Strona Główna -> Opowiadania
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość

Pytalska
Kałamarz


Dołączył: 12 Lis 2010
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Łódź
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:52, 16 Lis 2010    Temat postu: Nienawiścią się zwę [M]

Zza dębowych drzwi rozlegał się dźwięk szaleńczego walenia w klawiaturę, które z początku ani trochę nie przypominało uporządkowanej kompozycji. Stanęłam i zaczęłam się przysłuchiwać, dlatego z czasem do moich uszu zaczęły docierać uporządkowane dźwięki, jednak skłądające się na niezbyt przyjemną dla ucha melodię. "Kto tak okropnie gra?" - zaczęłam się zastanawiać. Czułam - a moje przeczucia często ratowały mnie z opresji, dlatego im ufałam - że, jeżeli wejdę do tego pokoju, stanie się coś złego. Jednak ciekawość wzięła górę nad rozsądkiem i, bardzo cicho, weszłam do sali. Nie wiem, w jaki sposób opisać emocje, które towarzyszyły mi w chwili, kiedy ujrzałam to, co ujrzałam. Bardzo dobrze znałam wystrój tej sali, która służyła za pracownię muzyczną i plastyczną - dlatego prace uczniów porozwieszane na ścinach oraz tablice informujące o różnych instrumentach i barwach nie zdziwiły mnie. Więc o co chodzi? Przy pianinie, na małym krześle siedziała dziewczynka. Miała czarne włosy które pachniały mocnymi perfumami. Zdawały się one maskować inny zapach - zapach odrazy. Acha, i głębokie, piękne oczy w kolorze magenta. Jej wzrok wbity był w nuty położone na instrumencie i wyrażał wielkie skupienie. Palce natomiast błądziły po jego klawiaturze.
Stałam tak przez dłuższy czas i przysłuchiwałam się tej odpychającej melodii. Nagle dziewczynka przestała grać i zaczęła się powoli odwracać, jednak nogi miałam jakby przyklejone do podłogi, więc nie mogłam się ukryć. W sumie, i tak nie udałoby mi się tego zrobić - nie zauważyłam żadnego miejsca, które nadawałoby się na kryjówkę. I tak było już za późno, bo zostałam przyłapana na gorącym uczynku.
- Pięknie grasz, dziewczynko. - zaczęłam niepewnie, kłamiąc. - Można wiedzieć, jak się nazywasz?
- Nienawiść, moja droga. - rzekła i rozpłynęła się w czarny proch. Melodia za to zdawała się nadal brzmieć gdzieś w powietrzu.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Pytalska dnia Sob 16:20, 27 Lis 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Hien
Różowy Dyktator Hieni


Dołączył: 23 Lut 2008
Posty: 1826
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: baszta przy wejściu do Piekła. Za bramą, pierwsza na lewo.
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 19:54, 16 Lis 2010    Temat postu:

Odsyłam do regulaminu działów twórczych. Jak waćpani nie poprawi się w ciągu doby, to tekst poleci.
Ponadto proszę się czuć upomnianą o pisanie bezsensownych postów. Jedno, nieuargumentowane zdanie i doczepienie się poprawnej rzeczy to nie komentarz.
Mal.

Edycja: ołkej, oznaczenie już jest.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Hien dnia Wto 20:01, 16 Lis 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Alice
Orle Pióro


Dołączył: 20 Sty 2010
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Początku
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 10:11, 23 Lis 2010    Temat postu:

No to ja pierwsza. Zaczynamy od małego czepiania się Wink.
Cytat:
Stanęłam i zaczęłam się przysłuchiwać, dlatego z czasem do moich uszu zaczęły nadciągać uporządkowane dźwięki, jednak skłądające się na niezbyt przyjemną dla ucha melodię.

