Kącik Złamanych Piór - Forum literackie

Forum Kącik Złamanych Piór Strona Główna
 

 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy   Rejestracja  Profil   

Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

 
Z dystansem cudzej osobistości. [M]


 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Kącik Złamanych Piór Strona Główna -> Opowiadania
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość

kasieńka
Gołębie Pióro


Dołączył: 28 Gru 2008
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 0:00, 23 Sty 2011    Temat postu: Z dystansem cudzej osobistości. [M]

Beznamiętnie wciągnęła ostatnie dymienie życia cienkiego, wygniecionego papierosa i zmieszała go z ziemią jednym, wprawnym ruchem stopy. Ze znudzeniem oblizała spierzchnięte, popękane usta i znów otępiale wpatrywała się w blat stołu. Noc była ciepła. W sam raz na letnią zabawę pod gołym niebem. Kobieta siedziała w przetartych, starych jeansach, adidasach i ciepłym, równie zielonym jak cały jej strój polarze przy zdezelowanym i naznaczonym działaniem lat, polowym stoliku. Za jej plecami szumiał zwiewnie las; przed nią roztaczała się polana. Po swojej prawej zwykła spać – niewielka przyczepa; raczej model sprzed ładnych kilku lat.

Była sama. Ręką przeczesała rude, bezładnie spięte w kitkę, lekko przetłuszczone już włosy. I znów sięgnęła po papierosa. I tak jeden za drugim, jeden za drugim. Minuta w minutę. Niemalże niezmiennie.

I tylko czasem wymachiwała chudą ręką, bogatą w sterczące żyły, by odgonić natrętne i co silniejsze komary odporne na spowijającą ją woń tanich papierosów i specyfiku na insekty. I nawet wtedy nie odrywała wzroku od stolika; jakby zahipnotyzowana niekończącym się ciągiem połączonych, czerwonych kwadratów rodem z obrusowego królestwa. Mimo późnej godziny miała szeroko otwarte oczy, tępo skierowane małymi źrenicami w stronę ‘książęcej rodziny’; cała jej uwaga prowadzona była z mózgu małymi krwistymi, pokrętnymi kanalikami przez gałkę oczną, wprost w tęczówkę. Zmęczone takim przepływem informacji i ciągłą gotowością oczy były podkrążone i powoli zaczęły się już przygotowywać do walki. Barwy wojenne tej jednostki przywodziły na myśl dojrzałą śliwkę. O tej godzinie przybrały je dopiero bruzdy na dolnych powiekach.

Kontrast. Z białą cerą i świeżo zagojonym zadrapaniem na lewym policzku. Kolejny papieros padł na ziemię, przygnieciony ciężarem brutalnej stopy. Przestała wpatrywać się w stół. Wstała nagle, uderzając w niego dłońmi z impetem. Ostentacyjnie zdjęła z serdecznego palca lewej ręki pierścionek i cisnęła go w otchłań by zginął i przepadł razem z petami.

-Pieprzę Cię!

Krzyknęła i splunęła dodatkowo w kierunku krześlanej nogi.

Po szramie na policzku spłynęła gorzka łza.

Kobieta weszła do przyczepy i chwyciła leżącą na kuchennym blacie złożoną starannie kartkę. Rozwinęła ją i tylko rzuciła okiem na tekst kreślony jej własną ręką. To już nie był wzrok pełen lubieżności dla kwadratów, to było raczej coś na kształt upewnienia się w swoim przekonaniu. Wyciągnęła z kieszeni polara zapalniczkę i praktykowanym przez cały wieczór ruchem podpaliła róg listu.

Słowa znikały, pożarte przez tańczące płomienie, figlarnie pochłaniające swoją nieświadomą ofiarę. Gorącym powiewem wspinały się do góry, nabierając coraz większego apetytu. Aż nawet:

‘Mój drogi. Jesteśmy ze sobą już tak długo. Przemyślałam wszystko i… chyba jestem Ci w stanie jeszcze ten jeden raz wybaczyć. Jednego jestem pewna – wciąż Cię kocham. Ufam Ci.’

spłonęło w żarze namiętnego ognia mieszając się w popiele z plamami łez i papierem makulaturowym.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Laj-Laj
Wieczne Pióro


Dołączył: 27 Paź 2009
Posty: 325
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 23:48, 23 Sty 2011    Temat postu:

Utwierdziłaś mnie w przekonaniu, że budowanie klimatu to Twoja mocna strona. Krótko ale sprawnie nakreśliłaś tło tej historii i muszę przyznać, że naprawdę to widziałem. A to duża sztuka - zwłaszcza w tak krótkiej formie Smile
Na początku raziła mnie duża ilość przymiotników (prawie co drugie słowo), ale później przestałem zwracać na to uwagę. Może już ich tyle nie było, albo po prostu wsiąkłem Razz
Szczegóły, czyli stolik polowy, polar, środek na insekty, świetnie tu pasują. I tworzą ten Klimat - przez duże "K". Akcji nie ma za wiele, mamy tylko delikatny zarys, jakby stronę wyrwaną z czyjegoś życia. Możemy się domyślać, co było przedtem, możemy zgadywać co będzie potem.
Dla mnie jest to bardzo autentyczne, chociaż zaczyna się banalnie.
Ale warto było czytać do końca Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Cedalia
Pawie Pióro


