Co ostatnio czytaliście?

Tikami

Moją lekturką na listopadowe wieczory jest Córka czarownic pani Doroty Terakowskiej. Każdemu fanu fantasy polecam, albowiem na pewno zaciekawi Was, kim jest tajemnicza główna bohaterka, która nie zna własnego imienia. Znana jest na początku Dziecko (lub Mała, jak kto woli), po oddaniu jej Czarownicy Drugiej staje się Dziewczynką, po oddaniu Czarownicy Trzeciej - Panienką. Reszty nie powiem, bo doszłam do Czarownicy number three.

Airel

Hm, dawno nie chwaliłam się niczym przeczytanym.
Z poważniejszych: "1491. Ameryka przed Kolumbem". Ciekawe bardzo. Pouczające. Proekologiczne, ale w zupełnie innym sensie niż dotychczas. Daje do myślenia, jak uważam. I łatwo się czyta.
Poza tym tkwiłam w różnych baśniach (do projektu ze Zwierząt w kulturze), oraz w artykułach o bobrach (do pracy inżynierskiej), więc nic specjalnie interesującego.
I "Sprężyna" Musierowicz. Ciepła, krótka, bardzo urocza.

Obłoczek

Teraz Romeo i Julia. Coś opornie mi idzie xD

Craig Liath

"Romeo, czemuż ty jesteś Romeem!..." Ile ja razy przy tym zasypiałam, a przecież sztuka piękna Razz

Mmh, biorąc pod uwagę koniec semestru, mam cały stos książek do nadrobienia. Aktualnie czytane:
"Moje trzy wina z Siulą" - Krzysztof Ruciński
"Płomień i krzyż" - Jacek Piekara
Przed chwilą pochłonięta w całości:
"Kłamca III Ochłap sztandaru" - Jacek Piekara

Hien

"Cudzoziemka" Kuncewiczowej. Jedna z niewielu lektur w tym roku, która była ciekawa i czytało się względnie dobrze.

Cornelie

Ja ostatnio zainteresowałam się sagą Stephenie Meyer "Zmierzch" i szczerze polecam. Jak dla mnie super, jest miłość, jest niebezpieczeństwo, intryga - no i oczywiście świetny facet Wink

Mad Len

Zmierzch...
Ostatnio gdzie się nie obrócę, wszyscy się tym zachwycają. Głównie nastolatki. I chociaż rozumiem czemu - zdecydowanie zachwytu nie podzielam.

Książka jest napisana fatalnym stylem, praktycznie nie posiada fabuły - wszystko obraca się tak naprawdę dookoła Wielkiej Miłości Edwarda i Belli z zazdrosnym Jacobem i wampiryzmem w tle - bohaterowie nie są zbyt ciekawi, czy oryginalni... przeczytałam z ciekawości w formie e booke. Na książkę szkoda byłoby mi wyrzucać pieniędzy.

Cornelie

Książki też nie kupiłam - ebooki czytałam. Jednak ma coś w sobie. Możliwe, że jest to typowa młodzieżowa książka, są przydługie nużące opisy, i postać Belli nie jest ciekawa, wręcz momentami nudna, jednak jakoś mam do niej sentyment Wink

)

Oprócz tego polecam trylogię o Tatianie i Aleksandrze. "Jeździec miedziany", "Tatiana i Aleksander" oraz "Ogród letni" - wzruszające i porywające Wink

) Autorka Paullina Simons

life-s-good

"Kto sie boi Kris Karlson" Very Happy

Trafiłam na nią w Empiku zupełnie przypadkiem i mnie zaciekawiła. Cienka książka, w bordowej okładce... a moze oczobitnie różowej, jak kto woli to nazwać Wink

Kupiłam i...
Rewelacja. . Trochę to bajka, trochę nowoczesna mitologia, dużo nawiązań do filozofii.
ale przede wszystkim zabawa z czytelnikiem...zdecydowanie obustronna.

Lill

Mnie do "Zmierzchu" zniechęca właśnie ten ogólny zachwyt. Jeśli coś się podoba większości, to albo jest ósmym cudem świata (a o to trudno), albo jest nie dla mnie.