Pierwsza rzecz: za dużo o jedno "ą" w wyrazie "składające". Druga: nie pasuje mi, że do jej uszu dźwięki zaczęły "nadciągać". Raczej powinno tam być "docierać". Trzecia: za dużo uszu ^^.
Cytat:
a moje przeczucia często ratowały mnie z opresjii, dlatego im ufałam

Albo wyraz kończy się na "ii" albo na "ji". W tym przypadku to drugie.
Cytat:
Jednak ciekawość wzięła górę nad rozsądkiem i, bardzo cicho, weszłam do sali. Nie wiem, w jaki sposób opisać emocje, które towarzyszyły mi w chwili, kiedo ujrzałam to, co ujrzałam. Bardzo dobrze znałam wystrój tej sali,

Powtórzenie, plus ciekawe, nowe słówko: "kiedo" xD.
Cytat:
Przy pianinie, na małym krześle siedziała mała dziewczynka. Miała czarne włosy które pachniały mocnymi perfumami, które zdawały się maskować inny zapach - zapach odrazy.

Po pierwsze: powtarza się i "mały/a" i "które". Po drugie: przed pierwszym "które" zabrakło przecinka. Po trzecie: jak pachnie odraza? Nie mam bladego pojęcia, szczerze mówiąc xD. Zapach może być odrażający, ale naprawdę nie umiem sobie wyobrazić zapachu odrazy Wink.
Cytat:
Nagle dziewczynka przestała grać i zaczęła się powoli odwracać, jednak nogi miałem jakby przyklejone do podłogi, więc nie mogłam się ukryć.

Albo ona albo on ^^.
Cytat:
- Pięknie grasz, dziewczynko. - zaczęłam niepewnie, kłamiąc. - można wiedzieć, jak się nazywasz?

Błędny zapis dialogu. Powinno wyglądać tak:
- Pięknie grasz, dziewczynko - zaczęłam niepewnie, kłamiąc. - Można wiedzieć, jak się nazywasz?

Jeśli mam mówić otwarcie to przyznaję, że nie bardzo rozumiem, co chciałaś przekazać tym tekstem. Jest jakaś scenka, ledwie naszkicowana i pełna niejasności, ale nie mam pojęcia o co chodzi. Że nienawiść jest jak muzyczny dysonans? Że nienawiść psuje nawet grę instrumentu? Że nienawiść można wyczuć jak błędny akord? A może jeszcze coś innego? Po prostu nie wiem. Miniatura jest dość niechlujnie napisana, pojawiają się błędy ortograficzne, interpunkcyjne i językowe. Sama myśl przewodnia niejasna. Przykro mi, ale tekst nie podoba mi się.
I tyle. W żadnym wypadku nie zamierzam cię zniechęcać, to tylko moja subiektywna opinia, każdy ma prawo do własnej. Powodzenia na przyszłość Wink.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Hien
Różowy Dyktator Hieni


Dołączył: 23 Lut 2008
Posty: 1826
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: baszta przy wejściu do Piekła. Za bramą, pierwsza na lewo.
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 17:00, 25 Lis 2010    Temat postu:

No dobrze, hiena się bierze do roboty. Po pierwsze - tekst w pierwszej części nie ma akapitów. Wszystko jednym ciągiem, a choćby w momencie wejścia do sali akapit by się przydał. Błędnie zapisane dialogi, powtórzenia i umiłowanie do "który". Zdania proste, nawet jeśli są złożone, w większości bazują na banalnych konstrukcjach z "który", "więc", "i", "bo".
A da się to spacyfikować, choćby tak: "Nagle dziewczynka przestała grać i zaczęła się powoli odwracać. [By wywołać napięcie u czytelnika skraca się zdania!] Nie mogłam się ukryć, nogi miałam jak przyklejone do podłogi. W sumie i tak nie zauważyłam żadnego miejsca, nadającego się na kryjówkę. Zostałam przyłapana - było za późno na ucieczkę."

