Luźne pogaduchy

Mer

O, Mal, widzę, że Ty też miałaś ten sam "problem" i za dobre serce Wink

Ja też się sporo prac z niemieckiego naodrabiałam, a teraz koniec i wiesz co? Chyba będzie mi tego brakować ^.^

Paya

Jeruuuna ile narzekania Very Happy

Ja uwielbiam gdy jest słońce i parzy i jest duszno. Wszędzie mogę chodzić boso i nie martwić się jakie buty mam włożyć. Mogę przebierać w sukienkach i niczym się nie przejmować i non stop jeść lody ^^ I nosić słomkowy kapelusz. A wieczorami słuchać świerszczy i spać przy otwartym oknie.

Mer

Uwielbiam w łóżku przed snem słuchać świerszczy.
Ale nie noszę sukienek, więc... ^,^
Człowiekowi to się jednak nigdy nie dogodzi, bo gdy za zimno - źle, gdy za ciepło - jeszcze gorszej. ;]

Paya

Ja do tego tak nie podchodzę. Kiedyś musi być zimno i musi też nadjeść czas gdy jest ciepło. Trzeba się tylko do tego przystosować i narzekanie nic nie pomoże.

Hien

Ja nie mam nic przeciwko temu, gdy jest ciepło. Ale nie lubię, gdy mój organizm fiksuje z gorąca. Sukienki, mokre ciuchy, chodzenie boso tu nie pomaga. I nigdy nie jest za zimno dla zimnoluba.

Mer

Ja podchodzę do tego całkiem podobnie.
Tyle tylko, że z moich obserwacji wynika, że gdy sobie człowiek ponarzeka, jest mu wyraźnie lepiej ;]

Paya

Ja staram się walczyć z narzekaniem. Od czasu do czasu fajnie jest ponarzekać i pomarudzić na świat dookoła, ale powiedziałam sobie, że od narzekania nic się nie zmieni, więc nie ma ono sensu.

Lill

Mnie to się mózg od upału uchem wylewa. Ale to w tym momencie nijak nie wpływa na bajerancki nastrój - no ale do tego są podstawy.

Hien

Lill! Co to za umowa wydawnicza, o której tak coś ci się wymskło? Razz

Mad Len

A ja tutaj tak sobie z pytaniem... w sumie jest chyba na forum parę osób, co właśnie mają rozpocząć studia i ciekawa jestem, gdzie kto się wybiera. Podzielicie się swoimi planami?

Paya

Ja na języki stosowane (angielski z francuskim) z programem tłumaczeniowym. Może zostanę tłumaczem książek Very Happy

Wy będziecie mi mówić co trzeba będzie przetłumaczyć, a ja to zrobię. Smile

Tak czy inaczej będę studiować na Uniwersytecie Śląskim.

roślinawędrowna

Będę w swoim całym zielonym żywiole. Smile

Będę uczyć się przeważnie tylko o roślinach. Idę na tzw. w Krakowie podobno Uniwersytet Relaksu, czyli rolniczy. Koleżance pokazywałam zdjęcia z zajęć to zauważyła, że prawdziwe wczasy zamiast studiów. A dokładniej to będzie agroekologia i ochrona roślin, a wyszło tak w zasadzie przez przypadek, bo mi się nazwa podobała. Różne słówa na mnie mają silny wpływ i nawet nie rozważam nad ich znaczeniem, tylko poddaje się ich przyciągającej sile. Już sobie wyliczyłam ile godzin będę mieć w pierwszym semestrze i w każdym razie o wiele mniej niż w liceum, co mnie bardzo mocno ucieszyło. Wszyscy się dziwią i mówią, że wybrałam w bardzo specyficzny sposób i go nie rozumieją. Mi się to wszystko niezmiernie podoba i na razie nie mam wątpliwości. Zresztą dużo świrów skończyło ten kierunek, no to i mnie będzie pasował. Wink

Paya

Ojeju, ale ciekawie brzmi Very Happy

Agroekologia - w życiu czegoś takiego nie słyszałam. Czy to jest coś podobnego do biotechnologii, bo na tym kierunku chyba jest też ochrona środowiska? Czy to dotyczy tylko flory?

Mad Len

Ja też Kraków. Polonistyka. Hm, studia mi pasują, to co się da po nich robić już nie bardzo, ale co tam, coś się wymyśli. Obecnie próbuję znaleźć jakieś mieszkanie i to szukanie póki co nie idzie najlepiej.
Roślino, pasuje ci do nicku ten kierunek;p

roślinawędrowna

Agroekologia to jest taka ekologia w dziale rolniczym, czyli uprawa bez sztucznych nawozów i środków ochrony roślin. Zobaczymy, co z tego wyniknie, gdyż sama jestem ciekawa i do końca niepoinformowana. Będę mieć różne śmieszne przedmioty, np. agrometeorologia. xD Ponadto takie typowo ogrodnicze jak sadownictwo, warzywnictwo. Oczywiście jeszcze botanika, pszczelnictwo i jeszcze ponadto dość sporo trochę w tym roku, trochę w tych co nastąpią. Pasuje do nicku, czyli coś tu się zgadza w moich pomysłach. ;P
Szkoda, że nie ma kierunku o pisaniu. Mój kolega podobno, gdzieś znalazł taki o literaturze, co miał nazwę trochę dziwną, ale mówił, żeby go nie mylić z polonistyką.
W każdym razie może później wszystko się ułoży, gdyż sama nie mam pojęcia o możliwej pracy.
Ja już mam mieszkanie i z bratem tam będziemy, tylko na razie nie ma prądu i gazu, no i w zasadzie mebli też nie.