Luźne pogaduchy

Hien

Na szczęście nie moim Razz

Jak to dobrze być wegetarianką... nie trzeba się bać zootechników.

Airel

Gorzej bywa, jak wegetarianie studiują zootechnikę, a znamy takie przypadki.

Obłoczek

No to faktycznie mają mało ciekawie.
Bó... nudy lekkie. Ja chcę sylwester! xD

Aylya

A ja na Sylwestra tradycyjnie się krzywię i po krótkotrwałym planowaniu czegoś na kształt imprezy, stwierdziłam, że jednak ograniczę się do plecenia głupot i oglądania filmów z koleżanką, która jest mniej więcej tak towarzyska jak ja xD

Hien

Czuję się bardzo towarzyska. Ja będę oglądać film z dwiema koleżankami.

Aylya

Biorąc pod uwagę, że trzem pozostałym, którym już uśmiechało się kupowanie serpentyn i spraszanie całkiem mi obcych znajomych, powiedziałam, że choruję - możesz sobie pogratulować, Mal ^^

Hien

Chociaż miałam iść na imprezę (co mi się średnio uśmiecha), ale na sto procent zostanę wcześniej odwołana, żeby psy niuniać i pewnie po uniunianiu psów będzie można w spokoju obejrzeć film z koleżankami.

Lill

Szczęśliwego Nowego wszystkim, bo pewnie potem nie będę miała kiedy tych słów napisać ^^

Janusz

Witam , jestem nowym użytkownikiem tego zaszczytnego forum.

Opublikowałem swój wierszyk na Naszym forum .

Zerknijcie co jest wart . Jeśli bzdet to dowalcie

Pozdrawiam

Ciężko się zastanawiałam, gdzie właściwie umieścić ten post, ale uznałam, że tu może być. Chyba, że któraś z pozostałych moderatorek ma lepszy pomysł Smile

Wierszyk, jeśli ma podlegać komentarzom, powinien się znaleźć w dziale Poezja.
I proszę dopasowywać treść posta do tematu.
Z pozdrowieniem, Airel.

Hien

I jak wam minął Sylwester? Było dziko czy raczej spokojnie?

Airel

Polibuda mnie spiła... :P
Było fajnie, bardzo fajnie, aczkolwiek mogło się skończyć tragicznie, bo pewna grupka dresów chciała nas prać... Idiotycznie, bo byliśmy więksi od nich, a bynajmniej nie chcieliśmy się bić, ale cóż, weź gadaj z takimi. Na szczęście jakoś się udało nam rozdzielić z nimi... Skończyło się podbitymi oczami dwóch kolegów i wybitym palcem koleżanki. Tamci mieli farta, że nie poobrywali butelkami, które trzymaliśmy.
Ale ogólnie bardzo, bardzo miło.

Aylya

Całkiem spokojnie, nie licząc mojego napadu szału, kiedy to zorientowałam się, że Internet siadł mi na dobre, a ciotka z rodziną (u których miała początek awaria) bawią w Zakopanem do 10 stycznia. No, ale dziadkowie przybyli, brzęknęli kluczami, zobaczyli i naprawili.
Tylko zamierzone oglądanie filmów jakoś nie wyszło, sama nie wiem dlaczego xD

Hien

No u mnie też nie wypaliło, za wiele się działo. Nie mówiąc o najeździe rodziców zalanej w trupa koleżanki (którzy są cięci jak cholera i zabiłabym się, mając takich rodziców i generalnie się ich boję jak diabli), napadzie histerii drugiej koleżanki, moim ataku astmy i stanie przedzawałowym z powodu ataku astmy.
Szczerze chyba wolałabym oglądać film w spokoju. Przynajmniej nie zaczęłabym panikować jak kretynka, nawet jeśli później wynagrodzono mi to uroczym przedstawieniem, ale nie będę mówić, bo wstyd. I mam teraz kaca moralnego.

Mad Len

(mamrocze)
Drugi dzień szkoły, a ja już mam ochotę walić głową w blat. Wstawanie o szóstej zdecydowanie mi nie służy. Latanie w takie mrozy też nie, a sto zdań to transformacji z dnia na dzień po angielsku też nie jest przyjemną rzecząXD

A wy cieszycie się, że koniec wolnego?;p

Airel

Cieszymy się szalenie :P
Ale bardziej cieszy mnie, że zrobiłam projekt o nosorożcu, juuuupi!