Dodajmy do tego brak logiki - jak panna mogła wejść do sali i od razu poczuć zapach włosów dziewczynki? Nie ma takiej opcji - po pierwsze: w drzwiach niewiele by poczuła, po drugie: nawet jeśli, to ni w ząb nie potrafiłaby powiedzieć, czy to włosy pachną, czy może ktoś spryskał klawiaturę albo ubranie dziewczynki. Na dobitkę wypowiada się o głębi i kolorze oczu, których widzieć za dobrze nie mogła, bo mała mogła siedzieć do niej tyłem lub bokiem, a nawet jeśli przodem, to małą dziewczynkę pianino zasłoni.

Błąd, niewytknięty dotąd:
Pytalska napisał:
że<bez przecinka> jeżeli wejdę do tego pokoju, stanie się coś złego. Jednak ciekawość wzięła górę nad rozsądkiem i<bez przecinka> bardzo cicho<bez przecinka> weszłam do sali



Ogólnie nie rozumiem sensu tego opowiadania. Napisane beznamiętnie jak sprawozdanie, a miało chyba w jakiś sposób powodować napięcie. Ani postaci nie można poznać, ani nie zaskakuje, ani nie zachwyca stylem, a dialog naturalnością też nie powala. Kto do obcego dziecka zwraca się per "dziewczynko", a bachor nie będzie dodawał "moja droga", bo to domena ciotek i starych sąsiadek.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Hien dnia Czw 17:01, 25 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora

ana
Piórko Wróbla


Dołączył: 01 Sty 2010
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: krakow - nowa huta

PostWysłany: Pią 23:29, 26 Lis 2010    Temat postu:

Tak samo dla mnie niejasne jest przesłanie tego opowiadania. Jest jak postawione pytanie, na które szuka się odpowiedzi. Przyrównałabym go do snu, który tak samo po przebudzeniu intryguje, zastanawia, nasuwa refleksje nad niewytłumaczalnymi jego scenami, po czym nie wyjaśniony ulatuje z pamięci. We śnie nie ma często logiki i w nim min. można poczuć zapach włosów z każdej odległości i w dodatku mogą one za chwilę pachnąć inaczej. Tak więc wydaje mi się, że gdybyś zaznaczyła iż jest to sen miałoby to opowiadanie usprawiedliwiony trochę nielogiczny opis i wtedy wydaje mi się, iż mogłoby być przeze mnie zaakceptowane i zaaprobowane. Bo po za błedami interpunkcyjnymi ja widzę niezłą wyobrażnię nieżle opisaną. Mogłoby też opwiadnie być zapisane w formie fantasy, gdzie dozwolone są zjawiska nierealistyczne i gdzie logika jest kreowana przez autora. Tak , dla mnie to opwiadanie jest metafizyczne którym udało Ci się zaciekawić mnie, gdyż moim zdaniem napięcie dobrze budowałaś. Niestety przydałoby się je dobrze zakończyć wyjaśniając napięcie które przekazałaś, bo ja niezrozumiałam dlaczego ta dziewczynka miałaby być nienawiścią. Mogę tylko przypuszczać, że chciałaś użyć nerwowej, nieprzyjemnej muzyki i dziewczynki jej grającej jako przykładowego obrazu przekazującego uczucie bardziej moim zdaniem złości niż nienawiści. bo w końcu pytam się - do kogo lub czego miałaby być wyrazem nienawiści?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Pytalska
Kałamarz


Dołączył: 12 Lis 2010
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Łódź
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 16:26, 27 Lis 2010    Temat postu:

Cytat:
<bez przecinka>

Tyle że to było wtrącenie, moim zdaniem.
Cytat:
Jeśli mam mówić otwarcie to przyznaję, że nie bardzo rozumiem, co chciałaś przekazać tym tekstem. Jest jakaś scenka, ledwie naszkicowana i pełna niejasności, ale nie mam pojęcia o co chodzi.

