Kącik Złamanych Piór - Forum literackie

Forum Kącik Złamanych Piór Strona Główna
 

 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy   Rejestracja  Profil   

Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

 
Konstrukcja postaci

Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Kącik Złamanych Piór Strona Główna -> Dyskusje literackie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość

Mad Len
Zielona Wiedźma


Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 1011
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z komórki na miotły
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 18:35, 26 Sie 2006    Temat postu: Konstrukcja postaci

Do stworzenia tematu zainspirowała mnie ten konstruktor - [link widoczny dla zalogowanych]
Moim zdaniem całkowicie beznadziejny i nie nadający się do niczego. Wyszedł mi wrażliwiy zboczeniec i jeszcze mnóstwo innych głupot.

Ale rzeczywiście trudno jest stworzyć postać, która będzie innych zaciekawiać i nie stanie się Mary Sue... jak coś takiego zrobić?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Drew
Gołębie Pióro


Dołączył: 20 Lip 2006
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 21:12, 26 Sie 2006    Temat postu:

Cóż, jak dla mnie, stworzenie takiej postaci było dobrą zabawą. Ale wydaje mi się, że takie coś jak ten kreator, jest dla kogoś, kto po prostu na siłę chce pisać. Bo jeśli ktoś nie umie stworzyć postaci, to co dopiero mówić o akcji.
Z drugiej strony, niektóre cechy były zbyt szczegółwe, o których piszą tylko nieliczni pisarze. I kreator jest ustawiony tak, że zawsze osoba z rudymi włosami będzie mieć jasną karanację, a ta z ciemnymi ciemną. To mi przypomina te wszystkie ustawione sztuczki Davida Copperfielda.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Gothi
Piórko Wróbla


Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z iluzji

PostWysłany: Nie 10:58, 27 Sie 2006    Temat postu:

Postać, żeby była oryginalna na pozór powinna być zwyczajna, bo zazwyczaj usiłowanie zrobienia bohatera o niespotykanym charakterze kończy się strasznym szablonem, a przynajmniej tak wyglądało to w tekstach jakie czytałem.
Konstruktory podobne są bezsensu zupełnie, nie oddają niczego.
A ja jak piszę, lubię trochę pomieszać. Kiedy jest to fantasy, wrzucę elfy - lekkoduchy, a krasnoludy - zadumane, poważne, zielonoskórych intelektualistów etc. A przy tekstach bardziej przyziemnych... i bohater musi być przyziemny.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Migdal
Piórko Wróbla


Dołączył: 09 Wrz 2006
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 21:36, 09 Wrz 2006    Temat postu:

No ubawiłam się doskonale przy tym "konstruktorze"! Wyszedł mi wredny, zakomplesiony plotkarz XD
A tak na poważnie, to mi się taki kreator do niczego nie przyda (no, chyba żeby się ubawić po pachy, ale to jednorazowa przyjemność raczej). Kiedy tworzę bohatera, widzę go w wyobraźni - i potem nawet, gdybym chciała coś zmienić, to nie da rady. Kiedy chcę dowiedzieć się o nim czegoś więcej, to pytam o to sama siebie - i zaraz znajduję odpowiedź. Musi mi to pasować do ogólnego wyobrażenia o postaci - i wtedy jest OK.
Trudno jest mi na zimno planować mu choćby charakter. Tak naprawdę to ja staram się "wyczuć" bohatera i w ten sposób dowiedzieć się, co by np. zrobił w danej sytuacji.
Ale ja to chyba dziwna jestem... == Czy jeszcze ktoś z Was potrafi rozmawiać ze swoimi postaciami? (ups...) ;}


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Aylya
Uczciwa Łachudra


Dołączył: 09 Lis 2006
Posty: 495
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zza granicy absurdu
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 17:25, 10 Lis 2006    Temat postu:

Kilka osób "konstruktor" rozbawił, mnie wyłącznie znudził. Nie spełnia swojej funkcji - korzystając z niego tworzymy bezdusznego robota, i to - o ironio! - bez udziału naszej własnej woli!
Jak tworzę swoją postać? Zaczyna się to różnie. Kiedyś naszła mnie niespotykana myśl: "Mój bohater ma być chory psychicznie!", i tak to się zaczęło. Innym razem postanowiłam, że będę pisać o samotności - stworzyłam więc bohaterów "dziwacznych", odepchniętych przez innych, tych "normalnych ludzi". Czasami usłyszę w swojej głowie głos - zdanie, wyraz - i od niego zaczyna sie konstrukcja bohatera, bądź całego opowiadania: "Moja nowa bohaterka, Aylya tak powiedziała. To jej słowa". Nieraz, wieczorami, kiedy nie mogę zasnąć wyobrażam sobie twarze ludzi - może się zdarzyć, że jedna z nich będzie należeć do mojego nowego bohatera...
Uwaga: kiedy już mniej więcej wiem "kim jest bohater", muszę jeszcze poznać go bliżej. Wtedy, mniej więcej przez kilka tygodni funkcjonuję jako "ktoś inny". "Wymyśliłam Sally Lester? Teraz JESTEM Sally!". Staram zachowywać się jak ona, co rano wmawiam sobie, że nią jestem, staram się nawet śnić jej sny...

Tak, wiem, to mnie doprowadzi kiedyś do rozdwojenia jaźni, ale póki co bawmy się w naszych bohaterów!!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Mad Len
Zielona Wiedźma


Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 1011
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z komórki na miotły
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 17:46, 11 Lis 2006    Temat postu:

Ten konstruktor i moim zdaniem jest niepotrzebny;) nie mam ochoty pisać o wrażliwym zboczeńcu! Bohaterowie najczęściej sami do mnie przychodzą - czasem do pomysłu, a czasem to pomysł dopasowuje do bohatera. Nigdy wprawdzie nie próbowałam stać się żadną z moich postaci (to by mogło się źle dla mnie skończyć. Gdybym stała się na ten przykład Nehelene musiałabym zacząć zabijać pokryjmu ludzi, a wcielając się w Sarę oszaleć), ale dopasowuje do nich różne sytuacje, zastanawiam się, jakby się zachowali. A taki konstruktor... nawet, jakby nie stworzył kogoś o cechach, które się nie wykluczają, to nie byłaby moja postać.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Kyouri
Gołębie Pióro


Dołączył: 27 Paź 2006
Posty: 93
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kyoto

PostWysłany: Nie 14:19, 12 Lis 2006    Temat postu:

Migdal napisał:

Ale ja to chyba dziwna jestem... == Czy jeszcze ktoś z Was potrafi rozmawiać ze swoimi postaciami? (ups...) ;}


Poruczniku, zanotować! Nie tylko ja potrafię... Co? To idzie już w eter? <odchrząkuje> Raz, dwa, próba mikrofonu. No to zaczynam.

Za kreatora nawet się nie brałam, zniechęcił mnie na wstępie. Ostatnio tworzyłam postać do RPG - system autorski - i było to ciekawiej rozwiązane. Losowałam sobie kością trzy cechy i tylko trzy. Żadna nie dotyczyła wyglądu. Do tego jednak dodawałam własny zestaw. I to była gra, w której nie wymyślam przygody, a jedynie ją przeżywam. Do opowieści takie reguły nie powinny być stosowane.
Kiedy chcę coś napisać, bohaterowie sami do mnie przychodzą, siadają obok i patrzą z wyrzutem, aż zacznę o nich pisać. Ja ich nie muszę wymyślać. Czasem zastanawia mnie ich historia... Np: czemu Kyouri jest tak pełna wewnętrznej dumy. A potem przypominam sobie, kim jest, kto ją wychowywał... i wszystko staje się jasne.
Zgadzam się z Ayl. Czasem są to impulsy. Jeśli stwierdzę, że jedna z postaci boi się psów, to tak będzie. Ale do tego powstanie cała otoczka, z której wyłoni się pełen obraz postaci.

Koniec bełkotu. Poruczniku, proszę wyłączyć mikrofon!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

An-Nah
Czarodziejskie Pióro


Dołączył: 29 Cze 2006
Posty: 431
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: własna Dziedzina Paradoksu
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 14:25, 15 Lis 2006    Temat postu:

Konstruktor śmieszny, ale postaci wychodzą z niego sztuczne. Cała ta zabawa to dla mnie kolejny objaw fobii marysuistycznej. Ludzie tak panicnzie boją się stworzyć postac, która miaąłby w sobie choć torchę niezwykłosci, ze tworzą kolejne klony "miłej, spokojniej Krukonki w której życiu nie dzieje się nic ciekawego"... A brrrr. Wolę już postaci zuzanną podszyte. (Panno Wowden, prosze się tak nie szczerzyć, ja wiem, ze jest pani ze swego originu dumna i ja też jestem, ale prosze nas swym uśmeichem nie oślepiać.

