Wasza ulubiona książka

Mad Len

Czy macie jakąś ulubioną książkę? Z jakiego jest gatunku i dlaczego właśnie ją lubicie? Kto jest jej autorem? O czym opowiada?
A może nie umiecie wybrać tej najulubieńszej, bo zbyt wiele lubicie?

Valanthe

Oj, zdecydowanie nie łatwo napisać książkę, która by mi się bardzo spodobała. Jest wiele "dobrych książek", ale nie wiele "wyjątkowych". Mam dziwny, inny niż wszyscy gust.

Gdy chodziłam do podstawówki moją ulubioną książką były "Dzieci z Bullerbyn" Astrid Lindgren. Na pewno wszyscy znają, każdy czytał. Za co tak ją lubiłam? Ano, choćby za wyjątkowe przygody. Ale co tam przygody! Wtedy najbardziej mi się podobało to, że we wsi były tylko trzy domy. xD Aa! Najlepsze było to, że czytaliśmy tę książkę razem z mamą i bratem. (;

Dzisiaj najbardziej lubię książki Stephena Kinga. Ach, ta okropna atmosfera. xD Do końca nie wiadomo, co się stanie... No, w każdym razie nie mam jednej ulubionej ksiązki. W ogóle nie mam ulubionej książki. Jest wiele fajnych, ciekawych, ale żadna nie jest nadzwyczajnie nadzwyczajna.

Meg

Nie potrafię określić. Jest bardzo dużo książek, którę lubię i czytam wiele razy. Jest też niestety jeszcze więcej książek, których nie przeczytałam i pewnie nigdy nie przeczytam. Powód???. Zbyt mało czasu. A nawet gdybym go miała, to i tak nie wystarczyłoby na wszystkie. Dlatego też nie zastanawiam się która książka jest moją ulubioną, ponieważ bardziej nurtuje mnie fakt, że te nieprzeczytane książki mogły by być znacznie lepsze, ciekawsze itd.

Drew

Alix

Kiedyś tata czytał jakąś książke i zostawił ją na tylnim siedzeniu w samochodzie. Ja zaciekawiona zabrałam książke i przeczytałam...
"Zmiennokształtni" Jennifer Roberson. Tom 1 Kronik Cheysuli.
Byłam tak zafascynowana, że postanowiłam, że odnajde nastepny Tom.
Najłatwiej było w inernecie. Znalazłam i okazało się, że to Biały Kruk. Szkoda, bo ja nie mam czasu na szukanie książki po całej polsce, a u mnie nie ma. Szkoda...

Nitocris · Wysłany: Pią 10:04, 14 Mar 2008 Temat postu:

ja może wymienię pisarzy, bo książek byłoby troszkę:

Pullman, Kres, wiliams, rice, king, lewis, tolkien, colfer, black

Hien · Wysłany: Pią 14:05, 14 Mar 2008 Temat postu:

"Biały oleander" J. Fitch. Najpierw obejrzałam film, potem przeczytałam. w ogóle gdyby nie koleżanka, w życiu bym tego nie tknęła, ale ona mi powiedziała, że główna bohaterka jest kropka w kropkę jak ja. I fakt, jest, chociaż są pewne bardzo istotne różnice.
Astrid jest córką despotycznej poetki, kobiety bez zasad i potrafiącej myśleć tylko o sobie, sztuce i seksie. Gdy matka ląduje w więzieniu za zabójstwo swojego kochanka, dziewczyna się tuła po domach zastępczych i ośrodkach opieki. Bardzo ciekawie i wiarygodnie jest przedstawiona, nawet w filmie, gdzie jest bardzo wyłagodzona ugrzeczniona. Dziewczę sprawia wrażenie, jakby jednocześnie nie pojmowała, że jest osobną istotą, a nie marnym dodatkiem do matki, i ma wielką świadomość siebie. Jest bierna do granic absurdu i nie potrafi odróżnić działań właściwych od niewłaściwych. Wychowana bez ojca i bez uwagi matki jest gotowa zaufać każdemu, kto ją odkryje, bądź jest sporo starszy.
To jest w zasadzie moja najulubieńsza książka, porąbana mocno.

Leone · Wysłany: Pią 18:27, 21 Mar 2008 Temat postu:

Jest wiele książek, które bardzo lubię, ale wśród nich jest jedna, która uwielbiam, kocham.
"Lolita" Nabokova.
Świetnie napisana i chociaż historia mimo wszystko jest trochę banalna, to została przedstawiona w niezwykły sposób.

caislohen · Wysłany: Sob 20:51, 29 Mar 2008 Temat postu:

Tolkien ponad wszystko. Władca Pierścieni.
Nie ma jak prawdziwe, klasyczne fantasy. Zbudowane z precyzją Mistrza. To lubię, wręcz kocham.
Ten pisarz (i nie tylko) zmienił moje życie, dlatego go tak cenię. Był pierwszym, który pokazał mi świat piękny. Utopijny, ale jakże przekonujący.

Nitocris

nie mogę się z tym zgodzić. dla mnie tolkien jest świetny, na prawdę, ale jego idee i przesłania moim zdaniem są przestarzałe. ta książka dla mnie jest po prostu stara, ale jednak ma to coś. jednak ogólnie uważam, że starzy mistrzowie są przestarzali, ale to tylko moje zdanie i wiem, że pewnie nikt się ze mną nie zgodzi.

caislohen

Cóż, to prawda, bolesna, ale prawda. Tolkien jest trochę przestarzały, ale dla mnie nadal jest i będzie Mistrzem. Jego książki były dla mnie impulsem do czytania w ogóle. Wcześniej o tym nie myślałem, ale potem stwierdziłem, że czytanie nie jest takie złem. Było to dawno, ale piętno nadal odciśnięte.
Wraz z tym zrodziła się wielka miłość do fantastyki, a fantasy szczególnie.
Nie chcę mówić, że dziś nie ma dobrych fantastów, ale Tolkien mimo wszystko, był wielkim pisarzem.

PS. Idee wcale nie są przestarzałe. Może trochę wytarte, ale nadal aktualne.

Nitocris

pomimo "wytartych" (to dobre określenie) idei, cenię tolkiena. to muszę przyznać. miał facet talent. ale idee są przetarte.

Hien

I, jak dla mnie, właśnie w tym tkwi urok dzieł Tolkiena.

Nitocris

ja muszę przyznać, że tolkien ma jednak to coś, że nie da się o nim zapomnieć.

Leone

Przeczytałem Władcę ponad dwanaście razy, Hobbita kilka, Silmarillion też kilka razy. Do tego różne krótsze opowiadania.
To było kilka lat temu.
Teraz powiem, że Tolkiem już do mnie nie trafia, nie podoba mi się jego twórczość. Wydaje mi się zbyt cukierkowa, zbyt prosta.