Coś tak czułam że, zamieszczając ów twór, narażam się na niezrozumienie. Wink A "ledwie naszkicowana" było po części celowym zabiegiem.
Cytat:
bachor nie będzie dodawał "moja droga", bo to domena ciotek i starych sąsiadek.

Inspirowałam się tutaj anime pod tytułem "Shiki". Obejrzyj, a zrozumiesz, dlaczego wybrałam taki zwrot. Dlatego nie zapominajmy, że ten bachor zwyczajnym dzieckiem nie jest.

Dziękuję serdecznie za opinie. Wink A błędy poprawiłam, dlatego dziękuję za ich wskazanie, Alice.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Hien
Różowy Dyktator Hieni


Dołączył: 23 Lut 2008
Posty: 1826
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: baszta przy wejściu do Piekła. Za bramą, pierwsza na lewo.
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 17:09, 27 Lis 2010    Temat postu:

Pytalska napisał:
Cytat:
<bez przecinka>

Tyle że to było wtrącenie, moim zdaniem.
Owszem. Ale w takiej sytuacji nie oddziela się wtrącenia od "że".

Nie interesuje mnie żadne anime, z którego wzięłaś tekst. Tym bardziej, że połowa z nich ma dialogi klasy D. Lub niższej. Interesuje mnie twór, a ten jest długości kwitka z pralni, fakt, że nie umiałaś ani nie chciałaś przedstawić tego tak, by ten ściągnięty tekst pasował, i styl - właśnie to "ledwo naszkicowane" prowadzenie go, o które tak bardzo ci chodziło - zabija jakiekolwiek wrażenia, jakie mógłby powodować.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Hien dnia Sob 17:13, 27 Lis 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Pierre de Ronsard
Moderator z ludzką twarzą


Dołączył: 11 Sie 2009
Posty: 752
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Skarbonka
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 21:30, 09 Paź 2012    Temat postu:

Cytat:
Acha

Szanujący się narrator nie powinien wplatać tego typu słów. Jeśli chodzi o warstwę techniczną, moi przedmówcy powiedzieli już chyba wszystko.
Pierwsze zdania zwiastują coś wspaniałego. Nie wiadomo jeszcze, o jaką klawiaturę chodzi, ale słychać jej brzmienie.
Później ciężko zrozumieć, o co chodzi. Za dużo niepotrzebnych i trudnych do przebrnięcia zdań.
Rozumiem puentę, natomiast nie aprobuję jej w takiej formie. Nie słyszymy tej nienawiści, melodia nie została zobrazowana w żaden sposób. Kilka zdań nie wystarczy. Myślę, że w wierszu to mogłoby zadziałać.
Inna interpretacja to interpretacja pedagogiczna. Zakłada ona, że autor przekazuje relację (skupia się na niej) nauczyciela z uczniem, pewnie kłopotliwym, mającym problemy z dyscypliną czy socjalizacją. Zakończenie to nieumiejętność nauczyciela w sprostaniu problemowi, zbytnie skupienie się na przedmiocie (opis sali) niż na uczniu. W konsekwencji uczeń zmienia się w proch, tj. delikatnie zbudowana psychika ulega metamorfozie i pierwotna forma jest nie do odzyskania. Wszystko z winy nauczycielki, której jedyną reakcją na dziwne zjawisko dziejące się w jej sali było zapytanie o imię. W takiej sytuacji? Jakie to może mieć znaczenie? Chyba że chciała nawiązać kontakt. Nie udało się jej jednak tego zrobić. W takiej interpretacji brak melodyjności w tekście nie przeszkadza.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Pierre de Ronsard dnia Wto 21:31, 09 Paź 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Lill
Autokrata Pomniejszy


Dołączył: 04 Sie 2006
Posty: 813
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: moja jedyna i ukochana Wieś
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 19:11, 21 Paź 2012    Temat postu:

Moja opinia niewiele się różni od opinii większości przedmówców. Przy czym ja nie miałam żadnych nadziei od pierwszego zdania. Tekst pisany ewidentnie na kolanie, nijaki, pozbawiony emocji i plastyczności. Pisanie o muzyce jest ciężką sprawą, bowiem trudno opisać muzykę tak, żeby czytelnik ją usłyszał. Chociaż można powiedzieć, że to Ci nawet wyszło, bo tak samo jak melodia grana przez dziewczynkę jest kakofoniczna, tak samo treść tego opowiadania to jedna wielka kakofonia.