Pochłonęłam ostatnio trzy książki:
a) "Gra anioła" Zafona. Kolejny pisarz, którym wszyscy się zachwycają, ale w tym wypadku zachwyt podzielam. Wartka akcja, wielowarstwowa (choć nie do końca wyjaśniona) intryga i moja absolutnie ukochana Isabella. Za tę postać "Grę anioła" wielbić będę bezgranicznie i pana Zafona takoż.
b) "Bal absolwentów" Ruth Newman. Z serii "kryminały z klasą". Faktycznie - i kryminał, i klasę ma. I, zgodnie z tym co zapowiadano na tyłach okładki, wyjątkowe zakończenie. Gorąco polecam wszystkim miłośnikom truposzy i skomplikowanych intryg.
c) "Kosiarz" Pratchetta. Teraz już rozumiem zachwyt Pratchettem. Ten humor, ta fabuła, te teksty... Zakwikiwałam się przez cały wieczór wigilijny, aż dziadkowie podejrzliwie na mnie patrzyli.

A teraz męczę "Ostatni Patrol" Łukjanienki. Na pewno nie był pisany na fali popularności. Tak samo zabawny, intrygujący, wciągający jak Nocny i Dzienny. I te odwołania do poprzednich części... Mam kolejny pretekst, żeby zdobyć Patrol Zmroku.

Miya

*tuli do siebie "Piekło pocztowe" z debilnym uśmiechem szczęśliwego fangirla*
Mru! Dawno się tak nie zakochałam XDDD
A chwilę wcześniej był "Piąty elefant" z krasnoludzią operą, krasnoludzią kajzerką, krasnoludką w sukni i fazą na całego. I z wilkołakami, oczywiście.

Mad Len

Iiiik! Patrole, Patrole, Patrole! Lill, dobrze, że mi przypomniałaś, ja muszę na to temat osobny założyć! Na Zmierzch chyba też (i to nie jest ósmy cud świata, zapewniam...)
Właśnie w ten weekend kupiłam "Patrol Zmroku" Łukanienki, oprócz tego "Alicję" Piekary i coś lżejszego - część Plotkary. Wszystko już przeczytałam.

Miya, Piąty elefant świetny byłxd

Miya

Ano świetny, świetny :D Aż żałuję, że za jednym zamachem nie wypożyczyłam sobie "Potwornego regimentu", ale chyba po trzech dyskowych książkach z rzędu dym leciałby mi uszami.

Ach, racja. Jeszcze wcześniej było "Pachnidło". Nie czytać przy jedzeniu. Mam nauczkę.

Airel

Po przeczytaniu nawet 7 dyskowych książek dym nie ulatuje, zapewniam cię... Ale "Potworny regiment" jest jedyną książką, która mnie absolutnie rozczarowała, ale czym konkretnie nie będę pisać, co by nie spoilerować. Jak przeczytasz, to pogadamy. Ale końcówka nastroiła mnie niezwykłe pesymistycznie. Najgorsze jest to, że pomysł był dobry, początek dobry, tylko potem misterny plan się sypie, a końcówka jest... kiepska.
Powiedzmy to wprost.

Ale "Piekło pocztowe" razem z "Zimistrzem" są moimi ulubionymi (choć nie to, by były podobne do siebie).

A ja sięgnęłam po klasykę, w pewnym sensie - właściwie rodzaj romansu obsadzony w tle historycznym, staropolskim - "Saga o jarlu Broniszu". Przyjemne, niekonfundujące. No i czasy Bolesława Chrobrego, mrrrrr!
A teraz czytam "Wyspy szaleństwa" Gravesa, jak skończę podzielę się wrażeniami.

Yen

Ostatnio dookoła mnie panuje taki chaos, że nieopatrznie zaczęłam chyba z siedem książek i nie potrafię się zdecydować, którą czytać. Jest, oczywiście, fantastyka (Tajemna Historia Moskwy pani Sedii, bardzo, bardzo przyzwoita, i klasyczne Lavondyss, cudowne), a oprócz tego Czekoladowa Wojna, Szukajac Alaski, Zerwać pąki, zabić dzieci, Cierpienia młodego Wertera i Siedem grzechów pamięci, wszystkie nieco podobne i naprawdę dobre. No i do tego Niesamowita słowiańszczyzna Marii Janion, ale to ze względów czysto naukowych (czyli ble). Ale muszę w końcu coś wybrać, bo czytanie ponad trzech książek na raz naprawdę niczemu nie służy.