Dołączył: 04 Sie 2008
Posty: 275
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 12:56, 24 Sty 2011    Temat postu: Re: Z dystansem cudzej osobistości. [M]

kasieńka napisał:
Beznamiętnie wciągnęła ostatnie dymienie życia cienkiego

Podoba mi się to zdanie, pasuje jak na początek i zachęca.
Choć szczerze mówiąc, ja w tym opowiadaniu nie czuję nic, czytałam parę razy, próbując się wczuć i jakoś wymacać klimat, ale mi nie idzie.
Hm... opowiadanie podejmuje jeden z zwykłych tematów. Facet rani babkę nie pierwszy raz, a ona już nie chce mu wybaczać i jest stanowcza w tym co robi. To mi się podoba lubię jak przedstawiane są kobiety jako silne.
Ja praktycznie kocham zwykłe, najzwyklejsze tematy, byle by było one tak jakoś niezwykle napisane.
Tworzysz ładne zdania, ale niekiedy wdzierają się takie za proste zdania, które mi u jakoś nie pasują.

kasieńka napisał:
Po szramie na policzku spłynęła gorzka łza.


Wydaje mi się, że powinnaś to troszkę rozbudować.

kasieńka napisał:
z serdecznego palca lewej ręki pierścionek i cisnęła go w otchłań


To też za mało wytrawne.

kasieńka napisał:
Słowa znikały, pożarte przez tańczące płomienie, figlarnie pochłaniające swoją nieświadomą ofiarę.


Znów za mało...

Ja mam głębokie przekonanie, że stać Cię na więcej, szczególnie, że potrafisz tworzyć barwne zdania. Tyle, że jak większość jest taka, to jakoś nie wiem, mi nie pasuje dodawanie do tego prostoty.
O ile dobrze pamiętam to piszesz też wiersze, bo to mi tak nieco twoje twory pachną nutą tej poezji. Myślę, że nieźle sprawdzasz się w miniaturkach, kojarzyć mi się zawsze będziesz z taką panną z wyższej półki właśnie za styl.
Ogółem, tekst nie jest zły, no ale dobrym też bym go nie nazwała.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Cedalia dnia Pon 13:01, 24 Sty 2011, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Alice
Orle Pióro


Dołączył: 20 Sty 2010
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Początku
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:12, 24 Sty 2011    Temat postu:

Ciężko mi jakoś skomentować, bo... nie podobało mi się tak bardzo jak twoje pozostałe teksty. Mam dziwne wrażenie, że rozpieściłaś nas: przyzwyczaiłaś do wysokiego poziomu, a teraz nie miałam tego uczucia zadowolenia, jakie dawały mi twoje inne publikacje Smile.
Na przykład to zdanie:
Cytat:
Za jej plecami szumiał zwiewnie las; przed nią roztaczała się polana.

Nastrój zaczęłaś budować bardzo ładnie, już się wciągnęłam, kiedy nagle wybiło mnie całkowicie z rytmu to "zwiewnie". Dostałam głupawki, bo za nic nie umiem sobie wyobrazić, jak to jest szumieć "zwiewnie". Może to moje upośledzenie, ale nie pasuje mi tam ten przymiotnik.
Dalej jest tak samo. Ledwo uspokoiłam się i ochłonęłam po tym nieszczęsnym lesie, ledwo złapałam nastrój, dźgnął mnie brutalnie zły zapis dialogu. W dodatku z błędem ortograficznym. To do ciebie niepodobne, Kaś ^^.
Nie umiałam się odnaleźć już do samego końca i stąd pewnie brak zadowolenia. Chociaż z pewnością nie podobał mi się tak jak inne, to opisy są bardzo przyzwoite, tak jak Laj mogłam zobaczyć całą nakreśloną przez ciebie scenę. I zgadzam się z nim, że to prawdziwa sztuka i Klimat przez duże "K".
Pozostawiam innym do osądzenia, czy jest to pozytywna czy negatywna ocena Razz.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Laj-Laj
Wieczne Pióro


Dołączył: 27 Paź 2009
Posty: 325
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 21:30, 24 Sty 2011    Temat postu:

No właśnie... Z jednej strony dzięki przymiotnikom bardzo dobrze można sobie wszystko wyobrazić, ale chyba powinnaś je jakoś sprytnie poukrywać, bo ja zanim złapałem nastrój opowiadania, to mimowolnie je sobie wyłapywałem. Dopiero od bodajże piątego zdania się wciągnąłem i nie miały dla mnie znaczenia żadne rzeczowniki, przyimki, przymiotniki i inne tego typu błahostki.
Zobaczyłem całą konstrukcję, która była jednolita i spójna. Bez wnikania z czego się składa.
Może mam jakiś inny gust, ale mi się bardzo podobało i jest dowodem, że kasieńka się coraz bardziej rozwija. Z czasem pewnie będzie pisać coraz dłuższe rzeczy (choć to wyczerpujące Razz ), ale tu chodziło o miejsce, wydarzenie. Ja to widziałem. Dla mnie to było cholernie wyraźne i rzeczywiste.
Jasne, że historia jakich wiele i nie powala na kolana. Ta miniaturka nie jest niczym więcej niż miała być. Dlatego nie oceniam tego pod kątem małej ilości wątków, postaci, braku intrygi i zaskoczenia. Kasieńka nie siliła się na nic takiego.
Podjęła się napisania jednej, konkretnej sceny. I zrobiła to świetnie. I z klimatem.
Jak zwykle:)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Lill
Autokrata Pomniejszy


Dołączył: 04 Sie 2006
Posty: 813
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: moja jedyna i ukochana Wieś
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:32, 26 Sty 2011    Temat postu:

Ładny, sprawny warsztat, choć mimo wszystko z odchyłem tak poetyckim, że bardziej to już się nie da Smile Scenka wprawdzie bez fabuły, ale przecież można jej wybaczyć - wszak chodziło o klimat. Oczywiście, rzecz totalnie nie w moim guście, ale doceniam umiejętności Smile

Co mi osobiście nie grało, to lekkie przeładowanie przymiotnikami na początku, gdybyś je faktycznie poukrywała, jak proponuje Laj-Laj, byłoby chyba przyjemniej czytać.

i to:
Cytat:
Po swojej prawej zwykła spać – niewielka przyczepa

Rozumiem, poetyzacja prozy etc., ale to zdanie po prostu razi w oczy niegramatycznością.

Do tego gryzły mnie potwornie neologizmy - ale w końcu przywykłam, bo są częścią Twojego stylu i bez nich tekst byłby... zwyczajny. Tak faktycznie ma wyczuwalny klimat i pewnie o ten klimat ci chodziło, bo fabuła nieszczególna, banalna i nieciekawa. Ale od scenek, obrazków literackich nie wymaga się przecież fabuły Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

roślinawędrowna
Wieczne Pióro


Dołączył: 03 Kwi 2009
Posty: 325
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 14:25, 28 Sty 2011    Temat postu:

Nie mam świra, nie cierpię na drobiazgowość, bo przeczytałam i nie doszły do mojej świadomości przymiotniki, więc jestem przyznam dość lajtowym czytelnikiem. A styl płynął i tak miękko omotał mój mózg na wakacjach, więc czuje się, jakbym posiedziała sobie na plaży i porozmyślała dla odmiany o romanasach, które się mnie nie tyczyły. ; ) Klimat jest działkowy czy tam kempingowy - wyobraźnia nie mogła się zdecydować i dlatego na raz widziałam dwa obrazy. I właśnie dobrze jest poczytać nie raz o normalnych sprawach, o ludzkim wyluzowaniu w stosunku do spraw o niebagatelnej dla niego roli, gdy mu pod wpływem miłej atmosfery zaczyna wszystko wisieć. Luz to dobre słowo, mam wrażenie, że właśnie on jest tematem. I to straceńcze działanie, gdy słowa, w które się tak wgłębiało, postara się ni z tego ni z owego potraktować ogniem i nie móc tego cofnąć, niby się nie docenia odwagi potrzebnej do tego czynu, ale przecież wymaga jej.
Fantazja jednak nie pozwala mi powiedzieć, że tekst został najlepiej zrealizowany jak tylko było można. Bardzo prawdopodobne, że podchwytuje znane mi wrażenia po innych tekstach o zaprzepaszczonej miłości oraz o wszelkich szaleństwach, gdy temat pociągnięto na full wypas (coś dzisiaj się mnie ima slang). Gdy człowiek po wielu chwilach bezowocnych zamartwień, wspomnień i kombinacji nad wszelkimi sztuczkami, nagle zaczyna się rozładowywać, następuje przybój absurdalnego optymizmu, gdy zaczyna się ktoś dziwnie zachowywać, bo niby stracił wszystko i już nic nie jest dla niego ważne, popada w tymczasowy obłęd, nim się opamięta. Rozumiesz to uczucie? Na pewno, ogólnie psychika jest walnięta. Można tutaj bardziej poświrować, nie tylko poetycko - tu jest git, ale również bardziej ożywić sytuację, bo... można tą scenę nawet ukazać za najweselszą chwilę życia, oczywiście mam na myśli taką wielką dawkę ironi.
Temat jest uważam bardzo dobry, obraz ukazany olśniewająco, ale jeszcze krajobraz w duszy trochę po macoszemu został potraktowany i za to można po jakimś czasie o miniaturce zapomnieć. Mimo to ogólnie na plus! Rozwijaj się z impetem, wzbudź zazdrość w nas robaczkach, bo na pewno byś potrafiła. Pozdrawiam. : ) Wen z Tobą!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Kącik Złamanych Piór Strona Główna -> Opowiadania Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
 
 


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

 
Regulamin