Oczy koloru magenta? Zapachniało anime. Próbuję sobie wyobrazić różowe oczy... no niechby i fioletowe, bo co do magenty, zdania są podzielone. Ale różowe oczy? Proooszę...

Technikaliów nie wytykam, już je wytknięto. Za kompletny brak napięcia uduszę. Za nieporadne próby pisania o muzyce uduszę jeszcze bardziej. A za z odwłoka wzięte zakończenie, ni z gruchy, ni z pietruchy, uduszę tak, że każdy sąd mnie uniewinni. Miałaś ciekawy pomysł, tylko zawiodło wykonanie i brak logicznego związku między tekstem a jego zakończeniem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Hermi
Pawie Pióro


Dołączył: 27 Lis 2012
Posty: 270
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Między Niebem a Piekłem
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 8:14, 09 Gru 2012    Temat postu:

Pytalska napisał:
Inspirowałam się tutaj anime pod tytułem "Shiki". Obejrzyj, a zrozumiesz, dlaczego wybrałam taki zwrot. Dlatego nie zapominajmy, że ten bachor zwyczajnym dzieckiem nie jest.
Jeśli korzystasz z cudzych bohaterów lub świata zachodzi jedno z dwóch zjawisk: fanfik, który jest legalny, chociaż przez niektórych twórców tępiony, i plagiat, który jest najgorszym oskarżeniem jakie można rzucić literatowi. Jeśli to fanfik to lepiej to zaznaczać na wstępie, bo trzeciej opcji nie ma.
Technikalia były już wymienione, ale mimo tego pozostał błędny zapis w dialogach:
Pytalska napisał:
- Pięknie grasz, dziewczynko. - zaczęłam niepewnie, kłamiąc. - Można wiedzieć, jak się nazywasz?
Przed "zaczęłam" nie powinno być kropki.
Pytalska napisał:
- Nienawiść, moja droga. - rzekła i rozpłynęła się w czarny proch. Melodia za to zdawała się nadal brzmieć gdzieś w powietrzu.
Przed "rzekła" nie powinno być kropki. Obowiązuje tu zasada, że jeśli informujesz czytelnika który bohater i w jaki sposób wypowiada kwestię nie wstawiasz kropki, a po myślniku zaczyna się od małej litery ( powiedział, odpowiedział, rzekł, wyjaśnił, odparł,wycedził, itd.).

Nie czuję emocji, które powinny płynąć z tego tekstu. Żadnego niepokoju, gdy bohaterka – narratorka zaczyna mieć przeczucie, że stanie się coś złego. Zakończenie tylko mnie w tym utwierdza. Bo przecież nie stało się nic złego. Bohaterka poznała imię osoby grającej. Nic z tego dla mnie nie wynika. Mam wrażenie, że tekst był pisany na szybko i konieczne „didaskalia” - tak nazywam to co powinien poznać czytelnik - zostały w Twojej głowie i nie przekazałaś ich dalej. Najlepiej napisać tekst, odłożyć go na tydzień lub dwa i dopiero jeszcze raz sprawdzić. Błędy interpunkcyjne, ortograficzne i językowe, które, jak widzę z poprzednich komentarzy, były w tekście świadczą o braku szacunku dla czytelnika.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Kącik Złamanych Piór Strona Główna -> Opowiadania Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
 
 


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

 
Regulamin