Zwierzątko?

Alice

A mój psiak ma dzisiaj swoje drugie urodziny xD.
Dostał ode mnie zabawkę (kosztowała ćwierć tego co dwugodzinna wizyta u fryzjera, ale co tam...) i rozłożył ją na części pierwsze w ciągu pięciu minut. No, ale warto było, bo ubawiłam się chyba lepiej niż on, patrząc jak doskakuje do niej, warczy, a potem, przekonany, że kawałek sznurka kontratakuje, odskakuje i szczeka opętańczo.
Gorzej, że z mojego pięknego, włochatego i fioletowego dywanu trudno jest wyciągać kawałki gumowej piłeczki i sznurka.
No, cóż. Urodzinki xD.

Hien

Cieszę się, że mojemu psu do pełni szczęścia wystarczy tektura po zużytej rolce papieru toaletowego. Taniej wychodzi xD

Aniss

Mal, mój ma dokładnie to samo! Jak tylko usłyszy, że rolka upada, nawet jeżeli jest na dworze, zaraz przybiega, po chwili już nic z niej nie zostaje, a ja muszę odkurzać dywan Smile

Hien

Ha, i tak mój pies lepszy, bo on rolki spożywa, a nie tylko rozszarpuje xD żadnych skrawków na dywanie, to psisko to domowy utylizator wszelkich odpadków. Swoją drogą zdumiewa mnie, jak on potrafi wszystko zeżreć, przetrawić i nie porzygać się, a zdrowie nadal ma świetne.

Aniss

A mój za to robi siusiu do kuwety kota!

pannaKa

Ja mam sznaucerka miniaturkę, Gareta, który za tydzień ma swoje pierwsze urodzinki! Smile

Garet to przyjazna dusza, uwielbia głaskanie, zapasy i leżenie w łózko pod kołdrą. Kiedy mama rano nie umie mnie dobudzić to Garet zrobić to za nią: wskakuje do łóżka, liże mi uczy albo targa za włosy, bywa, że mnie spycha z łózka Exclamation

xD
W przeciwieństwie do innych przedstawicieli tej rasy Garet nie szczeka za dużo, nie szczekałby nawet gdyby nas okradali Wink

Kiedy tata skądś przychodzi piszczy jakby nie widzieli się od dobrych trzech miesięcy - miłość niesamowita Smile

Mam też koszatniczkę Tadeusza per Tadzik, chomiki dżungarskie Berry & Nika.

Wichajsterek

3 koty domowo podwórkowe Wink

Na dworze dzikusy a w domu stają się totalnymi leniuchami. Można ich używać jako poduszek i nie robią sobie z tego nic, śpią dalej.

meira

A ja jeszcze do niedawna miałam psa ale ojciec z jakiś bliżej niewyjaśnionych powodów oddał go do schroniska bez mojej wiedzy. A szkoda, Kajtuś był ze mną prawie 14 lat.

Felicja K. Arleta

my alergicy mamy żółwie [; uczymy je kochać, szanujemy ich sen zimowy itd. żółwie!<3

Soba

Miałam chomiki, króliki, świnki morskie, kanarki, a od ponad roku w moim domu goszczą dwa szczury - Dżony i Wafel, kochane i strasznie mądre mordeczki, wypieszczone jak wszystko moje, takie małe maminsynki, na czele których stoi ich ciotka Sunia rasy śmietnikowiec pospolity, która lubi przytulać się do mnie w nocy i denerwuje mnie zrzucaniem wszędzie długiej na dwadzieścia centymetrów sierści. Oprócz nich mam jeszcze ptaszniki w liczbie trzy. Och, przepraszam, Zygfrydowi się umarło... Ale na jego miejsce przyjdzie niedługo z 2-4 nowe, nie licząc mnożenia mojej Hermenegildy z Tygryskiem chłopaka, czyli w ciągu kilku miesięcy będzie ich kolejne... kilkaset. A w niedalekiej przyszłości także gekony lamparcie sztuk co najmniej 3.

Lilith

Masz ptaszniki? O.O Podziwiam. Uciekam z piskiem na widok małych z długimi nogami, nie mówiąc już o takich bestiach...

Sama mam kota, od ośmiu lat. Dachowiec, cały czarny. Strachliwy tak, że ojeju! W rodzinie się śmieją, że jak odwiedza się nas i siedzi w kuchni, a kot akurat je to ruszyć się nie można bo po kocie to zostanie tylko odgłos pazurów jeżdżących po panelach ^.- Ale i tak go kocham <3

Soba

Miałam. Oddałam facetowi :p
Teraz mam 3 szczury i psa.

Lill

Ja już wszystko przerobiłam, łącznie z żabą, ale odkąd mam psa, nie mogę mieć nic innego. Rudomiła (de facto ma na imię Rudolfina, ale nikt już o tym nie pamięta, nazywając ją Rudosławą, Rudomiłą albo Lulą) nie znosi konkurencji. Konkurencję stanowię nawet ja - od kilku lat stosunki dyplomatyczne z rodzicielką musiałam zawiesić, bo pies się burzył.

Hien

Ale za to zawarliście przyjaźń z bardzo grubym białym myszem, który was nawet ugryzł w palec przyjaźnie XD
My mamy obecnie tylko mysza. I mole. Ale one się nie liczą. Psy mieliśmy, ale z racji rozszczepienia gospodarstwa domowego wybrały miejsce, gdzie będą rządziły twardą łapą. Czyli nie u nas.
Myślim zaś nad przygarnięciem szczura. Hm. Tak. Szczur byłby miły.

Pierre de Ronsard

Mała myszka... ja tak pragnę mieć malutką bialutką myszkę z zoologicznego za 5 złotych. Mógłbym ją karmić, wyprowadzać, trzymać w przestronnej klatce i karmić musli(mami).