Mnie się postaci tworza same. Przychodzą w postaci zalążka jakiegoś, z którego jakoś tak potem wszystko samo wyrasta. Nie dodaje im nic na siłę ani im niczego na siłę nie odejmuję, wolę bohaterów niezywkłych niż do bólu zwyczajnych i nijakich, choć tych zwyczajnych też tworzę - ale nie nijakcih. Żadnych spokojnych Krukonek. Moja Krukonka nazywa się Lilianna Potter i wcale spokojna nie jest. Bo coś, co jest dzieckiem Harry'ego Pottera i Klarysy Wójsik nie może być spokojne. O, i parringi tez mi same z siebie wychodza, te najdziwniejsze jakoś same się narodziły, nie planowałam ich - nagle, na pewnym etapie okazało się, że Kate Wowden, która miała być sama do końca życia, znalazła swoją drugą połówkę w postaci Lenniera. Że Klarysa, która była przecież zakochana w adepcie czarnej magii, Svenie, wyszła za Harry'ego, który jest od niej całe trzy lata młodszy i z którym non stop się kłuci. Że Sariel i Twilight nie byli dla siebie stworzeni, nigdy nie mieli się spotkać, ale jest między nimi coś, co ciągnie ich do siebie. Moje postaci żyja własnym życiem, nie zawsze lubia isć na współprace i mnie słuchać, lubią się sprzeciwiać, bić mnie kijem po głowie czasem. Mają własny charakter.

Dodatkowa wada kreatora? Ograniczone możliwości, bardzo ogranicozne. Jest tyle cech, które mogę dodac moim bohaterom (i dodaję) i których tam nie ma...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Hien
Różowy Dyktator Hieni


Dołączył: 23 Lut 2008
Posty: 1826
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: baszta przy wejściu do Piekła. Za bramą, pierwsza na lewo.
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 22:40, 01 Mar 2008    Temat postu:

Migdal napisał:

Ale ja to chyba dziwna jestem... == Czy jeszcze ktoś z Was potrafi rozmawiać ze swoimi postaciami? (ups...) ;}

Ja też! Ja też czasem z nimi gadam!
Chociaż przeważnie to raczej z urojonym przyjacielem, albo z postacią poboczną siedząc w skórze głównej bohaterki.
Cóż, do mnie postać przychodzi sama. Nie ma jej, aż tu nagle PYK i siedzi sobie obok mnie i ogląda film, trzymając w rękach zeszyt ze swoją historią. Z reguły wtedy jeszcze nie ma swojego konkretnego wyglądu. Pewnym jest jedynie, że nie będzie miała długich włosów. Po prostu nie cierpię pisać o babach z długimi włosami, nie cierpię. Czasem podziela moją małą dewiację. Nawet dość często, w różnych jednak odmianach.
Rzadko są u mnie duże ilości postaci, więc w sumie mogę poświęcić bohaterom sporo czasu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Lieant
Piórko Wróbla


Dołączył: 28 Kwi 2008
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ...a któż to może wiedzieć?...

PostWysłany: Pon 14:54, 28 Kwi 2008    Temat postu:

Litości... To zdecydowanie dla ludzi bez odrobiny wyobraźni. Ja mogłabym założyć jakąś galerię postaci. Stwarzam ich po dwadzieścia dziennie. Co najmniej. Co oczywiście nie znaczy, że o wszystkich piszę. Musiałabym chyba nic innego nie robić...
Nie bardzo wiem, jak opisać proces "tworzenia" postaci. Na początek mam obraz, ewentualnie imię. Czasem jedno i drugie. Nie znam mojego bohatera, nie wiem, jaki jest. To wychodzi dopiero potem. Krótko mówiąc - poznaję go w miarę rozwijania historii. I najczęściej ten charakter tworzy mi się sam. Jakoś tak po prostu czuję, co powinien zrobić, jak zareagować, co myśleć. Nie kieruję się swoją własną wolą. Jeśli na przykład czuję, że mój ulubiony bohater powinien umrzeć, to zabijam... I tak dalej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Hien
Różowy Dyktator Hieni


Dołączył: 23 Lut 2008
Posty: 1826
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: baszta przy wejściu do Piekła. Za bramą, pierwsza na lewo.
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 16:14, 28 Kwi 2008    Temat postu:

Ja mam największy problem z imionami. Czasem do końca mój bohater pozostaje bezimienny.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Aylya
Uczciwa Łachudra


Dołączył: 09 Lis 2006
Posty: 495
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zza granicy absurdu
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 16:26, 28 Kwi 2008    Temat postu:

U mnie za to imię pojawia się nieraz jeszcze przed większością cech charakteru, czy - tym bardziej - wyglądu, bo wyglądem przejmuję się najmniej i czasami w ogóle go nie opisuję. Bywa, że to imię dyktuje moim bohaterom, jacy powinni być (niejaki pan Winny - sędzią, a Kotecki po prostu musiał być wrednym biologiem. Niewytłumaczalne).
Kiedy ktoś próbuje odebrać moim bohaterom imiona, z takich czy innych powodów, stają się Autorem AgresywnymXD Jak dla mnie, to równie okrutne jak celowe, trwałe okaleczanie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

caislohen
Orle Pióro


Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 182
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 18:25, 28 Kwi 2008    Temat postu:

Imię przychodzi z czasem, gdy ustosunkuje się z charakterem bohatera. Imię musi się dopasować idealnie, określać i być określanym jednocześnie. Ja zawsze tworzę jakieś robocze nazwy, by się nie pogubić w typach "Bohater". Bo tak zazwyczaj kiedyś robiłem. Teraz robocza nazwa rozkwita i przekształca się w piękne imię lub nazwę.
A bohater zawsze się rodzi od pochodzenia. Jeżeli wiem kim jest, wiem jaki ma być, wtedy dopiero dochodzą cechy charakteru, a na końcu wygląd. Cały bohater musi sobie pożyć, abym mógł stwierdzić czy da sobie radę, czy nie umrze zbyt wcześnie z powodu zbyt wybujałych cech.
Gdy jestem pewien, że wszystko gra - bohater gotowy. Zazwyczaj w opowieści zmienia się często, lecz są to kontrolowane przeistoczenia. Rzadko zmienia się jego wygląd, częściej obraz psychologiczny - o co tak właściwie chodzi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Hien
Różowy Dyktator Hieni


Dołączył: 23 Lut 2008
Posty: 1826
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: baszta przy wejściu do Piekła. Za bramą, pierwsza na lewo.
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 20:22, 28 Kwi 2008    Temat postu:

U mnie najpierw powstaje dewiacja bądź dziwne zachowanie i pozycja społeczna. Tak więc najpierw wpada mi do głowy uwodzenie księży, później wilkołaczyca, a na końcu jej wygląd. Imię biorę na ślepo, czasami staram się w ogóle imienia nie brać.
Albo romans z ojcem przyjaciela, koniecznie dziewczę z nizin społecznych i facet jako głowa bardzo bogatej rodziny, a dopiero później imiona. Dla faceta nadal nie mam, a dziewczynę nazwałam roboczo Kuną i pasuje. Ale to już druga moja Kuna, pierwszą mam w musicalu, który piszę.
A później taka dewiacja i romansidło spada na dalszy plan, gdyż pokonuje je opis społeczeństwa. A po drodze udowadniam, że miłość nie istnieje.
Albo jakieś inne zrąbane pomysły. Moje opowieści chyba bazują na dewiacjach, chociaż nie opisuję nawet pocałunku (fe!).
A imię czasem w ogóle się nie pojawia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Lieant
Piórko Wróbla


Dołączył: 28 Kwi 2008
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ...a któż to może wiedzieć?...

PostWysłany: Wto 13:14, 29 Kwi 2008    Temat postu:

Imiona to dla mnie inspiracja - słyszę imię i już mam gotową postać. Ale zgadzam się, nie zawsze jest niezbędne. Wygląd również. Wiąże się to z tym, że czytając, w ogóle nie zwracam większej uwagi na opisy. Mało mnie obchodzi, czy bohater jest na przykład łysy, czy nie. No, chyba, że ma to jakiś związek z jego charakterem.
Jak lubię, tak piszę, nie ma chyba innego wyjścia. Uwielbiam przemiany psychiczne. Byle nie z szarej myszki w piękność, to jest akurat nie do zniesienia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Kącik Złamanych Piór Strona Główna -> Dyskusje literackie Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 1 z 7

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
 
 


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

 
Regulamin