Kupowanie książki

Colala

Wymiana bardzo wygodna, ale nadal wolę zatrzymywać , a te książki, których nie przetrawię zawsze wciskam komuś dalej- nie jest to objaw wredoty, po prostu gusta rożne... Smile

Wojtecki

dokładnie, to nie żadna wredota, różnym ludziom różne rzeczy się podobają, więc może kogoś dalej zaciekawi dla nas nudna książka Smile

Colala

Kurcze - muszę się pochwalić- pierwszy raz coś wygrałam i to zestaw książek:)- ponieważ jedną z nich już posiadam- będzie idealny prezent:) Laughing

Pierre de Ronsard

Myślałem, że prezent odzwierciedla jakiś stopień poświęcenia, a nie pozbycie się niewygodnego balastu ciążącego... ale jak kto woli.

Colala

Nie podchodzę tak patetycznie do wszystkich okazji i czynności. Pomyślałam o symbolicznym drobiazgu - na dzień matki. Książka chyba nie jest złym prezentem- zawsze uważałam, że to elegancki gest. Wygrałam fajną książkę, więc nie będę się czułą źle przekazując ją dalej:), chyba podchodzę do tego bardziej na luzie.

Estelle

"a niechciane książki można wymienić na bardziej chciane."
Masz na myśli jakieś konkretne serwisy czy jakieś większe spotkania w tym celu? Kojarzę, że jakiś czas temu w niektórych miastach był taki dzień wymiany książek.

Hermi

Airel

Hermi

Też kiedyś uważałam, że opisy nic nie dają. Później jednak przekonałam się, że nie potrafię wypożyczać całkiem w ciemno. Muszę mieć jakiś punkt odniesienia.

Nigdy nie wypożyczam wszystkich książek jednego autora jak leci. Książki mają różny poziom. Za punkt odniesienia traktuję ostatnią powieść, bo w niej widać wyraźnie czy autor już się wypalił... To, że kiedyś dawno temu napisał coś ciekawego nie oznacza, że nadal pisze interesująco.

Hien

My też musimy zerknąć na opis, choćby żeby bardzo ogólnie się rozeznać, co to w ogóle jest. Ale to tylko wtedy, gdy coś nieznanego znajdziemy albo nie jesteśmy pewni, które chcemy wypożyczyć najpierw.

Airel

Tylko, że moim zdaniem zdarza się (i to nie tak rzadko), że wcale się nie wypala, tylko akurat wypuścił gniota. A potem napisze coś takiego, że jesteśmy zachwyceni, choć zaskoczeni np. zmianą stylu. Nie ma reguły.

Hermi

Nie potrafiłabym zaufać znów autorowi, który zawiódł moje czytelnicze oczekiwania. Każda powieść dobrego pisarza powinna być przynajmniej na poziomie dobrym. Jeśli ktoś wypuszcza gniota automatycznie go dyskwalifikuję.

Możesz podać jakieś przykłady?

Lill

A co z autorami, którzy zaczęli od gniotów, a potem osiągnęli jakiś tam poziom? Wink

Zdarza się, rzadko bo rzadko, ale się zdarza.

Hermi

Powiedzmy, że moje oczekiwania krystalizują się w czasie czytania pierwszej powieści autora. Wtedy go upycham do danej szufladki. Czasami z napisem "czytadła", czasami "wartościowe". Awansować można, ale droga w drugą stronę jest szybsza i prostsza.

Totalnych gniotów nigdy nie czytam, chyba, że zmuszą mnie do tego okoliczności (Patrz: spotkanie autorskie zorganizowane przez znajomą, która nie raczyła wcześniej przeczytać książki zaproszonej autoreczki i potrzebowała ochotników, którzy będą wiedzieć o co pytać. Ochotnikom po zmuszeniu ich do przeczytania i poznaniu ich opinii o książce kazała milczeć w czasie spotkania. Cóż za straszna niekonsekwencja Evil or Very Mad

) Uważam, że mam pewien instynkt do wybierania książek. Rzadko mnie zawodzi, oczywiście są pewne elementy, które mi się nie podobają, ale zwykle trafia się coś, co je równoważy.

Lill

Ja tam chłonę jak odkurzacz i przez to często się wściekam: "kto wydał takiego gniota?!" Smile